trawa

Autor Wątek: Björk - Medulla  (Przeczytany 5155 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline hopatika

Björk - Medulla
« Odpowiedź #15 dnia: Wrzesień 02, 2004, 10:04:52 am »
1. nikt nikogo na sile nie przekonuje.
2. kto powiedzial, ze Bjork ma cokolwiek wspolnego z industrialem? :o

Offline śmigło

Björk - Medulla
« Odpowiedź #16 dnia: Wrzesień 02, 2004, 11:03:55 am »
Cytuj
. Jejpiosneki jak dla mnie przepiękne. Inne niż wsyztki piosenki typu Brytnej Spirs..

dosc dziwne porownanie, bo moglbym napisac o byle jakim gownianym zespole metalowym, ze skoro uzywaja prawdziwych instrumentow i graja muzyke "ciezka", to sa lepsi od rzeczy typu britney spears. z tym, ze w ich gatunku sa dnem, porownujac ich do britni chyba "zarabia" na tym jednak britni, no i co z nich za kapela metalowa, skoro jedyna rzecz do jakiej moge ich porownac to britni(i jej podobne perelki)? bjork nie lubie, nie lubilem i juz nie polubie - dla mnie to zbior wlasnie takich stekow i jekow, najzwyczajniej jej estetyka muzyczna do mnie nie trafia. a to , ze jest oryginalna, bo nikt poza nia na ziemi nie robi czegos w tym stylu, nie oznacza, ze musi mi sie podobac (ani komukolwiek), nie oznacza to tez, ze robi dobra muzyke (i tu bez urazu , mowie ogolnie).
Cytuj
przypuszczam, ze jesli nie potrafisz zniesc juz Bjork, to rzeczy typu ambient, noise, industrial tym bardziej sa Ci obce.

co to ma wspolnego??? skoro 2 posty dalej piszesz:
Cytuj
kto powiedzial, ze Bjork ma cokolwiek wspolnego z industrialem

rownie dobrze mozna napisac, ze skoro nie podoba sie black sabbath, to nie ma prawa podobac sie "megaultrasatanicterrorizer" - kompletna bzdura.
podobnie z przesluchiwaniem - indywidualna sprawa kazdego, jednym trzeba 10 przesluchan zeby zorientowac sie z czym maja do czynienia (i najsmieszniejsze jest kiedy dopiero po n-tym stwierdzaja , ze plyta jest shitem) a inni beda wiedzieli juz po pierwszym razie. mi np wystarczy jedno przesluchanie plyty bjork zeby stwierdzic , ze jest to bjork i niczym nowym mnie nie zaskoczyla, a co za tym idzie poraz kolejny nie przekonalem sie do jej muzyki. ale czy to oznacza, ze ja sie nie znam na muzyce, czy moze bjork robi slaba muzyke?? zapewne ani jedno ani drugie, poprostu to do mnie nie trafia.
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.

Offline hopatika

Björk - Medulla
« Odpowiedź #17 dnia: Wrzesień 02, 2004, 11:34:49 am »
chodzilo mi o to, ze jesli "jeki i piski" Bjork sa niestrawne, to pewnie noise'u tez nie trawi, bo tam same piski.... nie mialo to charakteru oskarzycielskiego. chcialem zwrocic uwage, ze to troche za mocno powiedziane. jasne juz?

Offline zim

Björk - Medulla
« Odpowiedź #18 dnia: Wrzesień 02, 2004, 01:47:55 pm »
zgodze sie noise mogles przytoczyc ...bo to rzeczywiscie jeki i rozne dziwne porykiwania. kurde jush chyba na zawsze Mike Patton bedzie mi sie kojarzyl z tymi slowami hehe.
ale pzywolanie ambientu czy - o zgrozo - industrialu bylo raczej nietrafione :P
no one is placed higher than another
no matter race or creed or gender
(...)
we are all flesh and blood
i am not afraid to speak my mind'

Offline hopatika

Björk - Medulla
« Odpowiedź #19 dnia: Wrzesień 02, 2004, 08:17:53 pm »
no rozpedzilem sie, kurde. machnij browara na zgode - nie chce mi sie klocic...

