mr.maras-->Może nie chcesz prowokować, ale mnie sprowokowałeś. Ja naprawde czytaem juz fantastyki bardzo dużo(przypuszczam że z 800 pozycji juz bedzie), więc ma wyrobione zdanie i gusta, smiem twierdzić ze nienajgorsze. I mnie naprawdę mało obchodzi, że Sapkowski się zachwycał Brooksem. Dla mnie to mkompeltne dno i zdanie podtrzymuję. (z reszta Sapkowskiego to za wyznacznik gudtów nie uwazam, patrząc jakie to ksiażki w większości poleca, o wiele wyżej cenie Dukaja).
A że ludzie cosczytaja i to w dużych ilosciach nie ejst dla mnie zadnym wyznacznikiem jakości. Marketing ma niewiele wspólnego z jakoscią w obecnych czasach, ważne by miało dobre opakowanie i dawało poczucie uzytownikowi, że jest matrzejszy, wspanialszy itp niz w rzeczywistości. A jeśli chodzi o Dl to darzę to sporym sentymentem, od tego zaczynałem ,z reszta czytajac równolegle Brooksa, wiec porównanie mam z tego samego etapu czytelnictwa. I twierdzę ze kroniki są znacznie lepsze od Shannary, choć obie pozycje zżynają z Tolkiena nemiłosiernie.