Nie wiem jak was, ale mnie cholernie drażni praktyka niektórych wydawnictw polegająca na rozpoczęciu jakiś serii i zaprzestaniu wydawania w trakcie.
To, że np. Solaris przestał wydawać cykl Unia/Sojusz Cherryh (
40.000 na Gehennie jest w zapowiedziach już chyba od pół roku) to pół biedy, każda książka stanowiła w zasadzie zamkniętą całość. Ale spienił mnie Mag, poprzestając na 1 tomie
Praxis (tom 2 jest zagramanicą od zeszłego roku).
Klejnoty Koronne też zaprzestali, ale nad tym akurat nie boleję
Wiem, że to zależy od wysokości sprzedaży itp. ale humoru mi to wcale nie poprawia. A takiech przykładów jest więcej. Nie lubię, oj nie lubię.