No i ja się pytam godai, jak się ma do powyższego poniższa wypowiedź?
Czy kolegę holcmana też uważasz za "pętaka i głupca" czy może już jednak nie? Rozumiem, że nie, no bo głupio by było później z kimś takim popijać piwko w knajpie a anonimowy ktoś z KZ to tylko piksel, parę liter składających się na nick - można sobie pojeździć jak po kobyle.
Nie ma nic gorszego jak podwójne standardy.
Oczywiście holcman później wyjaśnił, że nie chodziło mu o cenzurę pewnych wypowiedzi jako niesłusznych z jedynym słusznym kanonem mistrzów komiksu ale Nawimar też chyba pisał jasno, że jest to wyłącznie jego własne zdanie.
Niestety, zgadzam się z Holcmanem. Mimo mojego braku zainteresowania Trondheimem. I nie przeszkadza mi pić piwo z kimś i powiedzieć mu, że jest głupi. Nawet wolę przy piwie. Pół godziny temu swojemu współpracownikowi z DP powiedziałem, że nie mam ochoty z nim gadać, póki nie pozałatwia ważnych spraw, które miał załatwić tydzień temu. Zachował się nieodpowiedzialnie i głupio i nie miałem problemu go o tym poinformować. To, że jesteśmy kolegami nie wpływa na nic. Nawet ułatwia powiedzenie komuś prawdy w twarz - bo z obcym, to jednak jakiś tam próg szacunku zwykle jest. A o tym także za moment.
Nie widzę tu podwójnych standardów, tym bardziej, że, niestety:
- Holcman wyraził dość niewybredną opinię w luźnej rozmowie na forum (którą potem podparł chociażby dowodami uznania ze strony zachodniego świata komiksowego, więc to nie jest jego wyłączna opinia, a opiera się także na opinii bardziej ogólnej),
- redaktor KZ wyraził równie niewybredną i nie podpartą niczym opinię w sposób, który w danym miejscu nie miał prawa zaistnieć.
Ja powiedziałbym, że się chłopak myli, gdyby odpowiednio ujął to w słowa i podparł czymś. Piszę, że jest głupcem, bo nie potrafi się wysłowić stosownie do sytuacji i przyznać do tego, ani umotywować swojej decyzji. A tłumaczenie, że "to jego zdanie" jest bzdurne - nawet nie chce mi się tego roztrząsać, bo dobrze o tym wiesz.
Anonimowości redaktora on sam jest winien - nic mu nie broni przedstawić się, ani tym bardziej nic nie broni mu nie zachowywać się jak szczeniak w stosunku do mnie. Zachęcony zresztą jego zachowaniem utwierdziłem się w opinii, że jest pętakiem i tak zacząłem się do niego odnosić.
Może masz rację Godai. Ja jego słów nie odebrałem tak jak Ty, więc nie poruszyły mną. Nie dostrzegam w jego wypowiedzi głoszenia jakiejkolwiek prawdy prócz pewności tego jakie uczucia żywi wobec twórczości tego autora. Uczucia, których z tego co mi wiadomo reszta redakcji nie podziela. A styl wypowiedzi, cóż może najbardziej razi w tym zdaniu cudzysłów użyty do słowa twórczość? Zgaduję bo "gówna" nie widzę.
W tym zdaniu nie widzę nic co mnie osobiście razi w publicystyce czy recenzowaniu, czyli zakłamania, oceniania czy pisania o rzeczach których się nie widziało, lub na których się nie zna. Jeżeli P. Mazur popełnił gdzieś tekst w którym są błędy merytoryczne podlinkuj a wtedy będę pluł na niego i redakcję KZ razem z Tobą. Bo tym naprawdę gardzę
Mnie razi to, że to nie jest opinia tylko stwierdzenie. Nie poparte niczym. Puste stwierdzenie, z którego wynika tylko, że chłopak nie lubi autora i nie potrafi wyrazić tego w sposób odpowiedni do dziennikarskiego standardu. Z tego pustosłowia wyraźnie, za pośrednictwem cudzysłowu, przebija pogarda, a to jest niedopuszczalne u recenzenta - on musi oceniać, opisywać, ale nie deprecjonować, w dodatku uczuciowo a nie rozumowo.
Trudno jest mi w tym tekście znaleźć błędy merytoryczne, bo to nawet nie jest porządne zdanie. Jeśli przeczytam coś jeszcze (ale nie sądzę, aby ryzykował, bo skoro jedno zdanie jest tak fatalne, to nie będę ryzykowała artykułu) to dam znać.