trawa

Autor Wątek: No to po Arenie  (Przeczytany 14756 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline nahar

No to po Arenie
« dnia: Wrzesień 25, 2004, 08:12:53 pm »
Witam
Własnie wróciłem z Areny.

Wniosek jest jeden - turniej Mordheim lepiej organizowac na konwencie RPG niż WFB.
Było 6 słownie sześć, osób, w tym jedna została skaptowana w ostatniej chwili!!!!!!
A SUPER GENIALNYM KLUB LEGION ZA 25 pln WPISOWEGO DAŁ PUCHAR DLA ZWYCIEZCY I DYPLOMY (po podobno było nas za mało).
Ale za to było miło i stawka była wyrównana.
Wiecej zostawiam Misiowi do opisania, ja zrbobie raport i dam na strone razem z fotkami.

Zdradzę że byłem 3.

Myślimy o tym zeby następny turniej zrobić na Krakonie (ale to się jeszcze zobaczy).
paweł

Offline drachenfeles

No to po Arenie
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 25, 2004, 08:48:15 pm »
Myślę, że przyszło by o wiele więcej osób (w tym i ja), gdyby nie zaporowa cena 25zl.

Offline nahar

No to po Arenie
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 25, 2004, 09:07:20 pm »
Wiesz co sala tez kosztuje choć rzeczywiscie troche przesadzili (mozna było oszczędzić wpłacając na konto - 5 pln).

I ja myśle że nie przyszło by wiele więcej osób - wiekszość z krakowa grała w WFB, a przyjezdni niestety sie nie stawli (życzę zdrowia :-)).
Żeby był dobry turniej to trzeba z 12 osob, sporo terenów - czyli nie tylko z jedenego klubu (bo jest ciężko na 6-8 stołów).

Może się uda na WM w przyszłym roku zrobić duzy turniej (z tego co pamiętam jeden kolo twierdził że w którymś z klubów w Wawie jest szafa terenów - nie wieadomo jakich i czy nie fantazjował).

Poza tym koniecznie trzeba zerwac z tradycją dawania pucharków (tandetnych). W zeszłym roku były figurki pomalowane w odp kolorkach i tak powinno być.

W sumie wiesz 25 pln nie chodzi piechotą, ale mozna było zagrać 5 bitew.
(niestety nie starczyło czasu na 6 - troche organizacja siadła).
Ja tam nie żałuję po 1 i 2 bitwie miałem zero (słownie zero) pkt a potem na ludzi wyszedłem (co by było jakby jeszcze ta 6 bitwa......).

Coż trzeba poprawiać kolejne turnieje robic i kampanie coraz lepsze.
paweł

Offline Dwalthrim

No to po Arenie
« Odpowiedź #3 dnia: Wrzesień 26, 2004, 12:07:05 am »
Jak to przyjezdni sie nie stawili ja byłem i sie ubawiłem :lol:  Cena zaporowa troszkę, a co mam ja mam powiedzieć jak sie nastawiałem na taką ilość graczy +/- jak na młotku czyli 10+ jakieś wieczorne granie, a tu żopa! Kabona na expresik zdeczka umoczona (zwłaszcza że jako alternatywe miałem b.fajny koncert reggae-owy w wawce :( ) sytuacje ratuje dobra gra, śmieszne motywy i fakt że zwałowałem w drodze powrotnej kanara na miejscówkę :lol: Dzięki chłopaki za podwózkę pociąg miałem za 10 minut! Co by nie mówić gdybym nie przyjechał i nie wziął udziału jako Outsider z zewnątrz kisilibyście się we własnym krakowskim sosie i może jeszcze brakło by kogoś do pary!!!
Skaveny wszystkich rozklepały i turniej wygrały, a dowodziły nimi persony w mordce jeszcze do  końca  nie kumate małolat - Gumol & płeć piękna Demence! Dziwne uczucie jak sie dostaje bencki od dzieciaka, a zaraz potem chce się wyć kobieta mnie bije :bite:!!! Kurde, a te ich rzuty woooo :o szkoda gadać :x Oboje zresztą używali chyba tych samych runicznych kości pożyczonych od Miśka... Nawet Master Wałkoń ze swą magią kości nie miał nic do powiedzenia! Porażka TH & wyjadaczy górą żółtodzioby i gołowąsi, cóż bywa i tak...
JAH RASTAFARAI-SIGMAR HELDENHAMMER EMPEROR I!!!"


