Ze starej gwardii podobaja mi sie wlasciwie wszyscy: Polch (kto potrafi tak jak on babrac sie w szczegolach? Wiedzmin wybaczony...), Rosinski (bez komentarza), Wroblewski (nasz najlepszy realista), Baranowski (polot, rozwalajace kadrowanie), Papcio Chmiel (ma chlop swoj styl) i Christa (nic do zarzucenia). Nie podchodzi mi moze styl Szarloty, ale gdy bylem dzieckiem, bardzo mi sie Kleks podobal.
A dzis? Lubie kreske Tomka Tomaszewskiego. Znakomite postepy robi Lesniak. Gawronkiewicz jest swietny! Z Frąsia beda ludzie. Swietni sa Janicki (choc dla mnie troche to za "drewniany" styl) i Kleczynski (ten od Kica). Madej jest niezly, ale on cos nie rysuje ostatnio. Brakuje mi pelnometrazowych albumow wiekszosci z tych panow. Dopiero wtedy bedzie mozna ich w pelni ocenic.
Adler jak dla mnie jest zbyt malo czytelny. Ale talent ma zdecydownaie.
Nie dzialaja na mnie prace Truscinskiego, Resteckiej i wiekszosci rysownikow wspolpracujacych z "Produktem". Choć nie powiem, Phantasmata ma swoj urok...