Przeczytalem - prawie bym sie wzruszyl. Zdalem sobie sprawe ze ladnych 15 lat nie widzialem tych komiksow. A teraz czytajac je okazalo sie ze doslownie kazdy kadr znam na pamiec (oprocz Ladowania w Andach, ktorego nie mialem). Te komiksy sa tez dobrym materialem zeby przesledzic jak rozwijal sie Polch. W "Ladowaniu" rysunki jeszcze sa toporne. Za to w Buncie olbrzymow juz niemal takie jak W Funkym (chyba tylko oprocz tych drobnych szczegolikow ktore sa w Kovalu). Rysunki sa po prostu swietne
"Najlepsze" zostawilem na koniec. Scenariusze po prostu leza, ale w taki sposob ze mialem niezla polewke
Cale szczescie ze nikt tak juz nie pisze komiksow
I jakos wszyscy chca sie przespac z Ais, szczegolnie czarne charaktery
. W sumie to nie dziwne - jedna kobieta i sami faceci...
Ja nie mam zadnych zastrzezen do wydania. Solidna oprawa, w srodku gruby papier, druk w porzadku, i co wazne kartki sa szyte a nie klejone.