Autor Wątek: Uwaga tandeta! - Najgorsze książki s-f&f.  (Przeczytany 60341 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline mr.maras

Uwaga tandeta! - Najgorsze książki s-f&f.
« dnia: Czerwiec 09, 2004, 12:24:34 pm »
Powiem krótko - jest ich sporo. Powiem jeszcze krócej - czekam na samo dno, ostani sort, największe kichy. I żeby nie być gołosłownym rzucam dwa polskie tytuły:
1. Jerzy Jan Kolendo – "Adax z układu Adhary"
2. Wiesław Jażdżyński - "Adara nie odpowiada"
czekam na kolejne propozycje...
Spalić po przeczytaniu.

Offline Ezena

Uwaga tandeta! - Najgorsze książki s-f&f.
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 09, 2004, 12:31:04 pm »
Seria Dragonlance, którą miałam nieprzyjemność czytać. Coś ze smokami w tytule ;)
 poważaniem

Offline Corum

Uwaga tandeta! - Najgorsze książki s-f&f.
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 09, 2004, 01:57:58 pm »
bez przesady, seria Dragonlance moze nie jest fantastyczna, ale nie jest tez taka zupelnie zla. Owszem, niezwykle typowe, 'questowe' fantasy, gdzie drużyna nieustraszonych bohaterów ratuje świat. Ale jest w tej sadze kilka naprawde ciekawych postaci, jak chociażby Raistlin Mejere, ktory bedac najpotezniejszym magiem Krynnu z powodu jego chorowitego ciała musi codziennie brac lekarstwa, bez ktorych zginie. Brat Raistlina, Caramon, Tanis Półelf, Kitiara, ba, nawet kender i ' mezny paladyn' maja zlozona osobowosc.

W sumie jest naprawde wiele gorszych ksiazek, chociazby druga i trzecia czesc serii 'Diablo' (pierwsza trzymała poziom).

Offline Smok_Marek

Uwaga tandeta! - Najgorsze książki s-f&f.
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwiec 09, 2004, 02:16:31 pm »
Spuśćmy kurtynę milczenia na wszelkie literackie adaptację wyrobów Blizzarda. Sam nie dotykam się nawet, uważam że są toksyczne.

Seria "Smocze Królestwo" tom I: Ognisty smok, popełnił Richard A. Knaak. Też o smokach, tym razem smok smoka smokiem pogania. Całość polana gęstym sosem a la "fantasy dla początkujących". Notka z tyłu kolorowej okładki głosi:

Światem władają Smoczy Królowie - zmiennokształtne istoty, tyranizujące rasę ludzką. Wiele lat temu powstali przeciwko nim obdarzeni mocą czarnoksięską wiedźminowie (??? o w mardę!) pod wodzą Nathana.
Niestety ich siła okazała się niewystarczająca. Obecnie tylko jedna osoba może rzucić wyzwanie bezwzględnym i okrutnym smoczym tyranom - Cabe Bodłam, wnuk Nathana. Jest bardzo młody i nieświadomy swoich nadludzkich zdolności. Dopiero przypadkowe spotkanie z tajemniczym wiedźminem, Cieniem, budzi ukrytą naturę Cabe'a. Kolejni jego sojusznicy - Gwen, zwana Panią z Bursztynu, Czarny Koń, istota uosabiająca pustkę i śmierć, oraz Gryf, niezwykły monarcha Miasta Wiedzy - rozpoczynają edukację niedoświadczonego, a potężnego wiedźmina.
Ich największym wrogiem okazują się jednak nie Smoczy Królowie, lecz Azran - ojciec Cabe'a, mag, który zstąpił ze ścieżki dobra, oraz jego pomocnicy, pomniejsi smoczy książęta.
Jaki będzie wynik wyniszczającej obie strony wojny? Czy Cabe pokona ojca i jego niezwykłą broń - miecz zwany Bezimiennym?


Na to pytanie nie potrafiłem odpowiedzieć, lektura przyprawiła mnie o drgawki, jedynym ratunkiem było natyczmiastowe sięgnięcie po coś ambitniejszego. Miałem przykre wrażenie, że bohater jest jedynym człowiekiem, jak się okazało też nie do końca, występującym w fabule.
Początek cyklu liczącego, zdaje się, sześć tomów.
Jestem wielce ciekaw czy autor zapoznał się z prozą A. Sapkowskiego. Może postanowił zreformować wiedźminski kodeks? A może to tylko błąd w tłumaczeniu, albo świadoma prowokacja jeśli weźniemy pod uwagę fakt, jak głęboko wryła się postać Geralta z Rivi w naszą rodzimą fantastykę?
Bardzo przeciętna lektura, przeznaczona raczej dla niewybrednych graczy RPG, bez urazy, ale nawet Dragonlance jest lepszy.
dzie się podziały tamte dziewice, gdzie ci rycerze z dawnych lat?... - staremu smokowi zebrało sie na wspomnienia.