Offline zim

Björk - Medulla
« Odpowiedź #20 dnia: Wrzesień 02, 2004, 09:06:05 pm »
ja rowniez nie mam zamiaru sie klocic ...a ten browarek to dobra mysl :P
buc moze bedzie kieds okazja wypic (nie) jedno pifko :)

tak tylko odparlem twoj kontrargument ...mozna go tak nazwac?!  ;)
no one is placed higher than another
no matter race or creed or gender
(...)
we are all flesh and blood
i am not afraid to speak my mind'

Offline Dinki

Björk - Medulla
« Odpowiedź #21 dnia: Wrzesień 02, 2004, 09:34:27 pm »
Cytat: "mrock"
chodzilo mi o to, ze jesli "jeki i piski" Bjork sa niestrawne, to pewnie noise'u tez nie trawi, bo tam same piski.... nie mialo to charakteru oskarzycielskiego. chcialem zwrocic uwage, ze to troche za mocno powiedziane. jasne juz?

Noise i industrial także nie przypadł mi do gustu.Są wyjątki oczywiście. Słuchałem trochę dużo takich kapel (oczywiście jak dla tego co nie lubi takiej muzyki) ale zwykle kończyło to sie na katowaniu ucha tylko po to aby później móc wypowiedzieć się na temat tej czy innej kompozycji.

Hmmm...może za mocno się wyraziłem, ale też z drugiej strony nie widzę większych powodów aby nie wyrażać swojej prawdziwej opinii.

Ekhm. To temat o Björk, proszę pana...
pani M.



Do Pani M.
Ekhm..Prosze się cofnąć o kilka postów i zobaczyć kto zaczął. Pan Mrock nawet mnie pyta jakiej muzyki słucham. A Pani nie reaguje??
Dinki

Offline CaveSoundMaster

Björk - Medulla
« Odpowiedź #22 dnia: Wrzesień 03, 2004, 07:23:26 am »
Ten post dotyczy Bjork w ogóle, a nie ostatniej płyty (ktorej jeszcze nie słyszałem, ale z pewnością to nadrobię):

Dla mnie Bjork to między innymi jęki, piski itp. I właśnie dlatego ją lubię! Nie szukam w muzyce jakiejś przepięknej melodyki, pulsującego bitu, poweru (co nie znaczy, że taki sprecyzowany cel jest zły), niczego. Niczego nie oczekuje od muzyki, a jedynie "komunikuję" się z autorem poprzez dźwięki i teksty, współtworząc wrażenia za pomocą wyobraźni. W zasadzie dzięki tej wyobraźni może mi się nawet Britney Spears spodobać, ale im przekaz muzyczny będzie bardziej szczery, jedyny w swoim rodzaju, tym emocje i kontakt będą silniejsze. Oczywiście, w takim razie można powiedzieć, że jakiś pseudo-muzyk może sobie zacząć pierdzieć do mikrofonu i potem okarze się, że to wielka sztuka, bo można za pomocą wyboraźni doznać, nie wiem, Katharsis na ten przykład. Oczywiście, można, indywidualna sprawa. Ja uważam, że o ile dźwięk pierdzenia mógłby być fascynujący przez parę seukund lub nawet przez jeden utwór, to później stałby się nurzący. Jednak w przypadku Bjork muzyka jest bardziej złożona. Nie słyszałem jednego jej utworu w całości opierającego się na stękaniu i jęczeniu. Przepiękne elektroniczne (i nie tylko - pełno przecież tam żywych instrumentów) podkłady składającego się z multum dźwięków, od szumów i szelestów, poprzez przesterowane, niemalże industrialowe "bum!", aż po patetyczne skrzypki nie są na dalszym planie, ale są integralną częścią utworów. Zresztą o samym głosie można powiedzieć więcej niż jak o piskach i jękach. Jest on idealnie sprzężony z tekstem i podkładem, a melodyka mimo wszystko znajduje się gdzieś w głębi, jako trzon całego wokalu, obudowany czymś na kształt gry aktorskiej; gdy np w Cocoon słyszymy coś, co przypomina sapanie, wiadomo, że chodzi tu o stosunek płciowy. Gdy emocje się nasilają, jej głos przechodzi w krzyk, gdy emocje słabną stają się cichym szeptem, czasem nawet przechodząc w pewnego rodzaju drżące łkanie. Można podejść do tego jak do słuchowiska nawet. Tylko nie mówcie, że Bjork podchodzi do mikrofonu, jęczy i już ma płytę.

