Nie wiem, kto dał mi prawo, żeby mówić, że swoją robotę trzeba robić dobrze. Przepraszam, że mam tak głupie i niewspółczesne poglądy, że uważam, że coś, co się robi, trzeba robić dobrze. Że nie należy wykazywać się głupotą, ignorancją i umysłowym zaściankiem; że nie wolno odwalać tandety.
Kto dał komukolwiek prawo oczekiwać, że ktoś będzie dobrze robił swoją pracę? Jakim prawem mam oczekiwać, że chirurg mnie poprawnie zaszyje? Kto mi pozwolił sądzić, że mechanik naprawi mój samochód, abym jeździł bezpiecznie? Jak śmiem myśleć, że listonosz powinien moje listy wrzucać do skrzynki zamiast nimi dupę wytrzeć?