no niestety, smiglo, najlepszy to on nie jest. Pozwole sobie wkleic swoje wrazenia z innego forum:
Ziemia Zywych Trupow - no nie powiem, zawiodlem sie troche. Romero nakrecil niby film w podobnym tempie co poprzednie, ale jakos za grosz w tym klimatu. Moze to przez muzyke, ktora zawsze dzialala in plus w jego produkcjach, a tu to jakies pierdy, jakich w kinie wiele, moze przez to, ze zamiast pokazac ostatnia "zywa" placowke na ziemi, otoczona przez armie umarlych, pokazal tylko garstke umarlakow, tak, ze mamy wrazenie, ze miasto szturmuje raptem z 20 zombie. Zawsze lubilem w tych filmach to, ze ludzie zachowywali sie wzglednie racjonalnie. Byly konflikty, przez co postacie stawaly sie miesiste. Tutaj konfliktow nie ma zadnych i po planie biegaja same kartony. DO tego wkurwiajaace zapozyczenia z kina akcji. k**wa, skad Romero to wytrzasnal ? Koles chce otworzyc drzwi i grzebie w zamku, nagle lalunia otwiera do niego ogien z vulcana. Drzwi same odpadaja, dziewcze posyla krotkie "chcialam pomoc", gosc odpowiada usmiechem. Ale to nie wszystko, scen, w ktorych bawia sie w robin hoodow i zamiast krzyczec ZA TWOIMI PLECAMI JEST WIELKI GRUBY ZOMBIE strzelaja do siebie nawzajem, jest od groma (w Swicie omal nie pozabijali sie za taka akcje), nie mowiac juz o debilizmach w stylu nalozenia na uszy wielkich sluchawek od walkmana w srodku ciemnej szopy z umarlakami szwendajacymi sie naokolo. Filmowi najzwyczajniej brak jaj, choc tez nie powiem, ze ogladalo sie az tak zle. Fajnie, ze zombie zaczely ewoluowac. Film, podobnie jak poprzednie, zdaje sie miec tez jakies ukryte przeslanie - tutaj mamy zdaje sie rewolucje. Nie zdziwilbym sie, gdyby filmu zakazali w co bardziej dyktatorskim kraju. Jesli Romero chce nakrecic nowa trylogie, to ja mu kibicuje. Chyba wiem, do czego staruszek dazy i moze byc calkiem ciekawie. Mozna obejrzec.