No i jeszcze coś jednak muszą zarabiać. Widać ile kasy z ceny okładkowej idzie na pośredników. Widać, że komiksy w Polsce mogą być
tańsze.
To "coś" co zarabiają sklepy stosujące taką politykę cenową jest zazwyczaj żadne-zerowe, a tylko czasami minimalne. Marże takich sklepów są minimalnie minimalne, a ich rentowność co najmniej wątpliwa. Wyniki finansowe arosa czy profit24 oczywiście nie są dla nas dostępne, ale możemy zerknąć na podsumowania takich gigantów rynku jak np. amazon (sprzedają wszystko), zalando (szmaty, buty, akcesoria) czy zooplus (art. zoologiczne). Firmy te, choć skokowo rośnie im sprzedaż i obroty, generują raczej straty... IMO, to ślepy zaułek, no bo ile można w końcu rosnąć?
Standardowa marża w branży księgarskiej wynosi 25%, tyle najczęściej do ceny hurtowej dolicza księgarz. Oczywiście, większe sklepy mają po pierwsze, większe rabaty, po drugie kupują część towaru bezpośrednio od wydawcy lub dystrybutora, z pominięciem hurtownika, który również nalicza sobie marżę. Z tym, że najczęściej wydawnictwa gdy sprzedają detalistom, a więc już do bezpośredniej sprzedaży, wcale nie zniżają ceny do tej samej, którą oferują hurtownikom. Po prostu wtedy oni mają większy zysk.
Widać ile kasy z ceny okładkowej idzie na pośredników
No, jeśli chcesz pomniejszyć marżę, czyli przychód (przed odliczeniem kosztów!!) hurtownika i detalisty (księgarza) do kilku procent, to rzeczywiście mogą być tańsze. Ale chyba nie na tym to polega.
Widać, że komiksy w Polsce mogą być
tańsze.
Jeśli komiksy mają być tańsze, to najważniejsze jest to, aby miały odpowiednio dużo nabywców.
Tak, by koszty wydania, dystrybucji i promocji rozkładały się na większą ilość egz., obniżając tym samym cenę jednostkową każdego z nich. Koszty są nieuniknione, a i wszyscy którzy uczestniczą w całym procesie powstawania, dystrybucji i sprzedaży komiksu, książki czy innego towaru, muszą coś na tym zarobić. Chyba oczywiste i etycznie wskazane jest, aby owe "coś" było godziwe i odpowiednie do poniesionych nakładów kapitału i pracy.
Cenowo zniszczyli wszystkich
Cenowo niszczą większość konkurencji - zgadza się, ale i tym samym niszczą samych siebie. Dlaczego? M.in. patrz pkt wyżej - tak się raczej nie da
sensownie zarabiać. Ale najgorsze jest to, że takie postępowanie ze strony wielkich detalistów niszczy rynek. Drenuje wydawców, wykańczając tych mniejszych, niszowych, mniej wydolnych logistycznie i marketingowo, ale i psuje klientów. No bo, czy będąc przyzwyczajonym do tego że kupujesz komiksy co najmniej 20, 25% taniej od ceny okładkowej, kupisz jakby nigdy nic komiks czy inną książkę za cenę z okładki lub, powiedzmy, z 5% zniżką? Ty może tak, ja raczej też, ktoś inny na pewno, ale znaczna ilość. żeby nie powiedzieć - większość, zwłaszcza klientów kupujących książki raczej okazjonalnie, NIE. Tak się nie da prowadzić firmy, chyba że jest się wielkim detalistą dla którego jedynym celem (i środkiem na przetrwanie!) jest nieustanne zwiększanie skali i obrotów. 80% obrotów całej branży generowane przez kilka/kilkanaście największych podmiotów na 25% najpopularniejszego asortymentu nie daje szansy na prawidłowe funkcjonowanie reszcie tego biznesu. Takie zachowanie nie jest zdrowe dla nikogo, bo i tym którzy teraz sprzedają dużo i będą sprzedawać coraz więcej odbije się to jeszcze czkawką.
Rano kurier przywiózł mi trzy Koty Rabina z Weltbildu, wszystkie w stanie idealnym. Komiksy były bez folii, zapakowane w zwykły karton. Na szczęście nie miały żadnych przygód, podczas transportu. To była naprawdę świetna promocja, 140 zł za trzy pięknie wydane tomy z ładniejszą okładką, nic dodać nic ująć. Oby więcej takich
Ej, jak to bez folii???