Autor Wątek: Biografia Granta Morrisona  (Przeczytany 7378 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline beat

Biografia Granta Morrisona
« dnia: Wrzesień 24, 2004, 04:24:12 pm »
Odnosnie tekstu na Gildii Komiksu:
http://www.komiks.gildia.pl/tworcy/grant_morrison/

primo: Ragged Robin,
a nie Red Robin.

secundo:

ciekawi mnie co rozumiesz pod tym wyliczaniem:
psychopaci i narkomani (odnosnie boahterow The Invisibles)?
To, ze zazywaja srodkow zaliczanych do narkotykow,
nie czyni z nich narkomanow.

Poza tym brak slow:
Tekst wydaje sie byc napisany po 15 min.
grzebaniu po internecie.

Wydaje mi sie, ze pominiecie takich kwestii
jak kontekst pop magic! i porwania przez ufo
- powoduje, iż biografia jest dosc mocno niepelna.

Ani nie wnikneles w zycie granta morrisona
(i tym samym byla to przynajmniej intrygujaca biografia)
ani nie pokusiles sie o biografie intelektualna
(z proba wnikniecia w sens jego bohaterow)

smutne i bezsensowne
url=http://www.matsumi.pl/]www.matsumi.pl[/url]

Offline Kormak

Biografia Granta Morrisona
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 24, 2004, 04:38:49 pm »
Fajne jest też zdanie  na rynku ukazała się bowiem rewelacyjna "powieść graficzna", Batman: Arkham Asylum, z rewelacyjnymi ilustracjami" . Ani słowa o tym, dlaczego to taka rewelacyjna rewelacja.

Jak już się wspomina o Invisibles, to nie można zbyć ich bezsensownym zdaniem, które powyżej już wymieniła beat. Ten tytuł jest kluczowy do zrozumienia reszty twórczości Morrisona (no i jego osoby w zasadzie).

Na końcu pisze: Popularny scenarzysta żegna się z New X-Men - przedtem w tekście nie ma słowa o tym, kiedy zaczął pisać.  GM wywrócił świat X-ludzi do góry nogami, ożywił nudną od dawna serię i wprowadził całkiem nową jakość. Każdy scenarzysta zmienił całkiem sporo w świecie mutantów (wystarczy ponownie zabić/wskrzesić Jean Grey), ale nie każdy tak mocno zapadł czytelnikom w pamięć. Epizod GM w X-świecie można nazwać tylko rewolucją.

Czepiać się mógłbym jeszcze długo, ale po co? Bardzo słaby niestety ten tekst, jak się pisze o jednym z najlepszych żyjących twórców komiksu, to szkoda odwalać taką fuszerkę. Lepiej nic nie pisać lub ograniczyć się do wymieniania tytułów.

Offline Killah

Biografia Granta Morrisona
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 24, 2004, 05:13:27 pm »
No, sorry, ale po pierwsze to ja musiałem się zmieścić w okreslonej liczbie linijek tekstu/ kilobajtów i niestety nie miałem mozliwości napisania o wszystkim, o czym chciałem, a wierzcie mi, że Grant Morrison jest w moim prywatnym rankingu scenarzysta numer jeden, ex aequo z Ellisem. Tekst miał oryginalnie coś około 30 kb, ale musiałem w końcu uciać tak, żeby zmieścić się w 7-8 kb.

Po drugie, ten tekst był pisany specjalnie pod czytelników Avalonu i fanów X-Men jako takich, więc zostało mi z góry narzucone, żeby o 'Arkham Asylum', czy 'he Invisibles' napisać tylko pobieznie - tak, żeby czytający wiedział, że dany scenarzysta napisał taką pozycję, bez zagłębiania się w szczegóły.

Cytat: "beat"
Poza tym brak slow:
Tekst wydaje sie byc napisany po 15 min.
grzebaniu po internecie.  Wydaje mi sie, ze pominiecie takich kwestii
jak kontekst pop magic! i porwania przez ufo
- powoduje, iż biografia jest dosc mocno niepelna.


Jakbym miał pisać o każdej bzdurze, jaką wymyśli sobie Morrison, to równie dobrze mógłbym wspomnieć o tym, że uprawia on (przynajmniej według niego) seks z Universum DC.

