Turucorp: "(...) najwiecej o niuansach zwiazanych z "polityka wydawnicza" Motopolu moglby, zdaje sie, napisac tutaj @Michas P."
To tak przy okazji wyjątki z wywiadu przeprowadzonego z Michałem dla KZ:
"KZ: U schyłku 2001 r. specjalizujące się w komiksie frankofońskim wydawnictwo „Motopol – Twój Komiks” zdawało się z impetem wkraczać na nasz rynek. Energicznie włączyłeś się w promowanie tegoż wydawnictwa, a z czasem sam podjąłeś się pracy w „Motopolu”. Jak wspominasz ten etap swojej aktywności?
MA: Bardzo dobrze. Sami do mnie zadzwonili, gdy byłem na bezrobociu i widmo głodu smętnie spoglądało mi w oczy. Zaoferowali pracę. To były całkiem przyjemne dwa lata życia. Niestety, były też minusy. Szef nie słuchał moich rad i sugestii, bo byłem tylko sprzedawcą i osobą odpowiedzialną za PR. Oprócz tego razem z Warlockiem tworzyłem internetową witrynę „Twojego Komiksu”, o której Witold Idczak w festiwalowej „Emefce” napisał, że to najlepsza strona wydawnictwa komiksowego w Polsce. Przybyłem do wydawnictwa pełen nadziei, że coś zmienię na lepsze, odcisnę jakieś piętno na wydawnictwie, a okazało się, że to ono odcisnęło piętno na mnie. Spis komiksów wartych wydania leżał, co jakiś czas ścierałem z niego kurz by skreślić kolejną pozycję, którą wydała konkurencja… Ale mimo to, miło wspominam ten czas, zwłaszcza czytanie komiksów w czasie fazy korekty. Kilka z moich pomysłów dośmieszyło „Gastona”…
KZ: Nawiązując do poprzedniego pytania: tzw. wieść gminna obarcza Cię domniemaną winą za brak publikacji przez „Motopol” ostatniego tomu „Rorka”. Ponoć były na to pieniądze; zabrakło natomiast przygotowanych materiałów, co sprawiło, że zamiast „Powrotu” wznowiono czwarty tom wspomnianego cyklu („Gwiezdne światło”). Ile w tym prawdy, a ile fikcji „życzliwie” usposobionych osób?
MA: To złośliwości. Największy wpływ na to, co się ukazywało, miał Xavier Retat, szef Motopolu, oraz Agata Piasny, jego prawa ręka. Miałem niewielki wpływ na politykę wydawniczą, a moje zdanie rzadko było brane pod uwagę. Powiodły się jedynie naciski na wydanie piątego i szóstego albumu „Rorka”. Próbowałem też naciskać w sprawie siódmego „Rorka” i piątego tomu „W kręgu podejrzeń”, ale nie udało się. Zależało mi jak diabli, bo wywindowałyby mi miesięczną sprzedaż. Osoby, które obarczają mnie winą za niewydanie ostatniego „Rorka”, przeceniają moją rolę w Motopolu. „Gwiezdne światło” wznowiono, bo to jedyny komiks, którego stan magazynowy się wyczerpał – zgodnie z polityką firmy, gdy jakiś komiks się wyczerpał, trzeba było go dodrukować. Niedługo potem firma zaczęła upadać i taki dodruk byłby już niemożliwy. W pewnym momencie złożyłem wypowiedzenie, bo miałem już dosyć obrywania ze wszystkich stron. Ze strony szefa, że nie sprzedaję „Michela Vaillanta” tak dobrze jak „Rorka”, a ze strony czytelników, że firma wydała kolejnego „Michela Vailanta” zamiast „Rorka”. Myślę, że szef nie wykorzystał wielkiej okazji, jaką dał mu los, czyli mnie. Znałem rynek komiksowy w Polsce od podszewki, gusta czytelników, a mimo to podejmując kluczowe dla firmy decyzje – co wydać, a czego nie – nie konsultował ich ze mną. O tym, co się ukaże, dowiadywałem się ostatni."