Oczywiście nie da się bezpośrednio przełozyć wiedźmina na komiks, bo jego kwintesencją są rozbudowane i bogate dialogi, na które w komiksie nie ma miejsca, tak więc jakakolwiek adaptacja (czy komiksowa, czy filmowo-serialowa, nie wspominając już o growej) jest z góry skazana na niepowodzenie. Może twórcy gry odnieśli sukces własnie dlatego, że nie zrobili adaptacji, tylko po prostu grę dziejaca się w tym samym świecie. Parowski chciał zrobic adaptację i to mu się udało. Czy walory prozy udało się przenieść do komiksu, czy tez nie - to osobne pytanie. Dla mnie jest ok.
Parowski dążył do tego, żeby zamienić narrację słowną na opowiadanie obrazkami i zastępować słowa rysunkami. W efekcie zrobił dość zgrabne streszczenie fabuły "Wiedźmina" (moim zdaniem obrazki są za ubogie i brakuje tam w obrazie świata przedstawionego wiele z tego, co jest w literackim opisie), ale tylko streszczenie. A mógł przecież - i nawet powinien - pokusić się o to, żeby te rozbudowane, bogate i dowcipne dialogi ocalić. Wbrew temu, co piszesz, w wielu komiksowych adaptacjach jest dla takowych miejsce (jako przykład mogę wskazać "Pierścień Nibelunga", czy też adaptacje dramatów Szekspira z pełnym tekstem).
Mógł też Parowski dać więcej komentarzy narracyjnych w ramkach i dzięki temu zachować choć szczyptę stylu Sapkowskiego.
Pewnie dałoby się obronić komiksowego "Wiedźmina" jako komiks osobny. Z głosów, jakie tu padają wynika, że on się najlepiej broni, jeśli wyeliminujemy porównianie z literackim pierwowzorem i z tym, co Polch robił wczesniej oraz z ilustracjami, które Polch zrobił do tekstów literackich Sabkowskiego. Najprawdopodobniej zostałby jednogłośnie uznany za komiks idealny, gdyby na świecie nie było innych komiksów.
W każdym bądź razie dla mnie nie jest ok.