Korzystając z okazji,
bo czerpałem z Mariusza Borowiaka (który cytował z Tuliszki, czego w tej chwili nie mogę sprawdzić): "Wieczorem 08.09 w komunikacie dla kompanii szturmowej podano, że w trakcie przeszukania terenu Westerplatte 08.09 w pobliżu bunkra polskiego i budynku elektrowni znaleziono w prowizorycznym grobie zakrytym gałęziami, ciała 4 polskich żołnierzy"
zapytam: o jaki komunikat więc chodzi albo inaczej - gdzie została potwierdzona ta informacja, jeśli nie u Niemców?
Wszystko się zgadza (poza tym, że informacja jest za Jackiem Żebrowskim, nie Jarosławem Tuliszką), ale gdzie tu info, że ci polscy żołnierze zostali rozstrzelani, przez kogo i za co? Zimą z 1940 na 1941 roku podczas odgruzowywania koszar także znaleziono ciało polskiego żołnierza. Znajdywano ciała polskich żołnierzy w rok, dwa lata po zakończeniu walk na Westerplatte. Chochlew pewnie by chciał, by to były ofiary gangsterskich porachunków między zboczonymi i pijanymi polskimi żołnierzami, ale tak nie jest. Z tym, że tych czterech przy Wartowni Nr 4 to, jak pisałem wyżej, na pewno są żołnierze którzy zostali osądzeni karą śmierci na polu walki. Nie przypadkowo kpr. Goryl (dowódca Wartowni Nr 4) został awansowany na polu walki do stopnia sierżanta przez kpt. Dąbrowskiego. Co się tam wydarzyło, możemy się już tylko domyślać co, ale sensacji w tym żadnej - powtarzam - nie ma. Ktoś stchórzył, ktoś nie chciał walczyć, ktoś nie chciał podnieść broni, czyli nie posłuchał rozkazu podoficera, swojego przełożonego. Nalot się kończył, spodziewano się natarcia. Nie było czasu ani miejsca na dyplomację. Myślę, że to dobrze że w komiksie jest to zawarte tylko w jednym kadrze.