Cytat: "beat"
Ani nie wnikneles w zycie granta morrisona
(i tym samym byla to przynajmniej intrygujaca biografia)
ani nie pokusiles sie o biografie intelektualna
(z proba wnikniecia w sens jego bohaterow)


Ty spróbuj wniknąć w czyjekolwiek życie albo w sens czyichkolwiek bohaterów w kilkunastu linijkach tesktu. Życzę powodzenia.

Cytat: "beat"
smutne i bezsensowne


Hej, jeśli przyjemność sprawia Ci takie krytykowanie mnie dlatego, że tekst nie podchodzi pod twoje "standardy", to wyżyj sie.

Cytat: "Kormak"
Fajne jest też zdanie na rynku ukazała się bowiem rewelacyjna "powieść graficzna", Batman: Arkham Asylum, z rewelacyjnymi ilustracjami" . Ani słowa o tym, dlaczego to taka rewelacyjna rewelacja.


jw.

Cytat: "Kormak"
GM wywrócił świat X-ludzi do góry nogami, ożywił nudną od dawna serię i wprowadził całkiem nową jakość. Każdy scenarzysta zmienił całkiem sporo w świecie mutantów (wystarczy ponownie zabić/wskrzesić Jean Grey), ale nie każdy tak mocno zapadł czytelnikom w pamięć. Epizod GM w X-świecie można nazwać tylko rewolucją.


Sorry, ale wydaje mi się, że  w tym przypadku nie wiesz, o czym mówisz

Cytat: "Kormak"
Czepiać się mógłbym jeszcze długo, ale po co? Bardzo słaby niestety ten tekst, jak się pisze o jednym z najlepszych żyjących twórców komiksu, to szkoda odwalać taką fuszerkę. Lepiej nic nie pisać lub ograniczyć się do wymieniania tytułów.


Jka wspomniałem juz wcześniej - wyżyjcie się.  Ale jak chcesz zmieniać ludzi, zacznij od siebie  i zastosuj sie do własnych zasad. Łatwo napisać, że ktoś odwalił fuszerkę, gdy nie zna się okoliczności powstawania tekstu.

Dzieki za uwagę.



[/quote]
Pain don't hurt" - Patrick Swayze

Offline Kormak

Biografia Granta Morrisona
« Odpowiedź #3 dnia: Wrzesień 24, 2004, 05:50:08 pm »
Cytuj
musiałem się zmieścić w okreslonej liczbie linijek tekstu/ kilobajtów i niestety nie miałem mozliwości napisania o wszystkim, o czym chciałem

Na Gildii Komiksu są takie ograniczenia? Internet nie kartka, ma (powiedzmy) nieograniczoną pojemność.
Jeśli pisałeś wcześniej ten tekst gdzie indziej, to czy nie lepiej byłoby go zmienić, kiedy pojawił się na GK? Tu chyba nie zaglądają tylko fani X-Men.

Nieważne, czy uważasz za bzdurę to, o czym mówi GM. Ale to co mówi i co wg niego samego przeżył ma chyba wpływ na to, co tworzy? I chyba tylko dlatego warto co nieco o tym wspomnieć? Poza tym właśnie takie "bzdury", jak to nazywasz, wyróżniają go z szarej masy scenarzystów komiksowych i sprawiają, że jego komiksy są tak oryginalne.

Jeśli nie widzisz nic złego w powtarzaniu tego samego wyrazu w jednym zdaniu, to chyba spałeś na języku polskim.

Widzisz, ja mam inne zdanie na temat tego, co GM zrobił z uniwersum X-ludzi. I wiem o czym mówię. A to, że mamy odmiennie zdania i sobie na ten temat dyskutujemy, to chyba dobrze? Przynajmniej widzisz, że ktoś przeczytał twój tekst i nawet zachciało mu się o nim napisać parę zdań.

Zarzuty postawiliśmy, część być może tłumaczy fakt, że miałeś ograniczenie. Ale inne nie, jak np. przekręcenie pseudonimu jednej z postaci czy dziwne zdanie o "narkomanach, terrorystach i psychopatach". Nie ma się co obrażać, chyba nie sądzisz, że tylko ty znasz się na twórczości Morrisona? Chyba mamy prawo do krytyki?

