Autor Wątek: I nastanie ciemność  (Przeczytany 8397 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline cierzy

I nastanie ciemność
« dnia: Maj 23, 2004, 04:14:17 pm »
Czytając nowy tekst publicystyczny na Gildii Nauki Popularnej i myśląc o filmie Pojutrze przyszedł mi do głowy ten wątek. Jakie czyhają na ludzkość zagrożenia, które mogą faktycznie zagrażać naszemu istnieniu? Meteoryt na kolizyjnej z Ziemią? Wielce prawdopodobne. Przeciwdziałanie? Hm...

Chciałbym, żebyśmy tu wymienili wszelkie możliwe katastrofy i możliwy ich przebieg - ale postarajmy się przy tym zachować dane naukowe. "Pojutrze" przedstawia prawdopodobną wizję, ale w przyspieszony sposób. To co się tam dzieje w rzeczywistości może się zdarzyć w przeciągu kilkuset lat, a nie iluś tam dni. Comrade pisze np. że energii Słońcu wystarczy na 5 miliardów lat. Co się później stanie z naszą planetą? Wszyscy już chyba zapomnieli o dziurze ozonowej. Co się stanie, gdy zacznie się gwałtownie poszerzać? Itd.

Do dzieła...

Offline login

I nastanie ciemność
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 23, 2004, 04:52:02 pm »
uważam, że największym zagrożeniem dla ludzkości byłby śmiertelny wirus przenoszony drogą kropelkową- taki sars, z tym, że dużo bardziej rozpowszechniony i nieuleczalny. i nie trzeba nam żadnych powodzi, huraganów, czy gaśnień słońca. Poza tym 'nasza' zgaśnie za 5 mld lat- co to dla nas za zagrożenie- przeciez jasne jest, że rodzaj ludzki nie będzie istniał nawet parudziesięciu milionów lat. takie są prawa ewolucji- albo sami wymutujemy w wyższe stadia rozwoju, albo wymrzemy ; )
Mistrzu, dość! Wystarczy tego filozofowania!", Arystoteles.

Antyplaton

Offline Eomer

I nastanie ciemność
« Odpowiedź #2 dnia: Maj 24, 2004, 05:57:26 pm »
Prędzej czy później ludzie sami się powybijają. Ciągłe wojny, ingerencja w naturę i jej niszczenie.Na świecie jesy wile zagrożen dla naszego gatunku i całej ziemi. A kto jest sprawcą?My sami!!!Nie potrzeba żadnego roju meteorytów czt asteroidy wielokości Malty lub stanu Texas. Nikt o tym nie mówi ale koniec już się zaczął chyba że, ludzie w mirę szybko oprzytomnieją i trochę zwolnią. Wiecie o co mi chodzi.
Życie jest tylko nędznym aktorem, który swoja rolę przez pare godzin wygrawszy, w nicość przepada. Staje się tylko powieścią idioty."
Szekspir "Makbet, akt V, scena V"

Offline Gollum

I nastanie ciemność
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 29, 2004, 11:22:58 pm »
Cytat: "Eomer"
Prędzej czy później ludzie sami się powybijają.

O tak, to najpewniejszy sposób. Niekoniecznie totalna wojna jądrowa, której skutki widzielismy w wielu filmach (vide "Ostatni brzeg"), ale także wytrucie się przez przemysł czy wypalenie przez słońce, gdy dziura ozonowa obejmie całą atmosferę.

Offline Ivo

I nastanie ciemność
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 31, 2004, 11:34:45 am »
Nie doceniacie naszego gatunku. Ludzkość jest jak karaluchy...
W ten czy inny sposób uda nam się przetrwać.

Pozdrawiam, Ivo
ylko w milczeniu słowo
Tylko w ciemności światło
Tylko w umieraniu życie
Na pustym niebie jasny jest lot sokoła

Offline Gollum

I nastanie ciemność
« Odpowiedź #5 dnia: Maj 31, 2004, 05:34:55 pm »
Owszem, niedobitki prztrwają, jak hatterie i im podobne po epoce dinozaurów, ale juz człowiek nie będzie gatunkiem dominującym. Naszą role przejmie coś innego. Problem tylko, czy będa to szczury, karaluchy czy inne robactwo.

