skoro tak tu sobie omawiamy filmy itp. to czemu nie podzielic sie wrazeniami na temat tego filmu. zalozylem jako nowy temat i nie wrzucilem do teamtu o zombie, bo takie "cuda" jak Underworld, swoj osobny topic dostaly. wybralem sie do kina w dzien po premierze( tylko na lekkiej bani, wiec mniej wiecej wylapywalem to co do mnie bilo z duzego ekranu), ludzi srednio, co tu duzo mowic, zwykli pozeracze popcornu, wystylizowani na "bek-chama i wiktorje" (na znawcow zombie - horror mi w kazdym razie nie wygladali). no wiec siadam i zaliczam zgon po 20min reklam (!!!!!!!), pomyslalem ze po ty sie juz nie pozbieram. a tu mile zaskoczenie od poczatku - najpierw standardowa amerykanska sielanka- zielone plotki, jednakowe domki, szczesliwa rodzinka(a w zasadzie mlode malzenstwo), a w chwile pozniej idealny swiat lekko mowiac zostaje rozpi****lony. i zaczyna sie film. jak dla mnie od poczatku do konca dobry. dobrze nakrecony, zmontowany, efekty na przyzwoitym poziomie, zdjecia jak najbardziej (wydaje mi sie ze w wielu momentach zastosowano podobna technike jak w "28dni..."). fabula wiadomo, na ten film nie idzie sie dla wysmakowanej fabuly. co w "swicie..." mi sie nie spodobalo - najbardziej zombie rodem z "28dni...", wreszczacy, biegajacy (chociaz to chyba za lekkie okreslenie), niczym jacys rozwscieczeni napakowani sterydami superzabojcy + zrobienie z kilku przpadkowych osob kolejnej grpuy superzabojcow ( umiejetnosci strzeleckich moglby im pozazdroscic niejeden rewolwerowiec) , a nie zwyklych "surviverow" - co w przypadku zombie-h. jest dla mnie dosc waznym elementem. oczywiscie w filmie jest kilka drobnych bledow, ktore da sie tworcom wybaczyc, i na ktore tym bardziej spojrzy sie przychylnym okiem, bo przypominaja ze jest to produkcja o zombie, a nie jakis starajacy sie byc super dopracowanym dzielem film z H-W. ogolnie film trzyma klimat dobrych starych horrorow, ma dosc ciekawych bohaterow (sa i szwarc charaktery), buduje napiecie, jest kilka "zbiorowych" scen , ktorych zawsze mi brakowalo w takich filmach (pokazany ogrom calego zdarzenia, tlumy zombie itp), no i to co najwaznejsze - GORE !!!!!!!. tworcy nie unikneli pokazywania flakow, krwi , ugryzien i wszystkiego tego co misie lubia najbardziej. jest niecenzuralny jezyk, troche brakuje golizny, duzo czarnego humoru (zwlaszcza scena ze snajperem na dachu...) i uklon w strone "martwicy mozgu"(hehe...). az chcialoby sie aby niektore watki byly dluzsze (dla mnie snajper to nr. 1 , powinien miec wlasny film), no i moze caly film (o ile dobrz pamietam to trwal gdzies okol 100min). podsumowujac naprawde swietny film o zombie, na glowe bije "resident evil" , "28 days later" i wszystkie horrory , ktore ukazaly sie ostanimi czasy. czuc w nim dotkniecie reki Romero ! i chyba o to chodzi. a no i swietny ubaw mialem z ludzi ktorzy po filmie wyszli zdegustowani (komentarze z cyklu " jak oni mogli pokazac takie sceny" itp)
P.S.- obejrzyjcie film do konca, tzn koncowe napisy (bylem chyba jedyna osoba , ktora zostala na "napisach"), sa zrobione w zajebisty sposob, i co tu nie mowic zryly mi beret chyba bardziej niz caly film.