trawa

Autor Wątek: Castle Party vs. Woodstock  (Przeczytany 5941 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline ManiaC

Castle Party vs. Woodstock
« dnia: Lipiec 07, 2004, 09:55:00 pm »
Ad'Ghe'Rheia nie pozwala w tamtym temacie porównywać tych dwóch imprez więc prosze robić to tutaj.  Mimo iż wie imprezy maja różne na maksa klimaty piszcie dlatego na która bibe wolelibyście się wbić i dlaczego.
Nie staraj się zrozumieć wszystkiego, bo wszystko stanie się niezrozumiałe"

Demokryt

Offline alice_umbra

Castle Party vs. Woodstock
« Odpowiedź #1 dnia: Lipiec 07, 2004, 10:33:19 pm »
na castle party, naturalnie. o woodstocku slyszalam juz niezle historie... a to znajomi znalexli zgwalcona dziewczyne w rowie, a to kogos wielki pijany punkol zaczepil a to costam... poza tym ogolnie preferuje gotyk. i fajnie byloby sie posmiac z tych wszystkich lateksowych ludzi (;
ave no fear of perfection - you'll never reach it.
-- Salvadore Dali

Offline ManiaC

Castle Party vs. Woodstock
« Odpowiedź #2 dnia: Lipiec 07, 2004, 10:40:18 pm »
Ja powiem tak:  

:ghost: na woodstock-u nie byłem i nie chce być bo po 1. nie nawidze Owsiaka na tej bibie po 2. nienawidzę brudasów (bez urazy dla prawdziwych pankowców) po 3. nie moje klimaty jakies Punk rocki i inne badziewia.

 :ghost: Castle Party napewno zaatakuje za rok ponieważ teraz nie mam funduszu.
Nie staraj się zrozumieć wszystkiego, bo wszystko stanie się niezrozumiałe"

Demokryt

Offline śmigło

Castle Party vs. Woodstock
« Odpowiedź #3 dnia: Lipiec 08, 2004, 12:04:59 am »
Cytuj
nie nawidze

 :|
 :lol: nienawidze :lol:
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.

Offline Kormak

Castle Party vs. Woodstock
« Odpowiedź #4 dnia: Lipiec 08, 2004, 12:33:48 am »
ManiaC, na Castle Party też "brudasy" przyjeżdżają posłuchać swoich kapel... rok temu chociażby przecież grała Brygada Kryzys. A w tym roku przypadkiem nie będzie Armii?
A metale potrafią być o wiele brudniejsi od punkowców - szczególnie jak się z takim jedzie na Bolków we Fiacie 125 i jest upał...

Woodstock - jak zjeżdża się w jedno miejsce kilkaset tysięcy ludzi, to chyba oczywiste jest, że zdarzą się różne rzeczy. Ale z tego powodu przekreślać całą imprezę? Jest to jakiś fenomen i niestety jedyna alternatywa festiwalowa w Polsce, pozazdrościć Czechom czy Węgrom (Sziget to rewelacyjna impreza, gdzie przyjeżdżają światowe gwiazdy). Ale u nas organizatorzy wolą zapraszać śmierdzące trupy w rodzaju Deep Purple.

Niestety bolączką Bolkowa jest to, że musi na siebie zarobić - a żeby to się udało, oprócz zespołów gotyckich musi zapraszać kaszany w stylu kapele metalowe, których kwadratowa "gotyckość" oznacza tylko pompatyczne klawisze i wyjącą rozanieloną wokalistkę, oczywiście bardzo mroczną...
Nie wspomnając o Sweet Noise czy w tym roku Cool Kids Of Death

Pojechałbym znowu w tym roku, zawsze są stoiska a an nich znajomi z fajnymi płytami (ludzie z Apostazji, wytwórnia Fluttering Dragon, Maniak, sklep Hey Joe etc.) np. rewelacyjne litewskie kapele, 25 za CD!
W tym roku miała grać Sophia - nie będzie ich, więc mnie również.

Offline papiesz

Castle Party vs. Woodstock
« Odpowiedź #5 dnia: Lipiec 08, 2004, 12:02:15 pm »
Na temat Woodstocku wypowiedziałem się już w innym temacie, więc tutaj napiszę o CP. Byłem tam dopiero raz, w zeszłym roku. W zasadzie to jechałem po trosze z ciekawości, jak tam jest, jak to wygląda. Otóż było bardzo fajnie, nie tak tłoczno i brudno jak u Owsiaka (wiadomo, mniejsza impreza), piękne położenie zamku, spotkało się paru interesujących ludzi itp. Nie wziąłem jednak pod uwagę, że będzie można kupić płyty i plułem sobie w brodę, bo była np. płytka Nature & Organisation "Beauty Reaps The Blood Of Solitude" za 20 zł, a ja już nie miałem kasy  :wall:  To tyle odnośnie klimatu. Co do muzyki to nie mogę zbyt wiele powiedzieć, gdyż na zamek nie wchodziłem. Pod murami było słychać wprawdzie bardzo dobrze, ale przecież to nie to samo. Zresztą wtedy interesowała mnie chyba tylko Brygada Kryzys, na którą specjalnie przyjechało sporo osób. W tym roku namawiam znajomych, żeby dali sobie spokój z Kostrzynem i jechali do Bolkowa. Tym razem zaoszczędziłem sobie kasę na wejście i zobaczę co się tam dzieje, choć prawdę mówiąc niektóre nazwy zespołów nic mi nie mówią.
Dyskutować też można nad sensem zapraszania zespołów odbiegających od festiwalowego stylu (np.Cool Kids Of Death, bo Armia chyba będzie grała na Woodstocku ?), ale może dzięki temu faktycznie będzie więcej ludzi, a co za tym idzie - kasy.
nothing positive only negative

