Wydaje mi się, że czasami ulegamy jakiejś autosugestii myśląc, że w takich dyskontach pracują tacy miłośnicy* pięknych i uszanowanych książek, jak my.
/* Chciało by się napisać wprost: ''
świry'', ale powstrzymała mnie wrodzona kultura osobista
PS.: I pamiętajcie: kupując tony komiksów, czynicie wielką krzywdę waszym wnukom/prawnukom, których obarczycie obowiązkiem wynoszenia tych kilogramów makulatury na śmietnik, tuż po waszej śmierci...