"Grombelardzka Legenda" - jest polska, jest fantasy i przynależy do literatury. Znaczy, pasuje. Różni się od "Wiedźmina" nikłym stężeniem postmodernizmu. Tak jak pewnie pasowałyby powieści Anny Brzezińskiej, Dukajowe "Inne Pieśni", "Miasta pod Skałą" Marka Huberatha, czy tam inne Ćwieki, Kossakowskie itp. Ale przekonać się o tym trza naocznie i namózgowo, czyli samodzielnie czytając, niestety.