Ale secondclass to nie multiclass.
To znaczy?
Trójklasowców przecież nie proponowano.
Eee. Moze ja coś kręcę, w AD&D od lat nie grałem.
Multiclass to dwie albo trzy klasy rozwijane na raz.
Podwójna klasa to jedna klasa rozwijana do pewnego momentu a potem druga od zera.
Jeden jest o połowę wolniejszy od reszty drużyny, co stanowi ogromny handicap, zwłaszcza dla maga,
drugi jest wesołym rzezaczem, zwłaszcza w baldurze, w którym postaci przestajać losowac zycie po ósmym bodajże poziomie - vide kensai9/mag, imho najlepsze combo (kostur maga, stała niewidzialność i te sprawy)
W normalnym baldurze, nawet po zdjeciu expcapa nie ma się więcej jak 20 poziomów.
To robi z kapłana zmulticlassowanego z magiem pod koniec nie wyżej jak maga14/kapłana 14
Co moze kapłan na 14 poziomie?
Co moze mag na 14 poziomie?
Waszym zdaniem dużo?
Moim niewiele.
ToB to zupełnie inna para kaloszy.
A nawet i tam, z tego co widziałem, ludzie nie montują multiclassów, tylko częściej przełamują postaci na 15 poziomie.
Nie mówiąc o tym że Viconia, Edwin czy Korgan lubili rozbijać team, co mnie niepomiernie denerwowało.
Przejęzyczyłeś się.
Keldorn i Valygar lubili rozbijać, masz na myśli...
Team dobry.
Eeeergh. ja tego nie rozumiem.
Edwin jest najlepszym magiem w grze. Bezkonkurencyjnie,
Viconia jest najlepszym kapłanem. Mozesz podważać jej użytecznosć, ale to fakt.
IMHO Korgan jest lepszym wojem aniżeli Keldorn, choć faktycznie drugiego może ratować Karsomyr i umiejętności.
Czy aby nie jest tak, ze koniecznie chcesz nam wcisnąć drużynę sklądającą się wyłącznie z dobrych postaci?