Mnie osobiście pozostaje modlić się by serie z Wolverinem były na dobrym poziomie, bo na nich również mi zależy.
Oj, boje się, żebyś się nie przeliczył. Jason Aaron radzi sobie różnie z trykociarzami, a Frank Cho - cóż, ma swoje ulubione motywy i ciągle do nich wraca. Jak się je lubi - to się polubi i jego Rosomaka.
Skoro tak uparłeś się na kolekcjonowanie zeszytów od numeru pierwszego to z czystym sumieniem mogę spróbować Ci polecić dwie pozycje - może nie są tak mocno znane, jak Pete i Logan, ale w zalewie kupy pod tytułem Marvel NOW! warto po nie sięgnąć. Chodzi o "Daredevila" Marka Waida i "Hawkeye`a" Matta Fractiona. Solowe serie pierwszoligowych przecież herosów, z autorskim stemplem, obie świetnie rysowane, pomysłowe, często z przysłowiowym jajem i stosunkowo świeże. No i mnóstwo smaczków - od "Hawkguy`a" po absolutnie genialny list na amerykańskie strony klubowe, w który Mike Allred pisze, że marzy o tym, zeby rysować "DD" pod wodzą Waida.
Sam zastanawiam się nad bardzo chwalonymi seriami Kierona Gillena - "Journey Into Mystery" i Younga Avengers" (tu fanom variantów zwracam uwagę na Bryana Lee O`Malleya - oprócz tego, że jest po prostu piękny, za dziesięć lar będzie wart 500% swojej wartości).