Offline Wercyngetoryks

No to po Arenie
« Odpowiedź #4 dnia: Wrzesień 26, 2004, 01:32:44 pm »
Cytat: "nahar"
Wiesz co sala tez kosztuje choć rzeczywiscie troche przesadzili (mozna było oszczędzić wpłacając na konto - 5 pln).


Sala kosztuje,ale np. turniej Konfronatacji na Arenie to wstęp równy 10 zeta. A wpłata na konto za pośrednictwem poczty czy banku tez kosztuje.
Wiadomo,ze brakowało sponsorów jak na Młotku,gdzie wstep na dwa dni 10 zeta :)

Cytat: "drachenfeles"
Myślę, że przyszło by o wiele więcej osób (w tym i ja), gdyby nie zaporowa cena 25zl.


25 złotych piechotą nie chodzi,ale dla osób z Krakowa to jedyny koszt, a co maja powiedziec Ci co przyjechali z daleka (ja,Miso,demece,ze o Dwalthrim nie wspomne),którzy muszą jeszcze doliczyć koszt dojazdu.

 :bored: Po prostu zabrakło chęci, a bez tego to juz trudno coś zdziałać. :bored:
Poza tym fakt faktem,ze większość wybrała battla.

Offline Mistrz wałków :)

No to po Arenie
« Odpowiedź #5 dnia: Wrzesień 26, 2004, 01:45:31 pm »
Następny najbliższy turniej zorganizujemy (klub TH) czysto mordhaimowy na "strychu" Koszt też powinnienem byc zadawalający i zamykać sie w 10 zł. Tylko frekwencja musi byc nieco większa... :)

Juz ja tym sie zajmę :)  :)  :) (będe sędziował- Misiu na tym się niezna)
Kamil. (miszczu)

Offline nahar

No to po Arenie
« Odpowiedź #6 dnia: Wrzesień 26, 2004, 07:45:44 pm »
No Kamili sam chciałem Cię zaproponować na sędziego.
Coż, Misiowi nie wyszło, ale to było pierwsze sędziowanie, a do tego był "zajęty". Wybaczam mu że zajmował się Kingą - zresztą nie podpowiadał jej chyba za dużo, może się mylę, bo nie grałem z Nią
(a szkoda!!).
W związku z tym że widać braki turnieju Mordheim który jest doczepką do wielkiego konwentu WFB, proponuję zrobić całkiem niezależny turniej. Ludzie przyjadą, jak będzie tanie wejście i fajne nagrody rzeczowe - niekoniecznie takie drogie jak na WM, jakieś figurki orginalne do Mordheim np.
Jak widać na ostatnich turniejach uczestnicy grają tylko w Mordheim, a nie po godzianch robią sobie przerwę w graniu w Battla - tak to było na Arenie 2003, też było 6-7 osób.

No i te puchary!!! O wiele lepiej zrobić coś takiego jak na Goblikonie lub zeszłej Arenie - figurka pomalowana np na złoto dla zwycięzcy na podstawce.

A sędziowanie jest bardzo trudne - poza roztrzyganiem konfliktów między zawodnikami (co Misiowi wychodziło dobrze) najważniejsze jest pilnowanie kolejności gier czasu, i rozdział par. Szczególnie to ostatnie kuleje. W sumie nie bardzo wiem jak to rozwiązać.

Oto opcje:
Sytem pucharowy - z losowaniem.
Totalna bzdura, bo po co przyjeżdzać na jedną bitwę (vide WM 2003).

Zostaje cos takiego co teraz funkcjonuje pomysł Misia.
Czyli kilka gier, tylko jak dobrać porządnie pary.

Czekam na propozycje - bo teraz było tak:
Pierwsza gra ratingami najwyższy z drugim i tak dalej.
Druga gra to wśród zwycięsców ratingami.

I tak dalej. Tylko że na WM 2004 wyszło że Seba ciągle grał z Talarem. Obaj mieli najwyższe ratingi reszta miala z 40 pkt mniej.
No i jak mili grać 3 raz na 5 bitew razem to zmieniłem sposoby rozdziału par. Między sobą grali Ci co mieli najwięcej pkt.
Sam nie wiem czy dobrze.