Offline Ivo

I nastanie ciemność
« Odpowiedź #6 dnia: Maj 31, 2004, 10:34:39 pm »
Albo znowu wypełznie na powierzchnie i zdominuje świat. A potem wszystko zacznie się od początku... :)

Pozdrawiam, Ivo
ylko w milczeniu słowo
Tylko w ciemności światło
Tylko w umieraniu życie
Na pustym niebie jasny jest lot sokoła

Offline Przykuta

I nastanie ciemność
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwiec 01, 2004, 03:07:40 pm »
Raczej nie karaluchy tylko AI
eni vidi wiki

Offline Mako

I nastanie ciemność
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwiec 05, 2004, 03:34:16 pm »
Czasami wydaje mi sie ze ludzie maja o sobie za wysokie mniemanie:) przeciez nie koniecznie jestesmy sprawcami wszelkich nieszczesc na Ziemi. Slyszalem teorie, jakoby ocieplenie klimatu, ktore teraz obserwujemy bylo zjawiskiem okresowym nie zwiazanym z dzialanloscia czlowieka. Zycie to ogromna sila, i nie wydaje mi sie zeby cos mogla ja zniszczyc. Wkoncu po tylu rzeczach jakich doswiadczyla nasza planeta jakos to wszystko sie kreci... oby jak najdluzej
Istnieje tylko jeden prawdziwy urok życia: urok gry. Ale co począć, kiedy jest nam wszystko jedno: przegrać, czy wygrać?"
                                  CHARLES BAUDELAIRE

Offline Nocturno_Culto

I nastanie ciemność
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwiec 05, 2004, 07:23:32 pm »
Cytuj
A mówiłem przestrzegałem ale nikt nie chciał mnie słuchać
to Żydo-imperialistyczna komuno-masoneria dorwie się do władzy ...

 Chodzą po świecie i takie opinie ja osobiście przewiduje może zderzenie się z innym układem planetarnym , z wytłumaczeniem logina,  oraz z kolapsem który może nastąpić szybciej niz się wszechśwait zacząl po przez załamania fluktuancji ... generalnie paplanie Hawkinga  :) .
Czyli rozpoczęcie się wrzechświata od początku. A nam ludzkości przyjdze zginąć by narodzić się ponownie...

Offline dagobert

I nastanie ciemność
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwiec 17, 2004, 03:23:19 pm »
Witam !
W tygodniku Polityka natknąłem sie na dwa bardzo intresujece artykuły do przeczytania których zachęcam :
http://polityka.onet.pl/162,1170233,1,0,artykul.html - o postawie człowieka w obliczu katostrof
http://polityka.onet.pl/162,1170053,1,0,2457-2004-25,artykul.html - świat po człowieku ?
http://animal.discovery.com/convergence/futureiswild/futureiswild.html - dla pobudzenia postapokaliptycznej wyobraźni w zwiazku z artykułem. Polecam szczególnie animal warp speed ;) .

Po przeczytaniu obu artykułów przyszło mi na myśl , ze człowiek zmierza w bardzo niepokojącym kieruku. Pomysł jakoby człowiek miał przenieść swoją swiadomość na "wyższy' poziom rozwoju własnej formy typu sieć krystaliczna wydaje sie mało prawdopodobny ze względu relatywną doskonałość naszej doczesnej formy ( niech za dowód posłuży fakt ,że jako jedyny gatunek potrawimy przetrwać w (prawie - gorace źródła, czy wulkany pomijam ;) ) każdych środowisku na ziemi ). Zresztą raczej doprowadziło by to do stworzenia rasy nadludzi zakletej w komputerach ( AI? )  sprzężonej zwrotnie ze sprowadzoną do roli niewolników reszta ludzi.
Problemem wydają sie tu dwie rzeczy : rasa ludzka jako jedyna w dotychczasowej historii planety wymkneła sie z biegu ewolucji, co paradoksalnie prowadzi do jej coraz szybszego "karlenia" ( agent Smith się kłania :P ), lecz jednocześnie obserwuje sie proces opisany po trochu w pierwszym artykule - społeczeństwo zaczna przypominac jeden wielki organizm w którym kazdy człowiek powoli sprowadzany jest do pojedyńczej wąsko wyspecalizowanej komórki. Z tąd już tylko krok do tez wysuwanych przez fantastów , że w pszyszłości człowiek do tego stopnia się wyłaczy poza prawa przyrody ,że każdy człowiek będzie genetycznie modywikowanym osobnikiem pełniącym z góry wyznaczoną funkcje w społeczństwie a determinowaną od urodzenia przez posiadanie okreslonych wyselekcjonowanych genów. Paradoksalnie może to doprowadzić do eliminacji całkowitej wszelkich charób, ale i podstawowej dla ewolucji zmienności puli genowej gatunku.
Jak uważacie: człowiek zakończy jako skamieniałość , myślący kawałek krzemowego procesora , czy raczej jako trybik w wielkiej maszynie ( ew. mrówka w mrowisku   :P ), a może jeszcze jakoś inaczej skończy ( poza tym, że marnie ). ?? Co sądzicie o treści artykułów ?

Pozdrawiam

Offline Sebastian M.

