Wg mnie opowiadanie bylo takie sobie, gdybym nie mial lekkiego skrzywienia na punkcie fallouta to nie zapamietalbym go raczej,
Np jest tam wiele zabawnych zbiegow okolicznosci: Hornic mieszka na Kasandrze, uruchamia ja przypadkowo jakas wajcha itp, mam wrazenie ze Baraniecki probowal napisac powiesc ale wyszlo jak wyszlo... ale tak czy inaczej chetnie wroce do K., bo mialo jakas Moc ...melancholijna Moc
Co do zakonczenia , uwazam ze jednak nie odpalil, pewnym tropem moglaby tu byc sama mitologia- Kasandra byla jasnowidzaca w Troi; protestowala (razem z Laakonem) przeciwko wprowadzeniu Konia T. ale jej (ich ) nie posluchano, Kasandra- system "sugerowal" odpalenie, wiec analogicznie... ale to takie luzne skojarzenie[/list]