Autor Wątek: Najdroższy polski komiks...  (Przeczytany 74101 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Dreadnought

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #60 dnia: Maj 27, 2013, 10:20:59 am »

Co do nakładów, to rynek europejski jest w tym względzie bardzo stabilny, w przeciwieństwie do amerykańskiego. Gdybyś zobaczył jak drastycznie spadają tam nakłady komiksów, to dopiero byłbyś w szoku.


O ciekawe  :idea: Chętnie się zapoznam, podlinkuje mi ktoś coś na ten temat ?
Part man, part machine - all cybercommando.

Offline Grzegorio

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #61 dnia: Maj 27, 2013, 10:39:17 am »

Plansze komiksowe czyli jedna oryginalna, unikalna sztuka dostarczana wydawcy przez autora ?


Różne są mody na zbieranie czegoś. Niektóre krótsze (karteczki do segregatorów 1996 rok :biggrin: ), niektóre dłuższe (karty telefoniczne), niektóre bardzo długie (filatelistyka). Jeżeli komiks nie zostanie zaliczony w świadomości iluś tam % społeczeństwa do kategorii "sztuka" to nie ma szans żeby albumy zyskiwały przez długi okres czasu na wartości . Dla mnie jest miażdżące, że ogólnopolskie komiksy mają nakład 500 egzemplarzy.
Jedna sztuka dostarczana wydawcy przez autora? Nie wiem co masz na myśli.
A czym się różni album komiksowy od poszukiwanej książki? Czy w świadomości społeczeństwa książka sama w sobie jest sztuką? Nie. To dlaczego masa ludzi jest w stanie dać niebotyczne sumy za pierwsze publikacje Tolkiena w Polsce czy broszurową i wątpliwą jesli chodzi o treść publikację Andrzeja Z. której wartość na przestrzeni dwóch lat wzrosła kilkunastokrotnie?
Tak samo jest z komiksem. Jeśli wiesz, że nakład będzie mały, wydawca nie planuje wznowienia a cała Polska chciałaby to mieć można przypuszczać, że dana publikacja podskoczy cenowo conajmniej dwukrotnie. To nie jest tak, że masz wybitne dzieło i cena będzie rosnąć. Muszą być spełnione inne determinujące wzrost wartości czynniki.

Offline turucorp

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #62 dnia: Maj 27, 2013, 10:59:23 am »
Tak samo jest z komiksem. Jeśli wiesz, że nakład będzie mały, wydawca nie planuje wznowienia a cała Polska chciałaby to mieć można przypuszczać, że dana publikacja podskoczy cenowo conajmniej dwukrotnie. To nie jest tak, że masz wybitne dzieło i cena będzie rosnąć. Muszą być spełnione inne determinujące wzrost wartości czynniki.

nie ma na swiecie takiego komiksu, ktory "cala Polska chcialaby miec", a to obawiam sie, ze jedyny warunek, ktory gwarantuje "wzrost wartosci"  :roll:
maly naklad, brak wznowien czy wybitnosc dziela, nie sa, w polskich warunkach, czynnikiem determinujacym taki wzrost.
w razie watpliwosci sluze przykladami.

Offline Dreadnought

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #63 dnia: Maj 27, 2013, 11:18:13 am »
Jedna sztuka dostarczana wydawcy przez autora? Nie wiem co masz na myśli.



Nie wiem co to jest "plansza komiksowa", którą się sprzedaje za ciężkie pieniądze jak piszesz. Domyślam się, że jest to oryginalna "matryca" strony stworzona ręcznie przez autora i występująca tylko w 1 sztuce? Tylko czy to sam szkic czy ma już nałożony tusz i kolory ?
Part man, part machine - all cybercommando.

Offline nexus6

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #64 dnia: Maj 27, 2013, 03:24:30 pm »
Poza tym komiks za czasów naszego dzieciństwa nie do końca  był tak popularny. Nakłady były często przestrzelone.


Ja pamiętam to inaczej - czekało się pod kioskiem na przywiezienie prasy i jak było parę ezgzemplarzy jakichś komiksów to schodziło to momentalnie. 


A tak nawiasem mówiąc też kolekcjonuje żbiki, ale fundusze za bardzo nie pozwalają na rozwinięcie kolekcji.