I nastanie ciemność
« Odpowiedź #11 dnia: Grudzień 24, 2004, 10:05:16 pm »
Najpierw wybuchnie wulkan, potem trzęsienia ziemi i wkońcu meteoryt i wszyscy zgniemy! Muahhaahah jestem taki BAD :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:
A tak na serio, przyroda jest nieprzewidywalna
ww.bron.pl
This is my rifle, this is my gun, this is for fighting this is for fun

Offline Jimmy

I nastanie ciemność
« Odpowiedź #12 dnia: Grudzień 25, 2004, 08:50:15 am »
Cytat: "dagobert"

http://polityka.onet.pl/162,1170233,1,0,artykul.html - o postawie człowieka w obliczu katostrof

Kilka ciekawych spostrzeżeń, ale generalnie zgadzam sie z Fukuyama ze to tylko chwilowa moda zeby adaptowac biologie i ewolucje (zreszta ostatnio adaptuje sie co sie da) jako cos nowego do ekonomii i zarzadzania (zreszta osobiscie mierzi mnie wszystko co jest zwiazane z firmami, biznesem, zarzadzaniem itp, nie lubie o tym czytac bo mam to na co dzien :?)
Cytat: "dagobert"
http://polityka.onet.pl/162,1170053,1,0,2457-2004-25,artykul.html - świat po człowieku ?

Ciekawy kawałek o przeniesieniu informacji z materiałów ilastych do kwasów nukleinowych jako prototypie i precedensie przenoszenia naszej swiadomosci do jakichs innych przechowaczy, np: pamieci komputera. Zgadzam sie tez z tym ze ciezko aby pojedyncze zdarzenie wyeliminowalo czlowieka z gry - nawet jezeli dojdzie do swiata postapokaliptycznego, to IMHO nastapi rozpoczecie pewnego nowego cyklu i rozwoj cywilizacji zacznie sie od nowa. A jezeli wszystko bedzie przebiegalo bez problemow to zgadzam sie ze to czlowiek sam kontroluje swoja ewolucje i jej kierunek - czy to doskonalenie wlasnego ciala poprzez protezy i wszczepy i tez wlasnie calkowita zmiana "opakowania" naszej swiadomosci. Ciezko stwierdzic ktora droge wyiebierze, ale na pewno nie bedzie stal w miejscu bo nasza obecna forma doskonala na pewno nie jest (i tutaj ciezko stwierdzic czy jest to swego rodzaju degeneracja, oslabianie sie poprzez coraz silniejsze uzaleznienie od "ulatwiaczy" i techniki, czy tez po prostu bardziej widoczne sa jednostki slabsze ktore kiedys ni mialyby szansy sie rozwinac?) No i prawda jest ze kontrolujemy tez spora czesc innych gatunkow. Osobiscie nie wyobrazam sobie zeby czlowiek wycofal sie z jakichs czesci swiata i pozostawil je niedotkniete swoim wplywem - IMHO cala przyroda albo bedzie rozwijac sie i ewoluowac pod nasza kontrola, w kierunku w jakim chcemy, albo poszczegolne gatunki beda wymierac (moze swiat z "Blade Runnera" - sztuczne zwierzeta jako droga i cenna zabawka dla mieszczuchow?)
Cytat: "dagobert"
http://animal.discovery.com/convergence/futureiswild/futureiswild.html - dla pobudzenia postapokaliptycznej wyobraźni w zwiazku z artykułem. Polecam szczególnie animal warp speed ;) .

Nie mialem teraz czasu sie w to zaglebiac (chociaz zapowiada sie ciekawie - kiedys na pewno wroce do tego0, ale IMHO nie ma to sensu z powodow przytoczonych wyzej - od kiedy czlowiek pojawil sie na arenie nic nie jest juz takie samo i ewolucja nie dziala sama sobie. Nawet jezeli kiedys czlowiek by zniknal (co samo w sobie jest trudne) to inne gatunki albo znikna wczesniej albo zupelnie nie beda przypominaly tego co widzimy dzisiaj (np: nietoperz stanie sie tchorzliwym padlinozerca albo lagodnym roslinozerca wiec nijak nie bedzie mogl wyewoluowac w groznego drapiezce - troche ciezko ubrac mi slowa, ale mam nadzieje ze ogolna mysl jest w miare jasna...)
Cytat: "dagobert"
jednocześnie obserwuje sie proces opisany po trochu w pierwszym artykule - społeczeństwo zaczna przypominac jeden wielki organizm w którym kazdy człowiek powoli sprowadzany jest do pojedyńczej wąsko wyspecalizowanej komórki. Z tąd już tylko krok do tez wysuwanych przez fantastów , że w pszyszłości człowiek do tego stopnia się wyłaczy poza prawa przyrody ,że każdy człowiek będzie genetycznie modywikowanym osobnikiem pełniącym z góry wyznaczoną funkcje w społeczństwie a determinowaną od urodzenia przez posiadanie okreslonych wyselekcjonowanych genów. Paradoksalnie może to doprowadzić do eliminacji całkowitej wszelkich charób, ale i podstawowej dla ewolucji zmienności puli genowej gatunku.

