Nie wiem jak tam Trzeci Testament, bo nie czytalem, ale Tajemnicę Trojkąta uważam za kichę nieprzeciętną. Przede wszystkim dlatego ze przeczytalem to świeżo po lekturze Kodu Leonardo Da Vinci, poza tym byl nudny, tak jak juz napisali koledzy wczesniej, a poza tym narysowany jest przez jakis amatorów chyba. Poza okładką, która skutecznie mami obietnicą fajnie narysowanego komiksu.
W Kodzie autor popisal sie duza wiedza na temat historii sztuki, ikonografii itp. i zgrabnie potrafil to wszystko powiazac w calkiem wiarygodną historyjkę, natomiast tutaj mam wrazenie, ze scenarzysta cos tam gdzies zaslyszal, lyknal troche tematow o zwojach i krucjatach i stworzyl potworka w postaci TT. Żenada.