Dziś w kinie dobrze się bawiłem na Van Helsingu. Jasne, fabuła jest strasznie głupia, ale cóż - czego się można spodziewać po twórcach "Mumii". Fajnie popatrzeć na różne gadżety, przyzwoite efekty i zdjęcia.
Hugh Jackman i Kate Beckinsale, to kolejne atuty filmu. No i postać braciszka zakonnego, towarzysza Van Helsinga: aktor grający Faramira w LOTR tutaj wciela się w kogoś pomiędzy Q (z Bonda) i C3PO (z Gwiezdnych Wojen)
![Very Happy :D](https://forum.gildia.pl/Smileys/bb/biggrin.gif)
Od razu wiedziałem, że nie należy się spodziewać horroru tylko takiej śmiesznej mieszanki różnych stylów. Nasuwają się skojarzenia z "Ligą Nadzwyczajnych Dżentelmenów", VH jest moim zdaniem lepszy. Solidne kino przygodowe, może za dużo efektów komputerowych, ale to jest obecnie bolączka kina w ogóle.
Jak spodziewacie się nie wiadomo jak ambitnego kina, to nie oglądajcie. Chcecie się rozerwać, walcie śmiało.