Uwazam ze to zbytnia przesada zeby z umiejetnosci radzenia sobie i samoorganizacji robic juz zaraz mrowisko... Chociaz kto wie...  A co do modyfikacji genetycznych to uwazam ze jak najbardziej, ale czy dojdzie do tego ze bedzie to determinowalo nasza pozycje i przyszlosc? (vide "Gattaca" - genetyczny rasizm)
Cytat: "dagobert"
Jak uważacie: człowiek zakończy jako skamieniałość , myślący kawałek krzemowego procesora , czy raczej jako trybik w wielkiej maszynie ( ew. mrówka w mrowisku   :P ), a może jeszcze jakoś inaczej skończy ( poza tym, że marnie ). ??

Ja obstawialbym kawalek krzemowego procesora albo, jako milosnik standardowej sf :) , opuszczenie ziemi i wylot w gwiazdy. A moze ewolucja  nie do konca bedzie sie odbywac w strone techniczna - moze czlowiek nie rozwinie sie w symbiozie z maszyna ale rozwinie w sobie inne, zepchniete na bok ale wciaz istniejace i intrygujace cechy... Wyodrebnienie formy astralnej, uwolnienie duszy od ciala, czysta swiadomosc bez formy...  ;)

Offline MS

I nastanie ciemność
« Odpowiedź #13 dnia: Grudzień 25, 2004, 10:45:32 am »
Nasza planeta bez wątpienia przestanie w końcu istnieć, tudzież wyczerpią się jej naturalne zapasy. Nie musi to jednak wcale oznaczać końca ludzkości. Jesteśmy w stanie przetrwać, jeżeli skolonizujemy inne ciała niebieskie/układy słoneczne. O ile oczywiście zdążymy...
i]"See, free nations are peaceful nations. Free nations don't attack each other. Free nations don't develop weapons of mass destruction."[/i] - George W. Bush

Offline Jimmy

I nastanie ciemność
« Odpowiedź #14 dnia: Grudzień 26, 2004, 02:47:44 pm »
Nie ograniczajmy sie do naszej planetki, przejdzmy do skali kosmicznej:
- za 5mld lat Slonce wejdzie w stadium czerwonego olbrzyma, rozedmie sie poza orbite Ziemi... pozniej zmniejszy sie do bialego karla i zacznie stygnac...

A moze nawet makrokosmicznej... :)
To czy wszechswiat bedzie bedzie sie caly czas rozszerzal czy zacznie sie kurcyc zalezy od gestosci krytycznej materii (10 do potegi -29 g/cm3 - jezeli ponizej to ciagle rozszerzanie, powyzej - predkosc rozszerzania bedzie stopniowo malec)

Wszechswiat kurczacy sie (usmazenie):
- za 100 mld lat wszechswiat zacznie sie ogrzewac i kurczyc
- kiedy skurczy sie do 1/100 obecnych rozmiarow, promieniowanie wypelniajace wszechswiat osiagnie temperature dzisiejszej Ziemi, galaktyki polacza sie ze soba
- wszechswiat rozmiarow 1/1000, promieniowanie 6tys stopni (cale niebo bedzie mialo jasnosc dzisiejszego Slonca)
- po kilku tys lat promieniowanie osiagnie temperature rowna wnetrzu gwiazd, temperatura bedzie rosla coraz szybciej, jadra atomowe rozpadna sie na protony i neutrony a pozniej na kwarki, dohodzi do ogromny gestosci materii (10 do 93 g/cm3)
- byc moze wszechswiat jest cykliczny i pozniej znow nastapi rozszerzanie

Wszechswiat rozszerzajacy sie (zamrozenie):
- za 100 000 mld lat ostatnie gwiazdy wypala sie i zgasna, galaktyki beda sie zapadac ku srodkom, zamieniajac sie w bardzo masywne czarne dziury
- za miliard mld lat wszechswiat wypelni sie wystyglymi bialymi karlami i gwiazdami neutronowymi, czarnymi dziurami oraz rozproszonym gazem
- w roku 10 do 30 temperatura promieniowania reliktowego wypelniajacego wszechswiat spadnie do 10 do -20 K (obecnie 3K, czyli ok -200C - wygasle gwiazdy nie zejda ponizej tej temperatury)
- w roku 10 do 31 ostatnie neutrony i protony rozpadna sie na promieniowanie, elektrony i pozytrony

Strach sie bac... :D

Fakty, prognozy i rozwazania cytowane za Jarosławem Włodarczykiem (artykul "Dokąd wszechswiecie", Fantastyka 5/1985) - tamze na tle wszechswiata rowniez rozwazania na temat mozliwosci zycia rozumnego w tych odleglych czasach, np jako plazma elektronow... (to mi sie wydalo zbyt fantastyczne :D)