trawa

Autor Wątek: Westerny  (Przeczytany 11010 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline steelie

Westerny
« Odpowiedź #15 dnia: Marzec 20, 2006, 07:20:20 pm »
Ja lubię i klasyczne amerykańskie westerny, i spaghetti westerny, i antywesterny. Z każdego mam film, który uważam za rewelacyjny. Klasyka amerykańska: zdecydowanie Rio Bravo, świetny western z lekką nutką komediową. Poza tym jeszcze "W samo południe", "Jeździec znikąd". "Szlachetny T" też był niezły. Spaghetti westerny: wszystkie Sergia Leone jakie widziałem były świetne - "Dobry, zły i brzydki", "Dawno temu na Dzikim Zachodzie", "Garść dynamitu". Clint Eastwood mówiący "God is not on our side 'cause he hates idiots also" zapadł mi w pamięć. Taki cyniczny humor - miodzio. No i ta muuuzyka! Ennio Morricone jest doskonałym kompozytorem, a motyw z "The Good, the Bad and the Ugly" wszedł do klasyki muzyki filmowej. No i antywestern: "Bez Przebaczenia". Tym filmem Eastwood potwierdził swoją pozycję w historii westernu. Nie będę spoilerował, ale zakończenie mnie zaskoczyło. Sądziłem, że bedzie takie, jak w klasycznych westernach, a tu takie mroczne, krwawe i pesymistyczne.
Ogólnie westerny bardzo lubię, realistyczne czy nie. Postać bohatera o niezłomnym charakterze przemierzającego prerię (vide "Jeździec znikąd") po prostu do mnie trafia.
BTW Wszyscy tak tu chwalą "Dziką Bandę", wczoraj miałem ją zamiar obejrzeć na tvp1, ale zapomniałem :(

Offline deckard

Westerny
« Odpowiedź #16 dnia: Marzec 20, 2006, 08:34:24 pm »
Znany piosenkarz Nick Cave postanowił nieco odkurzyć gatunek i zrobił niedawno western po australijsku http://www.film.gildia.pl/filmy/the_proposition - w sumie całkiem ciekawa rzecz i z niezłą obsadą, ale do kanonu nie wejdzie

Offline Spartan

Westerny
« Odpowiedź #17 dnia: Marzec 20, 2006, 09:33:21 pm »
Obejrzałem ponad sto westernów i w sumie mam sentyment do tego gatunku. Moim ulubionym jest zdecydowanie "Dzika Banda" (strzelanina z początku filmu dość długo uzanwana była za najbrutalniejszą w historii kina, nie wspominam tutaj o końcowej jatce..), ale z tego filmu najbardziej podobała mi scena, kiedy dobrze już opłaceni "bandyci" wracają upomnieć się o swojego kumpla- Meksykanina.
Ze starszych filmów zawsze miło wspominam "Łowców Skalpów" z Savalasem.
Filmy Sergio Leone ("Trylogia Dolara", "Dawno temu na Dzikim Zachodzie"- Henry Fonda  8)  oraz "Garść Dynamitu") mogę oglądać zawsze i zawsze mi się podobają.
Poza tym cenię "Zawodowców" z Lee Marvinem a z nowszych rzeczy "Bez przebaczenia", "Zaginione".
Swego czasu często oglądałem "Wielki napad w Northfield w stanie Minessota" (chyba dobrze to napisałem  :? ) była to jedna z ciekawszych opowieści o Jesse James'ie z Robertem Duvallem. Kompletna jatka, a Jessie zupełny przypał. Niestety zajechałem VHS'a a TV tego nie wyświetla.
nbowed, Unbent, Unbroken

Offline Dwalthrim

Westerny
« Odpowiedź #18 dnia: Marzec 21, 2006, 09:35:55 am »
Westerny najlepsze wychodziły z pod kamery Johna Forda: Dyliżans, Fort Apach itp. Oczywiscie wszystkie klasyki z Johnem Waynem począwszy od Rio Bravo, El Dorado i Rio Lobo. Też świetne sa westerny z Gregorym Peckiem np. Złoto McKenny, albo te w których grał James Stewart np. Mściciel z Laramie.
Z westernów Sergio Leone najbardziej zapadł  mi w pamieć taki z Charlsem Bronsonem jak ten ścigał morderców swego ojca i przedśmiercia grał im melodyjke na harmonijce.
Świetne są tez westerny czarnobiałe- przedwojenne. Kolesie w wielkich kapeluszach i szerokich spodniach wymiataja :P
No i oczywiscie yugoslowianskie produkcje z kultowym już: "Halt Winetou!":D

Ogólnie współczesne westerny do mnie nie przemawiają :/. Dobre filmy z tego gatunku powstawały przed rokiem '80-m, a potem to już równia pochyła z namiastka tego klimatu co kiedyś...
JAH RASTAFARAI-SIGMAR HELDENHAMMER EMPEROR I!!!"


Offline Freudstein

Westerny
« Odpowiedź #19 dnia: Maj 15, 2006, 07:00:55 pm »
Ostatnio na TCM był film dokumentalny o SAMie PECKINPAHu. Widziałem tylko fragment Jego filmu "Pat Garrett i Billy the Kid". Wydał się dość spokojny, jak na western.  :)

Natomiast najbardziej w pamięć zapadł mi obraz pt. "DOBRY, ZŁY I BRZYDKI" S. Leone. Mam go od wczoraj na kompie, bo na VHS to jest do niczego (kadr jest niepełny). Dopiero wersja panoramiczna pokazuje jakim talentem był Tinino Delli Colli, autor zdjęć. No i oczywiście muzyka Morricone- bez niej ani rusz.
THERE'S NO FIRE IN HELL, IT'S ONLY A MIRROR WALL ROOM... I TRIED TO MEET THE ONE WHO LOOKED LIKE THE OTHER... I ASKED HER NAME... ANNAISSE".

