Wiedźmin przeczytany i muszę przyznać, że podczas lektury nie musiałem się "przymuszać", aby ją skończył. Nie jest to żadna rewelacja, ale solidna lektura. Każdy kolejny rozdział wydawał się być lepszy od poprzedniego (no może zakończenie nie utrzymało poziomu), ogólnie środkowe historie oceniam najlepiej. Na pewno w porównaniu do Kovala i Ekspedycji, omawiany komiks oceniam zdecydowanie najlepiej.
Liczba hejtów na szatę graficzną jest moim zdaniem mocno przesadzona, botoks botoksem, ale mniej więcej połowa albumu jest naprawdę dobrze narysowana. Ekspedycja pod tym względem wypadła gorzej.
Raz czy dwa razy miałem wrażenie jakby pomiędzy rozdziałami tworzyły się scenariuszowe luki. Na przykład w przedostatnim,
ostatni kadr prezentuje nam szczęśliwego Wiedźmina z Jennifer, a w ostatnim po kilku stronach okazuje się, że główny bohater ją porzucił.
To albo scenarzysta pokazuje nam tę scenę, albo od razu w kolejnym rozdziale nakreśla nam aktualną relację pomiędzy nimi.
Ogólnie to nabrałem ochotę na Wiedźmina Sapkowskiego, bo do tej pory przeczytałem tylko mierny "Sezon Burz" i jakoś tak nie wciągnąłem się w wykreowany przez autora świat.