Offline viq

Biografia Granta Morrisona
« Odpowiedź #4 dnia: Wrzesień 24, 2004, 06:47:35 pm »
Cytat: "Kormak"
Na Gildii Komiksu są takie ograniczenia? Internet nie kartka, ma (powiedzmy) nieograniczoną pojemność.
Jeśli pisałeś wcześniej ten tekst gdzie indziej, to czy nie lepiej byłoby go zmienić, kiedy pojawił się na GK? Tu chyba nie zaglądają tylko fani X-Men.
Małe wyjaśnienie co do genezy i losów tego tekstu. Killah napisał go, gdy na Avalonie otworzyliśmy dział poświęcony twórcom mającym swój udział w budowie x-świata. Zalecenie ode mnie miał proste - teksty miały być krótkim przedstawieniem poszczególnych autorów. Chodziło jedynie o to, żeby dany fan X-Men mógł mniej więcej powiedzieć "kto to taki ten xxx" (Morrison czy też Claremont czy Silvestri czy jakikolwiek inny twórca). Żadnych "biografii intelektualnych" czy "wnikania w sens jego bohaterow". Miało być krótko i konkretnie.
Jakiś czas temu CD Jack zwrócił się do mnie z prośbą zapożyczenia tych biosów, na co się zgodziłem, i tak oto znalazły się na Gildii. Była to decyzja Jacka i to on uznał, że teksty te nadają się do pokazania czytelnikom Gildii.
A tak nawiasem mówiąc to Killah dowiedział się o tym dopiero w dniu, kiedy teksty się na Gildii ukazały. Nie pisał ich pod Gildię ani nikt go nie prosił o jakiekolwiek poszerzanie ich tak, aby bardziej obeznane w świecie komiksowym osoby znalazły w nich wszystko, czego zapragną.

Offline Killah

Biografia Granta Morrisona
« Odpowiedź #5 dnia: Wrzesień 24, 2004, 07:10:48 pm »
Cytat: "Kormak"
Jeśli nie widzisz nic złego w powtarzaniu tego samego wyrazu w jednym zdaniu, to chyba spałeś na języku polskim.


Zdarzało mi się, ale mimo to sądzę, że tekst pod względem gramatyki potrafię sklecić całkiem nieźle, a przytoczony przez Ciebie przykład to zwykłe niedopatrzenie, które zdarzają się wszystkim ludziom. Chyba, że Tobie nie, to zwracam honor.

Cytat: "Kormak"
Widzisz, ja mam inne zdanie na temat tego, co GM zrobił z uniwersum X-ludzi. I wiem o czym mówię. A to, że mamy odmiennie zdania i sobie na ten temat dyskutujemy, to chyba dobrze? Przynajmniej widzisz, że ktoś przeczytał twój tekst i nawet zachciało mu się o nim napisać parę zdań.


pisząc "Sorry, ale wydaje mi się, że w tym przypadku nie wiesz, o czym mówisz" miałem raczej na myśli Twoja uwagę, że "Każdy scenarzysta zmienił całkiem sporo w świecie mutantów", jednakże własnego zdania absolutnie nikomu nie bronię, bo i nie mam takiego prawa, natomiast odniosłem wrażenie, że to Ty w swoim poprzednim poście próbowałeś narzucić mi swój punkt widzenia. I dziekuję, że znalazłeś wolną chwile na ustosunkowanie sie do mojego tekstu.

Cytat: "Kormak"
Zarzuty postawiliśmy, część być może tłumaczy fakt, że miałeś ograniczenie. Ale inne nie, jak np. przekręcenie pseudonimu jednej z postaci czy dziwne zdanie o "narkomanach, terrorystach i psychopatach". Nie ma się co obrażać, chyba nie sądzisz, że tylko ty znasz się na twórczości Morrisona? Chyba mamy prawo do krytyki?


Jak już pisałem, pomyłki zdarzają się każdemu, natomiast nie rozumiem, cóż takiego dziwnego jest w zdaniu o "narkomanach, terrorystach i psychopatach". Moim skromnym zdaniem, postaci te można tak właśnie sklasyfikować i użyłem takich określeń po to, aby bardziej wyeksponować "niecodzienność" bohaterów Morrisona, zwłaszcza na tle flagowych superherosów Marvela, czy DC.