Offline maximumcarnage

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #65 dnia: Maj 27, 2013, 03:28:49 pm »

Ja pamiętam to inaczej - czekało się pod kioskiem na przywiezienie prasy i jak było parę ezgzemplarzy jakichś komiksów to schodziło to momentalnie. 



Tylko, że ja nie napisałem tego w kontekście jak my to pamiętamy, a raczej jak było rzeczywiście. Arkadiusz Wróblewski mówił, że właśnie nakłady przestrzelone ponad dwukrotnie przyczyniły się do upadku TM-Semic.

Offline Dreadnought

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #66 dnia: Maj 27, 2013, 04:07:56 pm »
Z tego co ja słyszałem to nakład 2x większy niż realna sprzedaż (czyli połowa sie sprzedaje) nie jest tragedią na rynku wydawniczym. Choć zapewne nie tyczy się to mikro nakładów z jakimi mamy do czynienia na polskim komiksowym ryneczku a może nawet rynkuniu :D
Part man, part machine - all cybercommando.

Offline turucorp

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #67 dnia: Maj 27, 2013, 04:22:41 pm »
Z tego co ja słyszałem to nakład 2x większy niż realna sprzedaż (czyli połowa sie sprzedaje) nie jest tragedią na rynku wydawniczym. Choć zapewne nie tyczy się to mikro nakładów z jakimi mamy do czynienia na polskim komiksowym ryneczku a może nawet rynkuniu :biggrin:

trzeba niezlego samozaparcia, zeby nazwac naklady TM Semic "mikro nakladami"  :shock:
sprobuje jak najprosciej:
-jak masz 500, 1000 czy 2000 egz., to nie jest wielkim problemem "ogarniecie sie" z polowa nakladu dystrybuowanego w ksiegarniach specjalistycznych i jednej czy dwoch sieciach ksiegarskich,
-jak masz 20 000 egz. i pusciles to w siec kioskow i salonikow prasowych, to automatycznie czas rozliczenia sie ze sprzedazy jest dluzszy (zamrozona gotowka), a sprzedaz polowy nakladu, przy cyklicznej sprzedazy, przy kazdym zeszycie zaczyna stopniowo generowac straty, do tego dochodza koszty magazynowania zwrotow etc.
czy ta roznica jest wystarczajaco jasna, zeby zrozumiec ten element problemow TM Semic?

N.N.

  • Gość
Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #68 dnia: Maj 27, 2013, 04:23:04 pm »
Z tego co ja słyszałem to nakład 2x większy niż realna sprzedaż (czyli połowa sie sprzedaje) nie jest tragedią na rynku wydawniczym. Choć zapewne nie tyczy się to mikro nakładów z jakimi mamy do czynienia na polskim komiksowym ryneczku a może nawet rynkuniu :biggrin:
Zwróć uwagę, że Twoja wypowiedź dotyczy pewnego historycznego wydarzenia, jakim był upadek TM Semic. Jak już zwrócisz, to powiedz, jaki właściwie nakład (w liczbach) masz na myśli pisząc o mikro nakładach itd.

Marku, wydaje mi się, że zaniżasz nakłady TM Semica pisząc o 20 tysiącach.

Offline turucorp

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #69 dnia: Maj 27, 2013, 04:36:26 pm »
Marku, wydaje mi się, że zaniżasz nakłady TM Semica pisząc o 20 tysiącach.

staram sie jedynie wyjasnic roznice, a nie pokazac rzeczywista skale problemu :wink:
z drugiej strony, to czy do magazynow Ruchu wracalo co miesiac 10 000 czy 15 000 egz. wiekszosci tytulow, nie ma przy tej skali juz wiekszego znaczenia, miesiac w miesiac.
"mikro naklady"  :badgrin:

Offline Dreadnought

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #70 dnia: Maj 27, 2013, 04:52:22 pm »
Zwróć uwagę, że Twoja wypowiedź dotyczy pewnego historycznego wydarzenia, jakim był upadek TM Semic. Jak już zwrócisz, to powiedz, jaki właściwie nakład (w liczbach) masz na myśli pisząc o mikro nakładach itd.

