Pomysł może i ciekawy, ale gorzej z realizacją. Praktycznie zero napięcia i żadnych zaskoczeń. Pierwsza połowa filmu jeszcze się broni, ale im dalej - tym gorzej. Jeśli nie jest się miłośnikiem Christiny Ricci - spokojnie można go sobie odpuścić.
PS. Dziwne, że w Polsce premiera ma miejsce dopiero teraz. O ile się nie mylę, to film ma już ponad dwa lata.