O prawdziwych" mieczach, zbrojach itp" zapomnij. Zbroje są ciężkie, a miecze obijają się o nogi w czasie marszu (w czasie biegu to jeszcze można sobie o nie zęby wybić) :P .
Najlepsze na LARPie są improwizacje - im wiecej włożysz w strój własnej inwencji, tym lepsza zabawa
. Świetne na tego typu okazje są miecze wyciete ze starych desek przy pomocy wyżynarki do drewna. No i można im wtedy nadać kształty rodem z Heroic Fantasy :P . Można też użyć wspomnianych przez Heimnara bokenów (tak się chyba nazywają?). Kapłan lub czarodziej może sobie znaleźć kij (w każdym lesie). Jako fireballe można używać foliowe torebki wypełnione wodą. Jako magic missile - szyszki.
Najłatwiejszy strój można znależć we własnej szafie (lub szafie mamy, siostry, brata). Np - ciemny sweter o odpowiednim kształcie, grubo robiony, śmiało może udawać kolczugę. Wystarczy przewiązać go pasem i założyć kaptur. Spodnie można przewiązać rzemieniem, by nadać im odpowiedniejszy charakter lub założyć pseudonagolenniki - z obciętych od starej zamszowej kurtki rękawów. Kapłana można odziać w szatę uszytą naprędce ze starych prześcieradeł lub zasłon. Kumpel był przebrany w kożuch i futrzaną czapę - wyglądał jak bojar z Kislevu
. Czarodziej owinał się fioletowym prześcieradłem i tylko fachowy kapelusz sobie zrobił.
Zresztą przebranie nie jest wcale takie ważne - kiedyś na LARPie koleżanka uciekała wrzeszcząc z przerażenia (nie udawała ) :twisted: przed kilkoma "wilkołakami" (byli tylko ubrani na czarno). LARP to gra wyobraźni. Najważniejsze jest wczucie się w jego atmosferę
. Stroje mają tylko w tym pomóc. Życzę dużo dobrych pomysłów.