A jeśli chodzi o komiksowe okno na Wszechświat, to na pewno nie był to Grot, ale dużo wcześniejsze i o Wszechświat lepsze komiksy z Alfy.
Alfa wychodziła w Polsce, a ja pisałem o dzieciakach z NRD, gdzie był publikowany Tomek Grot. I choć nie mam pojęcia, jakie jeszcze mieli komiksy SF, to na pewno było tam coś lepszego od Grota...
Natomiast w moim poście nie chodziło mi, że Tomek Grot to takie okno, tylko raczej że komiks w ogóle. A dziś już nie.
O, wypraszam sobie!!! W latach osiemdziesiątych miałem na koncie ubitych tysiące obcych na moich 8-bitowych kompach i nie moich automatach arcade z salonów gier, a Lema, Zajdla, Trepkę, Głowackiego innych miałem w małym palcu (o klasykach, takich jak Wells, nawet nie wspominam).
Pomijając fakt, że pomieszałeś dwa systemy walutowe, to jeśli czytałeś Alfę, to kupujac Tomka Grota nie byłeś już dzieciakiem. Więc wcale się nie dziwię, że dla Ciebie był zbyt infantylny i nieciekawy. Po prostu, żeby to miało sens, musiałbyś go przeczytać zanim zacząłeś lekturę Lema czy Zajdla.
Jednak coś w tym projekcie < nie zadziałało > - pewnie osoba scenarzysty nie do końca
poczuła klimat.
Na pewno bardziej udana była "Planeta Robotów " - jako s-f dla dzieciaków , a mimo to
projekt poległ. Niestety.
Jesli dobrze pamiętam wypowiedzi autorów, projekt poległ przede wszystkim czasoprzestrzennie. Jak wydawali te sześć zeszycików z Grotem (czy też Tennerem), to było ok i mieli zielone światło. Jak powstała "Planeta robotów", to koniunktura na Tennera się zmieniła i już nie było zielonego swiatła.
Inaczej mówiąc - gdyby "Planeta..." powstała nieco wcześniej, miałaby duże szanse.
A tak na marginesie jeszcze... Szukając informacji o serii, tych komiksach i ich autorach natrafiłem wyłącznie na nazwisko Polcha. Przypadek?