uz sie ze wszystkiego tlumacz
chodzi o to ze spotkalem sie z jakas fiobia wyzywania mnie na turniejach, nie gralem juz dawno lokala bez takiego challange'a no poza PPP w legionowie ale tu go raczej byc nie moze
I o ile bless czy jacek sa zainteresowani granie ze mna, tak kilka pozostalych to jakies oszolomy mazace o zmasakrowaniu mnie do zera, zgnebieniu a nasteponie zmiesznaiu z blotem
tak tak, brzmi groznie, ale juz mi sie zdazalo ze czlowiek 2 krotnie pokonany (solid i masakra, potem minor w parach) rzucil mi challange w imieniu kolegio z klubu
a tak szczerze powiedziawszy takie osobiste podejscie do battla psuje cla atmosfere i nie chcac dzielic graczy na gorszych i lepszych (bo poprostu nie umiem) wyczerpie moje zobowiazania (tj. pojedynek z blessem, no i jak komus jeszcze obiecalem to tyz, ale wolalbym prywatnie
) i dla zasady nie bede sie pojedynkowal z nikim
[/list]