Tylko po co wznawiać komiks, który był już u nas wydany dwa razy i na allegro wala się go od groma, często za grosze?
Ja też tego nie rozumiem, zwłaszcza, że historia naprawdę jest przeciętna. Już prędzej domagałbym się wznowienia "Born Again".
Wydawanie Marvel Masterworks to moje marzenie ale nie realne bo większość uważa że ramotka to do bani, we Włoszech czy Hiszpanii nawet takie rzeczy wydają.
Bo tam widocznie jest popyt. Ja do ramotek mam trochę inny stosunek, bo zawsze staram się patrzeć na komiks pod kątem czasu, w którym powstał. Z perspektywy lat 60. czy 70. te historie rzeczywiście były odkrywcze, ale dziś kompletnie się zestarzały. Z perspektywy wydawnictwa władowanie pieniędzy w wydanie liczącego 300-500 stron tomu, który kupią tylko najzagorzalsi fani i/lub wąska grupa kolekcjonerów jest kompletnie nieopłacalne. Trudno zresztą wytłumaczyć czytelnikom, dlaczego w sytuacji, w której postać w Polsce jest nieznana (albo inaczej: niewiele komiksów z nią się ukazało) wydaje się ramotki z lat 60., zamiast znakomitych scenariuszy Bendisa, Millera czy Brubakera. Gdybyśmy zakładali, że klasykę powinno wydawać się chronologiczne, to wszystko powinniśmy zacząć od pierwszych numerów jakie się ukazały. Nie widzę tu logiki.