Z tym tematem to wyskoczyłeś jak filip z konopii Indyjskiej...)
nie skomentuje. poczytaj sobie dokladnie wszystkie wypowiedzi w tym topicu, albo chociaz te, do ktorej sie odwolalem to wtedy /moze/ sobie podyskutujemy. jesli zrobiles to wczesniej, to nie czytaj dalej tego posta, bo i tak go nie zrozumiesz...
,... jeśli Matrix Ci się nie podoba to pewnie dlatego że nie rozumiesz tej fabuły...)
rowniez nie skomentuje. koledzy powiedzieli juz wczesniej to co nalezalo powiedziec. poza tym to co mi sie nie podoba to moja sprawa i zadna wypowiedz, nawet najbardziej infantylna nie zmusi mnie do tego, zebym nie wypowiadal sie na dany temat
...a pod względem estetycznym bije wszystkie filmy tego gatunku.... )
czlowieku, masz problemy z jednoczesnym czytaniem i analizowaniem tekstu? zanim zaczniesz kogos krytykowac, przeczytaj uwaznie jego wypowiedz, a nie po jednym zdaniu zaczynasz czlowieka mieszac z blotem. tak a'propos, twoje metody prowadzenia dyskusji przywodza mi na mysl musztre prowadzona przez pijanego sierzanta.(a uwierz mi, wiem jak to wyglada) jesli sie wczytasz w mojego posta, to zauwazysz, iz przyznalem, ze efekty to naprawde zrobili w tym filmie ladniutkie
...Liczba jego fanów wzrasta w zaskakującym tępie )
podaj jakies dowody, fakty, albo chociaz umotywuj logicznie swoja wypowiedz a nie rzucaj mi hasel w stylu:
...(aż niektórzy zbyt bardzo wczuwają się w akcję i kupują sobie czarnę ubranko)
juz uprzedzam Twoja wypowiedz. to co zacytowalem wyzej nie jest logiczna motywacja Twojej /chyba/ opinii, lecz raczej cytowaniem wypowiedzi kolegi, lub recenzji rodem z niewybrednej prasy pseudokobiecej.
wykaz sie mysleniem, zaskocz nnie. udowodnij mi, ze faktycznie masz racje.
poza tym nigdy nie twierdzilem ze film mi sie nie podoba. po prostu uwazam ze jest mocno przekreklamowany.
faktycznie strona estetyczna jest ok. plus dla Ciebie, ale czy uwazasz ze w kinie chodzi tylko o to, zeby patrzec sie bezmyslnie w ruchome, kolorowe opbrazki? dlaczego? bo ladnie to wyglada? pozwolisz ze zostawie to bez kmentarza
jak juz napisalem wczesniej udowodnij mi, ze twoj bezkrytyczny podziw dla tego, nazwijmy to, dziela wynika z naprawde glebokiej refleksji, a nie z malpiego zachwytu dla ladnej, jak to nazwales, strony estetycznej.
co do zrozumienia fabuly, to z tym nie mial najmniejszych problemow moj 7-mio letni siostrzeniec. ja zreszta, i tu niestety musisz mi uwierzyc na slowo, tez nie. wybacz, ale uwazam sie za widza nieco bardziej wymagajacego niz siedmiolatek. gdybym chcial bezmyslnie wpatrywac sie w ekran to obejrzalbym sobie ktorys z teleturniejow, na pewno taniej by mnie to wyszlo niz pojscie do kina.
jesli nie masz nic madrzejszego do dodania, to nie ma o czym dyskutowac, gdyz jesli swoja argumentacje bedziesz utzrymywal na zaprezentowanym wyzej poziomie, to szkoda na to moich palcow i mojej klawiatury.
pozdrawiam