Jedynka to zamknięta całość i ze swojej strony polecam tylko jedynkę GITS-a.
Dwójka to bełkot i kakofonia. Przede wszystkim cierpi na niesamowitą ilość przypisów. Rzadko schodzą do jedynie dwóch linijek tekstu, a poumieszczane są nie tylko u dołu stron, ale również po bokach, gdyż wielokrotnie na dole brakuje dla kolejnych miejsca. A większość z nich to poglądy autora na tematy z różnych dziedzin - od społecznych do technologicznych, nie wyłączając oczywiście nieco gdybań nt. kierunku w jakim rozwija się dzisiejszy świat. Lubię zarówno komiks rozrywkowy, jak i zaangażowany, ale w przypadku GITS-a 2 potężne przypisy zabiły treść. Wygląda to jakby treść komiksu została potraktowana przez Shirow jako zło konieczne do możliwości wyładowania wprost wszystkich swoich przemyśleń. Czytałem recenzje pozytywne, traktujące ten komiks jako udany zabieg autora, który jakoby w ten sposób chciał zwrócić uwagę na rosnący szum informacyjny w mediach. Jeśli takie było zamierzenie, to wykonanie jest marne - Shirow jedynie do tego szumu dołączył i nic poza tym.
Co do GITS 1,5 to o ile pamiętam to jest to zabawa grafiką komputerową. Ani nadzwyczaj udana, ani specjalnie odstręczająca. Generalnie nic ten komiks nie pozostawił w mojej pamięci. Zarówno GITS 2, jak i GITS 1,5 puściłem bez żalu na allegro. Ale GITS 1 przeczytać naprawdę warto
Format jedynki jest odrobinę większy od Usagiego. Nie mam teraz dostępu do moich komiksów, ale pamiętam, że stał u mnie koło UY.