Marku, wydaje mi się, że zaniżasz nakłady TM Semica pisząc o 20 tysiącach.


Wiadomo, że mikro nakład nie tyczy się śp. Tm-Semic.  Mikro nakład to jest  to co dzieje się obecnie; np. w wątku o Rycerzu Ciernistych Krzewów - 500 sztuk. W wątku WKKM jest zalinkowany wywiad z A.Wróblewskim i M.Rusteckim,  50 tysięcy mieli nakładu. Pisali, że jeżeli połowa sie sprzedała to byli zadowoleni.
Part man, part machine - all cybercommando.

Offline turucorp

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #71 dnia: Maj 27, 2013, 04:57:52 pm »
Wiadomo, że mikro nakład nie tyczy się śp. Tm-Semic. 

z Twojej poprzedniej wypowiedzi wynika, ze jednak nie wiadomo.
moze, gdybys wyrazal sie troche precyzyjniej, to udaloby sie dojsc do tego, o co ci wlasciwie chodzi?

N.N.

  • Gość
Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #72 dnia: Maj 27, 2013, 05:06:46 pm »

Wiadomo, że mikro nakład nie tyczy się śp. Tm-Semic.  Mikro nakład to jest  to co dzieje się obecnie; np. w wątku o Rycerzu Ciernistych Krzewów - 500 sztuk.
A jaki związek widzisz pomiędzy TM Semic a tym, o czym napisałeś, bo ja nie widzę żadnego.

Offline nayroth

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #73 dnia: Maj 27, 2013, 07:12:47 pm »
Plansze komiksowe czyli jedna oryginalna, unikalna sztuka dostarczana wydawcy przez autora ?

Tego akurat nigdy nie mogłem zrozumieć. Tzn inwestowania w kawałek komiksu, wyrwany z kontekstu fragment całości jaką jest plansza...

Nie wiem czy sa jakieś analogie w przypadku innych form kolekcjonerskich. Czy np ktoś chciałby posiadać kawałek blachy z prototypu jakiegośtam jaguara (kolekjonarzy drogich aut), albo unikalny fragment taśmy na której zarejstrowano jedną scenę z kultowego filmu (kinomaniacy), czy jakąś stronę maszynopisu z notatkami do słynnej powieści ulubionego pisarza?
Czy "robocze wersje" obrazów, jesli coś takiego w ogóle istnieje, moga mieć jakąś wartość dla kolejkcjonerów sztuki malarskiej?

Tak sobie dumam, bo dla mnie kompletne wydanie komiksu zawsze bedzie bardziej wartościowe niż jakikolwiek nie-wiem-jak-unikalny ułamek tegoż komiksu.

Offline Rzenio

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #74 dnia: Maj 27, 2013, 07:39:50 pm »
Tego akurat nigdy nie mogłem zrozumieć. Tzn inwestowania w kawałek komiksu, wyrwany z kontekstu fragment całości jaką jest plansza...
Tak sobie dumam, bo dla mnie kompletne wydanie komiksu zawsze bedzie bardziej wartościowe niż jakikolwiek nie-wiem-jak-unikalny ułamek tegoż komiksu.

Tak, tylko kompletne wydanie komiksu zawsze jest/pozostanie kopią (zazwyczaj jedną z wielu). Natomiast plansza (oryginalna, narysowana tuszem, ołowkeim, farbkami czymkolwiek) zawsze będzie tą jedyną, niepowtarzalną. Chodzi o tą oryginalność, pierwotność - coś co wyszło bezpośrednio z pod ręki autora itp. a nie zostało wyplute z maszyny w ilości n-kopii, czasem marnej jakości. Całość historii to ja mam w kupionym egzemplarzu komiksu, a tu mam kawałek oryginału. takie plansze są czasem o wiele ciekawsze niż wersja w druku - widziałeś np. plansze Polcha do Funkiego? Wiesz, że na oryginalnej planszy z pierwszego albumu, gdzie Koval rzuca monetą na tej monecie są wydziubdziane wszystkie napisy? W druku tego nie widać. A plansze Ozgi? Toż to dopiero wyklejanka, prawdziwe handmade. 
http://protektorzy.blogspot.com - kolejna seria, która odmieni rynek polskiego komiksu:)

 

anything