Wygrywa Skąd sie bierze woda sodowa- do tego stopnia ze mam teraz 3 egzemplarz bo 2 sie rozpadły.
Resztę Baranowskiego, Tytusy (szczególnie pierwszą księgę oraz Pierwsza wyprawę na wyspy nonsensu, tą z duszkiem, tą o wkrętaczu i tą o poprawce z geografii), Thorgale do 19 tomu, Wróblewskiego sensacyjne i Legendy wyspy labiryntu, co poniektóre Żbiki(bo kilku mi brakuje), Piloty Śmiglowca Rosińskiego, wszystkie Klossy, Kwapiszony i Legendy, pierwsze Yansy, Szninkiela, Danikeny a nawet Kleksy to po kilkanaście razy na pewno. Tak jak mówi Tiall kiedyś było dużo czasu a mało komiksów nowych, stąd właśnie te a nie inne.