A to dlaczego? Seriale i filmy telewizyjne, które powstały na podstawie innych wielkich dzieł sf&f, np. "Diuna" (+Dzieci Diuny) i "Mgły Avalonu", były zazwyczaj słabe i kontrowersyjne dla fanów (Diuna), ale na pewno nie uczyniły nikomu krzywdy. Wręcz przeciwnie. Moja żona i siostra przykładowo, które oględnie mówiąc omijają sf&f szerokim łukiem, obejrzały "Mgły.." z zainteresowaniem. Żona zaczęła czytać ostatnio "Kapłankę Avalonu". Obejrzała też ze mną powtórkę "Diuny" na TV4.
Powiem więcej, seriale tworzone za pieniądze dużych stacji (HBO, Canal +) mają większe szanse na pełniejsze oddanie (przynajmniej) fabuły książki niż 1,5 godzinny film kinowy. "Diuna" Lyncha (dłuższa nawet), równie kontrowersyjna jak serial, w wersji dopuszczonej do kin była przecież pozbawiona wielu wątków, które (przynajmniej niektóre jak mi się zdaje) pojawiły się w serialu.
Powiem jeszcze więcej - jeżeli nakręcono "Dzieci Diuny" to znaczy, że serial "Diuna" podobał się widowni. Być może wielu z tych widzów sięgnie po książkę.
Dlatego chętnie zobaczę co powstanie na podstawie cyklu Ziemiomorze, z pewnością Sci-Fi Channel nie stworzy takiego gniota jak "Wiedźmin".