srednia ta plyta jest,przesluchalem ze trzy razy i nie chce mi sie juz wiecej,poprzednia epka tez mi nie podeszla,jak dla mnie za bardzo metalowy jest ostatnio entombed,w sumie wolverine blues tez nigdy nie uwazalem za ich najlepsze wydawnictwo(raczej jako przeblyski nowego stylu),o poprzednich dwoch nie chce nawet pisac bo nie pamietam czy kiedykolwiek przesluchalem je w calosci,najbardziej podchodzi mi DCLXVI jako najbardziej wyluzowany i piosenkowy,same difference uprising mornig star i inferno to dla mnie w sumie jedno i to samo,bardzo podobne w stylu i poziomie plyty,inna sprawa z coverami,mogli troche inaczej plyty podzielic bo przynajmniej polowa jest zajebista(god of thunder,hollywood babyloon,night of the vampire,albino,one track mind,amazing grace(mellow)...) a reszta srednia lub kiepska