Otóż Odi dostarczył mi ostatnio film pt "Jalousie" będący wnikliwym studium zdrady (tytuł znaczy właśnie "zdrada") i jej wpływu na przeciętną, 2 osobową rodzinę (bez dzieci, 2 służące, 4 sąsiadów, wszyscy pojawiają się w filmie
).
W ciągu trzymających w ciągłym napięciu 90 minut tego dzieła, zaczynamy rozumieć motywy działania głównego bohatera, jego racje i stan psychiczny.
W filmie obowiązuje klasyczna zasada jedności czasu, miejsca i.. akcji.
Pod tym względem, film ma wiele wspólnego z grecką tragedią.
Kolejny film ma tytuł "La marionette". Cóż, obsada jest ta sama, plenery też podobne, właściwie jest to chyba film złożony z odrzuconych scen z "Jalousie". Niemniej jednak też trzyma w napięciu aż do samego końca.
Ufff....
Kret - dam Ci je jak już przyjedziesz
Aves