Offline Josef Knecht

Castle Party vs. Woodstock
« Odpowiedź #6 dnia: Lipiec 08, 2004, 02:09:21 pm »
Cytuj
Ale u nas organizatorzy wolą zapraszać śmierdzące trupy w rodzaju Deep Purple.


Dp nie śmierdzi ! Wystarczającym powodem bym tak uważał jest to ze na 'Bananas' trzymaja dobry poziom.

Zreszta kompletnie nie rozumiem narzekania na to by omijały nasz kraj dobre zespoly

W grudniu będzie The Cure, a z ostatniego połrocza pamiętam konecrty Massive Attack, Living Colour, Metallica, Yes, Marillion, Budgie, Painkiller, więc chyba jest nieźle.

p.s. Papiesz - jak trafisz tę płyte w tym roku to kupisz dwie i wyślesz mi pocztą ? Byłbym wniebowzięty i . . . hojny, rzecz jasna :)
Świeżo upieczony fan wilków :)

Offline ManiaC

Castle Party vs. Woodstock
« Odpowiedź #7 dnia: Lipiec 09, 2004, 12:30:15 pm »
The Cure mnie jakoś nie kręci ale jak by sie zdarzyła okazja to można by było posłuchać  :)
Nie staraj się zrozumieć wszystkiego, bo wszystko stanie się niezrozumiałe"

Demokryt

Offline Clayman_

Castle Party vs. Woodstock
« Odpowiedź #8 dnia: Lipiec 09, 2004, 05:19:24 pm »
sam nie wiem co gorsze,banda smierdzacych punkowcow taplajacych sie w blocie czy banda ponurych gotow uwazajacych sie za wampiry :roll:
:<Życie bez rzadów Tuska jest dla mnie niczym...>:.

Offline Josef Knecht

Castle Party vs. Woodstock
« Odpowiedź #9 dnia: Lipiec 09, 2004, 08:57:20 pm »
Och, napewno uświadczyłbyś gorszego koncertu, choćby gdybyś się znalazł na występie kapeli 'Honor' itp.
Świeżo upieczony fan wilków :)

Offline ManiaC

Castle Party vs. Woodstock
« Odpowiedź #10 dnia: Lipiec 09, 2004, 09:54:25 pm »
Banda nudnych gotów jest zdecydowanie lepszym otoczeniem  niz banda brudasów.
Nie staraj się zrozumieć wszystkiego, bo wszystko stanie się niezrozumiałe"

Demokryt

Offline Kormak

Castle Party vs. Woodstock
« Odpowiedź #11 dnia: Lipiec 09, 2004, 10:21:23 pm »
Wolę już, jak ktoś jest brudny, ale przynajmniej ma coś ciekawego do powiedzenia. A czysty nudziarz?

Offline eska crew

Castle Party vs. Woodstock
« Odpowiedź #12 dnia: Lipiec 11, 2004, 09:15:42 am »
na obydwóch imprezach nie byłem ale gdybym miał możliwość to wybrałbym Woodstock, Dlaczego: ano dlateego że wolę punk niż gotyk.
Wszystko co doskonałe dojrzewa powoli"

A.Szopenhauer

Offline ManiaC

Castle Party vs. Woodstock
« Odpowiedź #13 dnia: Lipiec 11, 2004, 12:49:00 pm »
E tam wartość człowieka nie ocenia się z zasady po wygladzie ale jak koleś chodzi bródny od 3 tygodni i na dodatek od niego śmierdzi no to wielkie sorryyyyyyyyyyyyy.............. :wall:
Nie staraj się zrozumieć wszystkiego, bo wszystko stanie się niezrozumiałe"

Demokryt

Offline alice_umbra

Castle Party vs. Woodstock
« Odpowiedź #14 dnia: Lipiec 11, 2004, 06:41:01 pm »
nie znam ani jednego punkola, ktory chodzilby brudny. ale moze ci, ktorych ja znam sa za malo true (; wiele mnie za to nauczyli. szanuje ich i lubie wypic z nimi czasem winko. fakt, ze sa nieodpowiedzialnymi burakami, ale bardzo zywiolowymi i towarzystkimi. towarzystwo gotow znosze duzo gorzej. pamietam ostatnia impreze industrialna w gdansku.... pytam znajomego gota: czemu nie tanczysz? odpowiedz mnie zabila: to nie jest ubranie do tanczenia... - okazalo sie, ze wszelkie ruchy krepowal mu lateksowy gorset (; poza tym byl zbyt mroczny, aby podrygiwac w takt muzyki /:
ave no fear of perfection - you'll never reach it.
-- Salvadore Dali

 

anything