Co do kolejnej części Twej wypowiedzi, to nie obrażam się - po prostu odniosłem się do wypowiedzi Twojej i beata w taki sam sposób, w jaki Wy odnieśliście się do mojego tekstu.  Nie mam natomiast pojęcia, dlaczego uważasz, że w moim mniemaniu tylko ja znam się na twórczości Morrisona. Skąd ten wniosek?

Oczywiście, że macie prawo do krytyki, ale byłoby miło, gdyby była to krytyka konstruktywna, bez osobistych wycieczek, jeśli łaska.
Pain don't hurt" - Patrick Swayze

Offline beat

Biografia Granta Morrisona
« Odpowiedź #6 dnia: Wrzesień 24, 2004, 10:38:17 pm »
Nie robie zadnych osobistych wycieczek,
bo CIe nie znam - wiec ograniczylam cale slowa do tekstu.

Jezeli natomiast uwazasz,
ze pewne Fakty z zycia Morrisona sa nieistotne,
to mam odmienne zdanie.

To istotne klucze do zrozumienia jego komiksow:
to tak jak czytac Sebastiana O
bez znajomosci filozofii Oskara Wilda;
lub zaglebiac sie w The Invisibles
bez zrozumienia Spare'a i bez słuchania The Beatles.

Tak samo z porwaniem, Alpha Centauri
i wykladami z pop magik!

Dla mnie nie jest tlumaczeniem, ze tekst mial byc krotki.
Jezeli to mialo komus pomoc zorientowac sie,
to i tak tego nie robi, bo jest zbyt skrotowy
dla przypadkowego przechodnia.
Jezeli byl natomiast skierowany do fanow komiksu,
to byl zbyteczny ("bezsensowy").

Dziwie, ze widzac az tyle o Morrisonie,
Zgodziles sie na tak okrojona wersje swego tekstu.
url=http://www.matsumi.pl/]www.matsumi.pl[/url]

Offline Killah

Biografia Granta Morrisona
« Odpowiedź #7 dnia: Wrzesień 24, 2004, 11:29:08 pm »
Uff, czas znów zabawić się w quote'y.

Cytat: "beat"
Jezeli natomiast uwazasz,
ze pewne Fakty z zycia Morrisona sa nieistotne,
to mam odmienne zdanie.


Tak, rzeczywiście uważam, że pewne "fakty" z życia Morrisona są nieistotne nawet w przypadku, gdy chce się zagłębić w jego twórczość ( w czym mój tekst nie pomaga, on jedynie nakreśla dość pobieżnie sylwetkę twórcy). O ile bowiem pewne rzeczy, jak choćby wątek z magią, człowiek z "otwartym" umysłem może przyjąć w miarę bezboleśnie, tak już takie rarytasy, jak "I've had sex with the DC universe" to wyraźny objaw, że Grant coraz bardziej zaczyna popadać w samozachwyt - ale to tylko moje zdanie.

Cytat: "beat"
To istotne klucze do zrozumienia jego komiksow:
to tak jak czytac Sebastiana O
bez znajomosci filozofii Oskara Wilda;
lub zaglebiac sie w The Invisibles
bez zrozumienia Spare'a i bez słuchania The Beatles.


Najzupełniej się z tym zgadzam, jednak uparcie będę twierdził, że pewne historie i anegdoty, którymi karmi swych fanów Morrison, to po prostu głodne kawałki mające na celu nakręcanie kampanii autopromocyjnej - ale ponownie zaznaczam, że to tylko moje zdanie.

Cytat: "beat"
Dla mnie nie jest tlumaczeniem, ze tekst mial byc krotki.
Jezeli to mialo komus pomoc zorientowac sie,
to i tak tego nie robi, bo jest zbyt skrotowy
dla przypadkowego przechodnia.
Jezeli byl natomiast skierowany do fanow komiksu,
to byl zbyteczny ("bezsensowy").

Dziwie, ze widzac az tyle o Morrisonie,
Zgodziles sie na tak okrojona wersje swego tekstu.


I wracamy do punktu wyjścia. Tekst był krótki, ponieważ chcieliśmy, żeby te biografie były w miare jednolite, jeśli chodzi o rozmair, a wierz mi, nie jest możliwe napisanie równie rozbudowanego i ciekawego tekstu o Niciezie, co o Morrisonie. A sam przyznasz, że gdyby jeden bios miał 30 linijek tekstu, a drugi 150 ( tak było w przypadku oryginalnego tekstu o Morrisonie!), to wyglądałoby to dość nieciekawie.

