A mi się Wenecja bardzo dobrze kojarzy... Byłem tam dawno temu pewnego upalnego lata. Chociaż marzę, aby wybrać się do tego miasta chłodną jesienią, i najlepiej, żeby na Placu św. Marka wirowały zabłąkane płatki śniegu...
Wracając do tematu – przeczytałem "Na Syberii" i "Bajkę wenecką". Oba tomy bardzo mi się spodobały. I taka myśl: znając te cztery odsłony serii "Corto Maltese" wydane w Polsce uderza mnie, jak umiejętnie Hugo Pratt za każdym razem potrafi wykreować nowy wymiar przygody, wyczarować inny nastrój, naświetlić ważkie, uniwersalne problemy w oryginalny sposób... A przy tym nigdy nie rezygnuje z tego, co czyni tę serię rozpoznawalną i jedyną w swoim rodzaju.