Offline dagobert

Uwaga tandeta! - Najgorsze książki s-f&f.
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwiec 09, 2004, 02:19:03 pm »
Najgorszemu wrogowi poleciłbym serie "Młodzi rycerze jedi".
Pierwszy kontankt nastapił koło 12 roku mego życia i w czasie wakacji " z braku laku" w domieszcze z ówczesnym moim początkiem fascynacji SW przeczytałem jedną pozycje z serii p.t "Miecze Świetlne" i nawet się całkiem spodobało ( a przynajmniej teraz mam takie odczucia ) nawet przeczytałem reszte serii. Lecz kiedy w wieku lat bodaj 15 , czy 16 chciałem odświeżyć barwe wspomnienia z dzieciństwa przeżyłem szok - jak ja mogłem coś takiego przeczytać !? Wniosek jest prosty - pozycje dozwolone do lat 12 ( to i tak za dużo ) i mniej.
Naszczęście wydali to parę dobrych lat temu więc przy odrobinie szczęcia można sie z tym nie zetkanąć.
Chociaż fanatyczni wielbiciele Star Wars mogą mieć inne zdanie na temat tych pozycji.

Offline Ezena

Uwaga tandeta! - Najgorsze książki s-f&f.
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwiec 09, 2004, 03:07:40 pm »
Cytat: "Corum"
bez przesady, seria Dragonlance moze nie jest fantastyczna, ale nie jest tez taka zupelnie zla.

De gustibus. Ja nie czytałam niczego gorszego jeśli chodzi o fantastykę ;) Po książki na podstawie gier w ogóle nie sięgam.
Aaa, przepraszam, zdarzyło mi się jeszcze przeczytać coś z serii Warhammera. Mistrz gry kazał, ale nie zdzierżyłam po dwóch opowiadaniach ;)
 poważaniem

Offline Shadowmage

Uwaga tandeta! - Najgorsze książki s-f&f.
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwiec 09, 2004, 06:44:42 pm »
No wiecie, nie macie o czym dyskutować...

FR - praktycznie wszystko ze szczególnym uwzględnieniem Athansa, Denninga i Greenwooda (przy tym Dl to arcydzieła)
Sługa kosci - Anne Rice
cykl Antero Cole&Bunch
cykl MAgiczne królestwo Brooksa...
Zwiazane przysięgą i Krzywoprzysiezcy Lackey

 i pewnie sobie cos jeszcze prypomnę.
url=http://www.katedra.nast.pl]Katedra[/url] - Twoje źródło informacji o literaturze fantastycznej :)

Offline Madame_Kadamon

Uwaga tandeta! - Najgorsze książki s-f&f.
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwiec 09, 2004, 09:29:51 pm »
Czy "merrick" Anne Rice mozna zaliczyć do fantasy? To było kiepskie. i cos o elfach z Dragonlance - makabra. Przy tej książeczce "podstawowa" seria o wojnie ze smoicza lanca jest bardzo dobrą litaraturą.
ttp://kadeska.republika.pl

Offline -wojtek-

Uwaga tandeta! - Najgorsze książki s-f&f.
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwiec 09, 2004, 09:55:16 pm »
taka 'złota myśl':

lepiej piszcie o NAJLEPSZYCH niż o NAJGORSZYCH, a jak już najgorsze, to chodziaż nie Polskie. Ostatnio się dowiedziałem, że na forum o komiksach jest dużo twórców... ludzie, ale by mi CHOLERNIE głupio było, gdyby ktos tak skomentował coś mojego  :bored:

Oczywiście nie musicie się słuchać, ale tak mi do łba wlazło takie coś :D

ps. Za to jakby wychwalić coś bardzo (np. "chociaż, że tak mało znana, to jedna z najlepszych powieści roku"), a autor by to przeczytał (wiedząc, że nadawca nie wie o tym, że on to przeczyta), to strasznie przyjemnie może być :)
anuel do Guerreiro da Luz

Offline Gnostic

Uwaga tandeta! - Najgorsze książki s-f&f.
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwiec 09, 2004, 11:09:11 pm »
Najgorsze są spaprane kontynuacje dobrych książek, człowiek chętnie udusiłby autora, który dla kasy zeszmacił własne mniejsze lub większe dzieło.
Budowniczowie pierścienia - Niven osiągnął dno absolutne, zwłaszcza przez kontrast z udanym Pierścieniem.
Planeta śmierci 2 & 3 (zwłaszcza 3) - wogóle straciłem serce do Harrisona, kiedyś mi się podobał. Może za stary już jestem :)
i jak zwykle moja koronna pozycja na liście literackich pomyłek ludzkości - Kroniki Jakuba Wędrowycza (kolejnych części nie czytałem i dzięki temu jeszcze żyję, w pełni władz umysłowych, mniej więcej)- płytszej książki z prymitywniejszym humorem nie spotkałem, a czytałem wiele. Ludzie, co wy w tym widzicie?!?
 dnia siódmego, czyż nie powiemy: Obyśmy byli płodni i rozmnażali się i zapełniali martwe, nieskończone obszary próżni statkami, życiem i znaczeniem? (...)
I czyż nie będzie to dzień wieczny?