W internecie jest mnóstwo niesamowicie napisanych referatów, esejów, rozprawek o Grancie Morrisonie i jego twórczości, bohaterach, symbolice w nich zawartej, którym ja bym nie dorównał nawet wówczas, gdybym wyszedł ze skóry. Dlatego też nie widziałem sensu w powielaniu czegoś, co odnajdzie bez trudu każdy, kto potrafi korzystać z wyszukiwarki internetowej.

Gdy tekst "wisiał" jedynie na Avalonie, jakoś nikt nie zgłaszał sprzeciwów, co do jego zawartości, przeciwnie - kilka osób powiedziało mi, że zaciekawił ich on a tyle, że postanowili sami poszukać czegoś "głębszego" na temat Granta.  Jak więc widzisz, nie był on "zbyt skrótowy dla przypadkowego przechodnia", a skoro kogośtam zainspirował do zagłębienia się matykę, to nie był też zbyteczny.

Ja nikomu nie robiłem łaski, że napisze ten tekst, więc i nie mogłem się na cokolwiek godzić lub nie godzić. Został on umieszczony na witrynie, która skierowana jest do ściśle ograniczonej grupy fanów komiksu. Gdyby ktoś skontaktował sie ze mną zawczasu i spytał, czy umieszczenie go na Gildii jest dobrym pomysłem sądzę, że moja odpowiedź brzmiałaby "nie", z powodu jego pobieżności. Jednak CD Jack, jak mniemam, przeczytał go i widocznie stwierdził, że wart jest on uwagi nie tylko fana X-Men, ale także fana komiksu, w szeroko pojętym znaczeniu tego słowa.
Pain don't hurt" - Patrick Swayze

Offline CD Jack

  • Moderator
  • Stolnik bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 427
  • Total likes: 25
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie lekceważ potęgi wyobraźni!
    • Centrum Komiksu
Biografia Granta Morrisona
« Odpowiedź #8 dnia: Wrzesień 25, 2004, 08:34:50 pm »
Moi Drodzy!

Nie narzekajcie na tekst bo tekst nie jest zły. Oczywiście, że zawsze można napisać coś lepszego tylko czy jest tak wielu chętnych by to robić? Chętnie przyjmę pomocną dłoń w opracowywaniu biografi - mam ponad tysiąc dwieście stron twórców gdzie nie ma nawet słowa wpisanego. Do niedawna jednym z nich był również Morrison i uważam, że lepiej mieć taką biografię (dzięki Killahowi i Avalon!) niż żadną. Im się chce robić coś konstruktywnego a nie narzekać dla samego narzekania - jeżeli beat przygotujesz szersze opracowanie biograficzne Morrisona to zaskarbisz sobie napewno wdzięczność czytelników Gildii Komiksu, Avalonu i mój szacunek, którym obdarzam tylko za uczciwie wykonaną pracę, co dobrze wiedzą redaktorzy Nowej Gildii.

Pozdrawiam
Jacek "CD Jack" Gdaniec

Redaktor naczelny portalu internetowego "Nowa Gildia"
Jacek "CD Jack" Gdaniec
- - -
Centrum Komiksu: www.facebook.com/CentrumKomiksuPL
- - -

Offline beat

Biografia Granta Morrisona
« Odpowiedź #9 dnia: Wrzesień 26, 2004, 03:17:47 pm »
Czy na jakakolwiek krytyke
ludzie beda reagowac tekstami w stylu:
"atak osobisty" lub "zrob lepszy"
Nie chodzilo tutaj o narzekanie,
ale fakt, iz poziom tego tekstu nie zadawala mnie
i nie tylko mnie (vide kormak)

Wrazilam swoje zdanie, nie po by narzekac
 - ale wskazac na pewne rzeczy
- ani tez po to, by potem pisac lepszy.

I wydaje mi sie, ze czasami lepsze nic niż rydz.