Szczególnie ostatnia gra decyduje o kolejności i rozdział par jest wtedy bardzo delikatną materią.
paweł

Offline Wercyngetoryks

No to po Arenie
« Odpowiedź #7 dnia: Wrzesień 26, 2004, 09:16:08 pm »
Dla mnie zastanawijacy jest ten rating, bo o ile na początkowych ratingach znać różnice, orki ze 162 vs krasnale z 90,to raczej brodacze maja nikłe szanse. A np. początkowa rozpiska orków na 162 w walce z powiedzmy krasnalami po trzeciej grze (każda figurka przynajmniej jedno rozwiniecie) z ratingiem ok 110-20pkt, to pomimo ze orki mają o 42 wiecej to zostają zdeptani przez wesołe pniaczki. Czy choćby Wojenny Młot gdzie kolega Talar miał drugi rating, a mimo to nie szło jego elfą tak dobrze jakby to miało być w teorii. Wiec gdzie tu logika,ze najwyzsze ratingi razem!!!!
A takich przykładów jest jak mrówków :)

Jak dla mnie obliczanie ratingu po kilku grach wcale nie mówi, ze dana banda jest słabsza od drugiej to tylko teoria,która po wielu moich grach tylko się potwierdza. Bo już dwa razy w czasie turnieju zaczynałem od początku i pomimo ze miałem wyższy rating i było mnie więcej to i tak, centralna szarża (moja na wroga) i zostaje zjedzony,przez to że banda przeciwnika jest mniej liczna,ale lepiej wyekwipowana i np. z rozwiniętym atakiem,siłą czy nawet WS robią swoje.
JA W RATING NIE WIERZE!!! :P
Bo co innego jakby ptk, za rating nie były przynawane tylko za ilosć i doświadzczenia,ale choćby jakosć ekwipunku,umiejętności itp. to wtedy obliczanie było by nieco utrudnione ale moim zdanie bliższe prawdzie :)


Wg mnie początkowe pary wg ratingu,później po prostu losowanie (przy większej ilosc graczy) albo zwykły rzut kostą kto z kim z puli zwycięzców,a osobno z puli przegranych, przy czym tak aby osoby się niepowtarzały (przy mniejszej liczbie osób). Olać rating,który później jest tylko kilkoma cyferkami średnio odzwierciedlajacymi prawdziwą siłe bandy. I przy turnieju z 5 grami, dwie ostatnie wg punktów zwycięstwa (przy takiej samej ilości punktów różnież losowanie i już wtedy pominąć fakt czy się z kimś grało czy nie)

Offline drachenfeles

No to po Arenie
« Odpowiedź #8 dnia: Wrzesień 26, 2004, 09:31:17 pm »
zgadzam z Wercyngetoryksem pierwsza bitwa zgodnie z ratingiem, a potem losowanie par - wygrani z wygranymi i przegrani z przegranymi.

Offline nahar

No to po Arenie
« Odpowiedź #9 dnia: Wrzesień 26, 2004, 09:40:34 pm »
No przepraszam Seba że cię wdeptałem (wbrodziłem....) w ziemię. Z tego co pamietam miałem ze 140 ratingu. A poza tym dałes sie wciągnąc w pułapkę - to ja szarżowałem a z hatem na zielony smród krasnoludki po prostu przejechały po Orkach.

Z ratingiem jest tak że jest kilka band które chcąc nie chcąc mają duży - elfy, łowcy to dwa przykłady. Poza tym dramatycznie zwiększają rating hired swordzi.
A z drugiej strony jest tak że najemnicy mają z reguły około 100 bo 2 herosów zaczyna od zera.
paweł

Offline Wercyngetoryks

No to po Arenie
« Odpowiedź #10 dnia: Wrzesień 26, 2004, 10:04:32 pm »
Po pierwsze nie mówie o grze z Toba Pawle, bo od gry z Kamilem grałem na klimat po orkowskiemu,bez specjalnego kombinowania, co nie znaczy ze sie w ten sposób z porażek tłumacze :P  Po prostu już wiedziałem,ze nic z tego grania nie będzie,zero kasy po każdej grze straty i tak orki szły powolną smiercią do piachu :) A nawiazujac do Twojej wypowiedzi to twierdzisz że miałeś 140 ratingu,gdy ja z Toba grałem to miałem pod 190 :)  

I zapomniałeś że dodać ze bandy jak SW czy WH mają zazwyczaj duzy rating,ale w ciury dostaja. Ja bym na prawde spróbował bez ratingu.