Offline Shadowmage

Uwaga tandeta! - Najgorsze książki s-f&f.
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwiec 10, 2004, 07:53:59 am »
Gnostic-->co widzimy? obraz naszego społęczeństwa, tylko tak przedstawiony, ze zamiast płkakać chce sie z tego śmiać... To są wypisy grafomana, ale coś w sobie mają...

wojtek-->głupio czy nie głupio, ale nie zamierzam zmieniać opinii tylko daltego, że autor moze poczuc się urażony. Musi przyjmowac krytykę w końcu :P
url=http://www.katedra.nast.pl]Katedra[/url] - Twoje źródło informacji o literaturze fantastycznej :)

Offline Kormak

Uwaga tandeta! - Najgorsze książki s-f&f.
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwiec 10, 2004, 08:45:45 am »
Najgorsze? "Kane".

Offline mr.maras

Uwaga tandeta! - Najgorsze książki s-f&f.
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwiec 10, 2004, 09:28:50 am »
Słabo moi państwo, słabo. Co to za dno jeżeli zaraz pojawiają się jego obrońcy (Dragonlance) ? Nie chodzi o prowokowanie (chociaż sam mam bardzo podobną opinię na temat większości książek pisanych pod RPG lub gry komputerowe). Podane przeze mnie Adaxy i Adary to jest dno dna i na takie pozycje oczekuję  8)  Kane, Magiczne królestwo czy kroniki Kubusia - to rzeczy, które ludzie czytają i niektórzy nawet chwalą (np. Magicznym królestwem zachwycał się Andrzej Sapkowski). Z pewnością dna sięgają pozycje niejakiego Richarda Knaaka, wiele książek z serii Stars Wars to także dno. Zdecydowanie w okolicach dna obraca się wspomniany duet Cole&Bunch.
Proponuję dopisać Conany (gdzieś tak na oko od tomu 20) wydawane przez PiK, Amber i coś tam jeszcze oraz "Umrzeć w Italbarze" Rogera Zelaznego. Ś.P. Zelazny sam wstydził się tej powieści i przyznał, że popełnił ją w głębokim dole finansowym. "Czytałem" i potwierdzam - dół sięgał dna.  
A' propos "złotej myśli" Wojtka. Tematów z polecankami, najlepszymi lub ulubionymi dziełami, kanonem s-f&f itd. jest jak łatwo zauważyć od groma. Jeden temat dotyczący gniotów nikomu nie zaszkodzi. A autorom, którzy znajdą wytwory swojej twórczości wśród postów krytyka na pewno się przyda.
Spalić po przeczytaniu.

Gilbaert

  • Gość
Uwaga tandeta! - Najgorsze książki s-f&f.
« Odpowiedź #13 dnia: Czerwiec 10, 2004, 09:53:36 am »
Rebecca Ore - "Zabawki Gai" straszne grafomaństwo. Qpa po prostu
pzdr

Offline Madame_Kadamon

Uwaga tandeta! - Najgorsze książki s-f&f.
« Odpowiedź #14 dnia: Czerwiec 10, 2004, 12:22:16 pm »
Jak zwykle - ile czytelników, tyle opini. Kazda ksiązka moze w jakis momencie kogoś bawić, sprawić mu przyjemnośc. Tak jak wspominany wiele razy cykl Dranonlance, czy np. "Merrick" Anne Rice.
Poza tym - ktos te ksiązki wydal, ktoś je kupił, przeczytał - chocby tylko po to, zeby stwierdszic, że to dno. A moim zdaniem to jest juz sukces autora. Ja bym chciała np, żeby moje pisania zostały wydane, nawet, jesli ktos je potem wciaghnie na liste najgorszych. Co mi tam - chonorarium w kieszeni, sukces osiągnięty :D I swiadomośc, że ktos to jednak przeczytał.

Są gusta i guściki, a nasze opinie nie sa obiektywne przeciez. Za to np. ktos wie, że ma gust podobny do pana X. i czyta tu, że pan X nie poleca jakiejs ksiazki. To pomaga w decyzji na co wydać pieniądze.
ttp://kadeska.republika.pl

 

anything