Nie miałem pojęcia, że pan tu jest. No, ale korzystając z okazji, powiem więc bezpośrednio. Uważam, że dotychczasowe pańskie komiksy (a w sumie tylko Bajabongo, bo tylko to czytałem) nie zasługują, aby znaleźć się na liście 20 najlepszych pozycji wydanych w ostatnich 20 latach.
Ja rowniez tak uwazam, ale to nie odemnie zalezy.
Swoja droga, posluzyles sie argumentem, jakoby:
Rok 2008 jeszcze całkiem dobrze pamiętam i jakoś komiks tego pana bez szumu przeszedł...
Co to znaczy "bez szumu"?
Komiks miesiaca na dwoch duzych portalach komiksowych i wysokie noty w rocznych podsumowaniach to jak rozumiem niewystarczajacy szum?
To nie jest komiks historyczny, wiec na szum medialny raczej nie mial szans
A tej Esencji to bym dał już spokój. Za mało artystyczna, za dużo dymków, żeby się nią w tym kraju zachwycać. Jak to napisano w tym artykule przy rankingu "powstała paradoksalna sytuacja, w której funkcjonował bogato rozwinięty komiks undergroundowy (fanziny i pojedyncze albumy wydawane własnym kosztem), chociaż nie istniała jego opozycja - komiks mainstreamowy (komercyjny)." i ta sytuacja zdecydowanie utrzymuje się do dziś.
"Wilq", "Jez Jerzy", "Osiedle", komiksy Raczkowskiego, Rylki, Frasia, Skutnika czy Gawronkiewicza, praktycznie wszyscy nawiazuja do tradycji polskiej grafiki i komiksu.
Przeciez Mleczko, Mrozek, Butenko i wielu innych protagonistow wspolczesnego komiksu, to jest taki sam nasz, klasyczny, krajowy mainstream jak komiksy Rosinskiego czy Polcha.
Wiec o co ci chodzi?