Jezeli jednak cos przyblizyla ta biografia,
to pewnie i dobrze.
url=http://www.matsumi.pl/]www.matsumi.pl[/url]

Offline rorkboy

Biografia Granta Morrisona
« Odpowiedź #10 dnia: Październik 01, 2004, 10:17:49 pm »
Chcialem na poczatku wziasc troche w obrone kolege Killah ktory mimo wszystko reprezentuje zdrowe i sceptyczne pojecie do niejednoznacznej postaci jaka jest Grant Morrison. Zeby bylo jasne - tez jestem jego wielbicielem i uwazam sie za znawce tworczosci. Zgadzam sie jednak, ze Grant ma ostra podkrecona marketingowa wtyczke i doskonale zdaje sobie sprawe z tego, ze wielu ludzi traktuje go jako absolutnego guru - niewierzacym proponuje zajrzec na forum Barbelith, gdzie legiony przylepionych do internetu paranoikow z calego swiata dyskutuja na temat czy King Mob to alter ego Granta, jakiego demona chcial ewokowac za pomoca nazistowskich emblematow na delfinach  w The Filth i czy mozna naprawde wygrac milion na loterii masturbujac sie nad komiksem JLA jego autorstwa. Tekst jest krotki i konkretny i piszac o Morrisonie przy okazji X-Men naprawde nie nalezalo popadac w zbytnio przesade i zasrywac net dlugim elaboratem ktory i tak naprawde nikogo by nie obchodzil - przecietny fanatyk X-Men nie spojrzy nawet na jego Doom Patrole, a zajawkowcy tacy jak Kormak Beat czy piszacy te slowa i tak doskonale juz wiedza to, co byloby tam napisane. Upominam drogich kolegow ze popadanie w intelektualny faszyzm jest bezsensem. Jednak moja obrona w tym momencie musi sie juz skonczyc bo podstawowy zarzut jest inny - Morrison RZECZYWISCIE NAPISAL ZUPELNIE NOWYCH X-MENOW i w notce z tej okazji temat powinien byc chociaz troche rozwiniety. Do tego pisanie ze Invisibles to narkomani i psychopaci pokazuje jak na dloni niezrozumienie zasadniczej idei komiksu. Co do tego sluchania Beatlesow tez sie nie zgodze bo nawiazania dotyczyly samej ikony kulturowej jaka byl zespol jej ikonografii oraz historii, ewentualnie legend z nim naroslych. Nie zdziwilo mi to, zeby bylo jasne, stanowisko nt 'Invisibles' pt. ' a to ten p***bany komiks o wariatach ' nie jest mi obce co nie zmienia faktu ze wciaz jest smutne. Takie dzielo mimo wszystko zasluguje na probe zrozumienia nawet w tak krotkich wypowiedziach. W kazdym razie szacunek za dystans ktory cenie zawsze - do niczego nie zabrniemy traktujac kazdego slepo jako guru, a zwlaszcza autora komiksow
ttp://pocztowki.blox.pl

Offline Gustaf

Odp: Biografia Granta Morrisona
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpień 30, 2009, 04:24:32 pm »
Hej,

zastanawiam sie na d zakupem Animal Man i/lub Doom Patrol.
Czy ktoś z was to czytał? Czy warto wydawać na to ciężko zarobione pieniądze? Czy moglibyście w dwóch słowach powiedzieć o czym te serie są?

Czy to komiksy superbohaterskie na poważnie czy raczej nie? Do czego można je porównać?

Z góry dziękuje za odpowiedzi.

Maciejaszek

  • Gość
Odp: Biografia Granta Morrisona
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpień 30, 2009, 05:49:32 pm »
Czytałem obie serie.
Jak najbardziej na serio.
Jeśli lubisz stare Vertigo to wal jak w dym.

Offline Damex

  • Redakcja KZ
  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • *
  • Wiadomości: 419
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
    • DCManiak
Odp: Biografia Granta Morrisona
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpień 30, 2009, 06:28:27 pm »
Do Morrisona mam stosunek zmienny w zależności od komiksu. Facet pisze dziwnie, ale ceniony jest.

O ile Doom Patrol nie mogłem przetrawić to Animal Mana polecam - niesamowicie zaskakujące zakończenie, komiks nietypowy - jak to Morrison, ale chyba wart zakupu.
DC MULTIVERSE
www.dccomics.com.pl

Offline Julek_

Odp: Biografia Granta Morrisona
« Odpowiedź #14 dnia: Sierpień 30, 2009, 09:40:55 pm »
Nie czytałem "Animal Mana" czy "Doom Patrol", ale znając "Invisibles" brołbym "Invisibles"  :oops: