TLA =
www.thelastalliance.comHerudaio :
jak rozumiem twierdzisz, iż istnieje klimat historyczny i armii – przychylałbym się do tej koncepcji. Dla mnie istnieje również klimat „taktyczny” bitwy. Po prostu armia z lekką i ciężką piechotą, z łucznikami i jazdą i ew. jakimś bohaterem lub czarodziejem (nie mówiąc o machinach) jest znacznie bardziej grywalna i stanowi większe wyzwanie intelektualne. Przyznam się też, że poza turniejem nigdy nie wystawiłem „pięciu armii” aczkolwiek ostatnio nabyłem orła (a mam też multum goblinów) i zbieramy się powoli z kumplami aby ją odtworzyć. Póki co musze się zadowolic każdy chce grac z moim Isengardem i bardzo żadko grywam dobrą stroną
.
Generalnie proponuję zasady z TLA ale jeśli ktoś ma dostęp do WD to może wrzuciłby list armii tam zamieszczone. Warto porównać i przedyskutować.
Szczególnie ciekawi mnie Isengard z WD może ktoś wrzucić jego skład ?
Drach :
Nie żebym się upierał ale coś mi świta że Eorlingowie dostali kraine Rohan od Gondoru i byli coś jakby wasalami.
Co do Dol Amroth w szeregach Gondoru – sercem jestem za (podobnie jak za Aragornem w Gondorze, Drzewcem w Rohanie i Gandalfem szarym praktycznie w każdej armii dobra zaś Gandalfem Białym w Rohanie i Gondorze) ale stosując logikę „pochodzenia z jakieś krainy” to jest to nie do przejścia –Gandalf, Aragorn, i rycerze Dol Amroth nie byli zwykłymi członkami armii Gondoru, pojawiali się tam okazjonalnie podobnie jak Drzewiec, który raz stanął po stronie Rohanu.
Czytając Tolkiena łatwo zauważyć, że Nazgule bywały gościem Sarumana wobec tego stosując logikę „prześledzenia historii” można by je włączać do armii Isengardu czego żadnemu graczowi dobra nie życzę. Jeśli chce się stosować jakieś kryterium to trzeba być konsekwentnym i albo go przestrzegać co do joty albo wymyślić inne. I oczywiście listy armii są tu najlepszym rozwiązaniem.
Kwestia pierścienia jest dobrym podparciem mojej tezy klimatyczności – LOTR to nie WFB gdzie każdy walczy z każdym w miarę podobnych czasach wystawianie armii z Sauronem przeciw armii z Bilbem albo Frodem to totalny brak nie tylko klimatu ale i smaku a dodatkowo czysty powergaming. Po prostu rozgrywając bitwę "klimatyczną" trzeba się zdecydować na jakiś klimat, czyli wątek przewodni starcia (a tak przy okazji wg mnie w takiej sytuacji pierścień ma i Sauron i powiernik).
Jeśli komuś bardzo zależy na klimacie to powinno się z góry ustalać strony spotkania np. Gobliny kontra Krasnoludy albo Rohan kontra Isengard. Wciąż uważam że bitwy typu krasnoludy kontra gondor albo elfy leśne kontra Rohan za bezsensowne. Jeśli ktoś chciałby odtwarzać takie potyczki to jasne, że jedynymi bohaterami mogącymi wziąć w nich udział mogą być standardowi kapitanowie danej armii.
Przy okazji parę klimatycznych parek :
Rohan – Isengard
Gondor-Mordor (nowe)
Gobliny – Krasnoludy lub elfy leśne
Jesli macie inne pomysły to podajcie je.
Miszka :
Twoja znajomość języka polskiego i sposób jego intepretacji jest rozbrajający.
Herudaio : „Lu-trz zwrócił uwagę na dobrą rzecz jest klimat armii i klimat bitwy"
Miszka : „Lutrz => calkowicie zgadzam sie z Herudaio - blednie interpretujesz slowo klimat...”
Lu-trz : „ Miszka : Jeśli Herudaio pisze : „na dobrą rzecz jest klimat armii i klimat bitwy” to nie oznacza to, że stwierdził, iż ja błędnie interpretuje słowo klimat, ale że uważa że są to dwie wg niego odrębne kwestie.
Miszka : „Lutrz => Komentowalem Twojego posta, a nie posta Herudaio, stąd inny wydźwięk moich słów - po prostu skomentowalem inaczej ;]”
W tej sytuacji pozostaje mi tylko odpowiedzieć w "klimacie" naszej dyskusji : tiritonga i parura, ucho, śmigło, dupa, rura.