Nahar, nie jestem wrogiem zasad domowych jako takich - byleby one nie były zbyt szerokie i byleby nie wynikały z czyjegoś lubię/nielubię. Tu w pełni zgadzam się z Drachenfelsem.
Ograniczone "reformy" w stylu polepszenia nieco tarczy są na miejscu i nie pociągają za sobą konieczności zmiany połowy systemu. Zgadzam się też z Tobą, że obecnie istniejące zasady są dziurawe i - myślę - trzeba je jakoś "pozalepiać". Ale niekoniecznie reformując od góry do dołu.
Wystarczy przecież:
1.szperać w podręczniku
2.na bieżąco wyłapywać nieścisłości, sprzeczne czy niejasne zasady,
3.samemu, w gronie klubowym lub - najlepiej - na forum wszystkie te braki zapełniać w toku zażartej dyskusji, tłumaczenia z angielskiego na polski i z polskiego na nasze, powoływania się na inne zasady etc.
Czy to ma cokolwiek wspólnego z podłym "wałkarstwem"?? Wydaje mi się, że kompletnie nic!
Serdecznie pozdrawiam
P.S.: bat z Annuala to chyba nie to samo co stalowy bat z Podręcznika no i jednak byłby bronią w rękach Sióstr dość bezsensowną
Ranić z S2... i to miałby być - oprócz młotów oczywiście - podstawowy atut tej bandy. Śmiech na sali
Stalowy bat jest bronią baaardzo potężną ale czy aż taką, że nie da się ograć Siostrzyczek? Są niepokonane? A że baciki wkurzają - no jasne, ale mało to rzeczy wkurza na tym świecie
P.S.2.: moim zdaniem autorzy zasad osłabili znacznie zbroje - aż za bardzo - szafując na prawo i lewo ograniczaniem save (topory, S4, broń palna) albo wręcz powszechnymi krytykami pt. "no armour save". Jakby to ograniczyć i dać rzucać te zwykłe save'y toby dopiero opłacało się kupować zbroje