Ta muzyka nie jest łatwa.

Porównania z industrialem są tu jak najbardziej na miejscu. Posłuchajcie sobie co wyprawiają ze swym głosem Blixa Bargeld albo Genesis P Orridge. NIN rzadko kiedy ma coś wspólnego z industrialem. Pełno u niego Starsuckersów czt innych Sucków, które są po prostu mocnym, nawet fajnym, rockiem. Niebezpiecznie zbliża się do industrialu w paru utworach, co nie znaczy, że ... zresztą weź sobie "the 1st annual of Throbbing Gristle" i przesłuchaj, a od razu poczujesz różnicę.
url=http://www.last.fm/user/CaveSoundMaster]Last FM[/url]

Offline Abignale

Björk - Medulla
« Odpowiedź #23 dnia: Wrzesień 06, 2004, 11:12:21 pm »
A ja słuchając nowej płyty dotarłam tylko do drugiego kawałka, bo mama stwierdziła, że nie może tego słuchać, a warunki do tego miałam niestety tylko w salonie. To mówi samo za siebie. Ale o gustach mojej mamy. Ja ogólnie Bjork lubię, bo czego jak czego, ale klimatu, takiego na długie samotne przebywanie w domu czy siedzenie przy kompie jej nie można odmówić.
ie jestem nikim, tylko sobą. Gdziekolwiek trafiam, staję się kimś innym i nic nie możesz na to poradzić.

Ray Bradbury, "Kroniki Marsjańskie"

Offline hopatika

Björk - Medulla
« Odpowiedź #24 dnia: Wrzesień 07, 2004, 07:39:58 am »
Cytuj
słuchając nowej płyty dotarłam tylko do drugiego kawałka, bo mama stwierdziła, że nie może tego słuchać (...) to mówi samo za siebie.

masz racje. to mowi samo za siebie.

Offline zim

Björk - Medulla
« Odpowiedź #25 dnia: Wrzesień 07, 2004, 08:30:15 am »
mama ma po protu dobry gust muzyczny :P
hehe sorki za prowokacje ;)

a co do samej plytki to prosze napiszcie coz tam wyrabia sam Mike Patton. jestem cholernie ciekawy ale nie moge sie za nic zmusic do siegniecia po ta plytke... jego udzial ogranicza sie do co najwyzej wydawania roznych dziwnych jekow i stekow (vide Fantomas) czy moze tesh czaruje swoich przepieknym wokalem jak za czasow FNM i troszke ostatnio na plycie Tomahawk??
no one is placed higher than another
no matter race or creed or gender
(...)
we are all flesh and blood
i am not afraid to speak my mind'

Offline Kormak

Björk - Medulla
« Odpowiedź #26 dnia: Wrzesień 07, 2004, 09:19:27 am »
Wydaje dźwięki, ale nie ma to nic wspólnego ze śpiewaniem w stylu FNM czy Tomahawk. Szczerze mówiąc jednak jego głosu tam jeszcze nie wychwyciłem, natomiast Dokakka jest bardzo charakterystyczny i od razu słychać, że on to on.
Na razie mogę też dodać, że na tej płycie są wspaniałe chórki, przemykające gdzieś w tle (np. w "Oceania"), bardzo podobne do tych w kawałku "Hidden Place" z płyty "Vespertine". Uwielbiam je.

Offline hopatika

Björk - Medulla
« Odpowiedź #27 dnia: Wrzesień 07, 2004, 11:06:16 am »
tak, Patton "zawodzi i jeczy". przypuszczam, ze ma spory udzial wlasnie w tych chorkach...