Offline śmigło

Westerny
« Odpowiedź #20 dnia: Maj 15, 2006, 10:49:51 pm »
Cytuj
SAMie PECKINPAHu. Widziałem tylko fragment Jego filmu "Pat Garrett i Billy the Kid". Wydał się dość spokojny, jak na western.  

chlopie, "dzika banda" ! to jest najlepszy western (albo jak kto woli antywestern) jaki kiedykolwiek nakrecono. peckinpah tym filmem pozamiatal caly gatunek.
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.

Offline Dwalthrim

Westerny
« Odpowiedź #21 dnia: Maj 16, 2006, 08:38:57 am »
No to fakt ;P Zwłaszcza, że w kńcowej scene ginie 5000 czy 6000 tyś. statystów!:D
JAH RASTAFARAI-SIGMAR HELDENHAMMER EMPEROR I!!!"


Offline 8jakis

Westerny
« Odpowiedź #22 dnia: Maj 16, 2006, 11:13:51 am »
Nie. Raptem 500.
Nie zapominajmy o polskich esternach: Wilcze echa, Prawo i pięść.
Mój ulubiony western (antywestern?) Przełomy Missouri.
 skąd wiadomo, że świat istnieje?

Offline Comar

Westerny
« Odpowiedź #23 dnia: Maj 16, 2006, 07:09:30 pm »
Ech, westerny mógłbym oglądać na okrągło. Co prawda z tych klasycznych lubię jedynie te... hmm klasyczne :D W samo południe, Rio Bravo, 15.10 do Yumy, no i jeszcze Złoto McKenny. Tak naprawdę to wyżej cenię antywesterny takie jak Dzika Banda, Nevada Smith, Przełomy Missouri (z imho absolutnie genialną rolą Brando), a zwłaszcza spaghetti westerny, których niestety w Polsce praktycznie nie ma jak obejrzeć :cry: , nie licząc oczywiście arcydzieł Sergia Leone :D . A skoro juz jesteśmy przy filmach z Eastwoodem, to ostatnimi czasy zakupiłem sobie wszystkie dostępne na polskim rynku westerny z Clintem. Dzieki temu obejrzałem dwa filmy, których nigdy wcześniej nie miałem okazji: Powieście go wysoko - z nietypową dla niego rolą szeryfa oraz Mściciel - który okazał się dla mnie arcydziełem porównywalnym z westernami Leonego czy Wyjętym spod prawa Josey Walesem i Bez przebaczenia samego Eastwooda.
-Not bad. Congratulations. Tell me, was it necessary that you kill all of them? I only told you to scare them.
-People scare better when they're dying.

Offline kort

Westerny
« Odpowiedź #24 dnia: Maj 16, 2006, 08:01:33 pm »
Jeśli chodzi o westerny to u mnie króluje Mściciel po prostu mistrzostwo... A ostatnio pierwsza seria Deadwood... ;)

Comar :!:  Kupiłeś Mściciela? Powiedz gdzie można dostać to cudo na DVD...

Offline Comar

Westerny
« Odpowiedź #25 dnia: Maj 16, 2006, 09:01:46 pm »
Oj długo się naszukałem. Raz już znalazłem, ale zanim się zdecydowałem zdążył zniknąć i musiałem szukać od nowa :? . W końcu udało mi sie go dorwać tutaj

Aha. Zapomniałem wspomnieć o jeszcze jednym westernie (o ile można tak go nazwać) walijskim :shock: A fistful of fingers. Widziałem go ładnych parę lat temu w TV. Po prostu zabił mnie, pogrzebał i przyklepał ziemię :D
-Not bad. Congratulations. Tell me, was it necessary that you kill all of them? I only told you to scare them.
-People scare better when they're dying.

Offline steelie

Westerny
« Odpowiedź #26 dnia: Maj 16, 2006, 09:10:45 pm »
Cytat: "Comar"
Za garść paluchów

:lol: Brzmi jak jakaś parodia. Jak to się nazywało w oryginale? I jeśli jakoś inaczej (czyli normalnie), to kto to tłumaczył? I czemu jeszcze nie posłano go na krzesło?

Offline Comar

Westerny
« Odpowiedź #27 dnia: Maj 16, 2006, 09:16:53 pm »
Bo to była parodia. Zrobiona zdaje sie przez grupę studentów. Jak to trafiło do polskiej telewizji - nie mam pojęcia. Ale wyobraź sobie faceta w poncho, ciągle ćmiącego cygaro, poruszającego się po pięknych zielonych wzgórzach Walii na drewnianym koniku. MASAKRA.
Co ciekawe był to pierwszy film Edgara Wrighta, osobnika odpowiedzialnego za Wysyp Żywych Trupów.
A tytuł oryginalny wrzuciłem do postu powyżej, bo nie byłem pewien czy ten film się pojawił u nas pod takim tytułem jaki podałem wcześniej.
-Not bad. Congratulations. Tell me, was it necessary that you kill all of them? I only told you to scare them.
-People scare better when they're dying.

Offline steelie

Westerny
« Odpowiedź #28 dnia: Maj 16, 2006, 09:23:38 pm »
Yummie! Brzmi zachęcająco, i jeszcze główny bohater jest parodią Bezimiennego z Trylogii Dolara.

 

anything