Po prostu nauczyłam się za wiele nie oczekiwać po filmach na podstawie książek, więc staram się zawsze tak robić - w końcu czytając książkę, każdy wyobraża sobie scenerię, bohaterów, wydarzenia, różne przedmioty i wiadomo, że żaden film nie spełni wszystkich oczekiwań nawet 1/10 oglądających! To jest po prostu nieosiągalne. A jest jeszcze druga strona medalu. W końcu tak naprawdę mnóstwo ludzi nie czytało samej książki, więc trzeba było sporo rzeczy uprościć, ażeby "laicy" też coś niecoś zrozumieli...