Bo czy w jakiejkolwiek dyscyplinie sportowej decyduje klasa zawodnika, przyszli mistrzowie muszą zmierzyć się z róźnymi rywalami,a nie rzadko dochodzi do niespodzianek:) Tak jak w powiedzmy lekkoatletyce trzeba zdobyć pewne minium,żeby udać się na igrzyska. Jest to kwestia wyrówania szans, tak jak w Mordce początkowa kasa (kazdy może wydac tyle samo), a na co stać później danego zawodnika/gracza to już od niego zalezy. I teoretycznie słabysz może wygrac turniej (Banda kislevu prowadzona przez Misia na Wojennym Młocie 2004).

Także olać rating, a ZWŁASZCZA przy dwóch ostanich grach gdzie powinny być brane jedynie punkty zwycięstwa z gier!!!!

Offline Dwalthrim

No to po Arenie
« Odpowiedź #11 dnia: Wrzesień 27, 2004, 11:19:03 am »
Rozstawianie band na starcie raittingami o.k! Ale później może  robić 2 koszyki wygranych i przegranych jak wygrywasz/przegrywasz to spadasz/przeskakujesz do drugiego koszyka poczym raittingi znowu na rozgrywkę finałową!
Arena była rzeczywiście małpolskim prowincjonalnym turniejem, a ja byłem honorowy reprezentantem mazowieckiego naleśnika :P Zastanawiam się tylko czy gdybym drugi raz nie trafił na Kinge tylko na Kamila to może dałbym rade wygrać przynajmniej 1 bitewkę! A tak Demence mnie rozklepała na cacy niestety :bite:  Ciekawe kto jej robił rozpiske... ;)
JAH RASTAFARAI-SIGMAR HELDENHAMMER EMPEROR I!!!"


Offline perian

No to po Arenie
« Odpowiedź #12 dnia: Wrzesień 27, 2004, 02:51:50 pm »
Nie w ratingu problem! Problemem jest to, że albo do wielu osób w ogóle nie docierają informacje o Mordheimie na konwentach, albo jeszcze nie wiedzą, że właśnie tego im potrzeba;)!!!
Co prawda sam też nie byłem, ale ja akurat broniłem innych tytułów. Na Arenie był tylko Kraków (prawie...), pojawiłby się może liczniej Komo, ale to wszystko. A gdzie reszta Polski?
Problemem jest koszt podróży, zazwyczaj dość znaczny. Tego się nie przeskoczy. Ale przecież nasze hobby do tanich nie należy, więc powinni znaleźć się tacy (na terenie kraju), dla których nie stanowi to problemu. Według mnie za mało osób wie o Mordheimie na konwentach. Wypadałoby wejść do sklepów figurkowych z ulotkami. Nie powinno być problemu, bo jest ich niewiele i koszty będą minimalne. Potrzeba nam świeżej krwi! Reklama pomoże nam ją zyskać, ot co.
The body stronger. The mind sharper. The air cleaner. The grass greener. The pretzels crisper. The beer colder. The weekday shorter. The weekend longer. The sun brighter. The sky bluer. Life is better when you ride bikes."

Offline Dwalthrim

No to po Arenie
« Odpowiedź #13 dnia: Wrzesień 27, 2004, 09:12:41 pm »
Jeśli świeża krew będzie prezentować taki poziom magii kości jak Gumol to nie wiem czy chcę takich typków na konwentach spotykać :lol:  No ale w końcu do Miasta Potępionych wkracza się na własne ryzyko...
Wreszcie Perian w progi naszego forum ponownie zawitał! Ave Komo!
Nie wiem czy się wczytałes ale zaczeliśmy się zastanawiać jak tu zrobić zestawienia graczy na konwencie żebyś nie musiał cały czas grąc z tmi samymi ludźmi! Ilość graczy gdyby było zestawienie reittingów jeszcze wszystkiego nie rozwiązuje niestety :|
JAH RASTAFARAI-SIGMAR HELDENHAMMER EMPEROR I!!!"


Offline skolo

No to po Arenie
« Odpowiedź #14 dnia: Wrzesień 28, 2004, 10:26:23 am »
czy jakies zdjecia/relacje gdzies macie? chetnie bym wrzucil na Gildie