Wszystkie albumy pojawiły się na aukcjach w cenach nie większych niż ceny oficjalne/okładkowe. Te, których mamy więcej (kilkanaście sztuk) w formie "kup teraz", te, których zostały sztuki pojedyncze - w postaci licytacji. Wybraliśmy licytację nie dlatego, żeby zarobić na nich parę dodatkowych groszy więcej, ale dlatego, żeby trafiły w ręce osób, którym na tym albumie najbardziej zależy, a oferowana kwota jest tu jakimś kryterium.
Typowe tłumaczenie spekulanta, który wstydzi się tego, co zrobił
![Wink ;)](https://forum.gildia.pl/Smileys/bb/wink.gif)
Sorry, ale to bardzo marna argumentacja. Ale proszę bardzo, pozostańmy na tym poziomie dyskusji i ja w takim razie przedstawię argument, że ktoś wydał na jeden komiks 2 tys. zł, przez co nie przeznaczy ich na całe mnóstwo innych komiksów (także ongrysowych), a tym samym jest to działanie na szkodę rynku
![Smile :)](https://forum.gildia.pl/Smileys/bb/smile.gif)
Natomiast nie rozumiem, dlaczego naszym działaniom są przypisywane jak najgorsze intencje - wszystkie te insynuacje o blokowaniu licencji czy sprzedawaniu udając kogoś innego. Że wydawca jest chytry i łakomi się na parę groszy - otóż nie, nie jest. Gdyby zależało nam wyłącznie na kasie, zajmowalibyśmy się czymś zupełnie innym, a nie wydawaniem starych komiksów.
Nie tyle chodziło mi o blokowanie licencji, co wykorzystanie pewnej wiedzy, która dała wam przewagę na rynku nad innymi jego uczestnikami. Licencja należy do was, zatem nikt inny, tylko wy wiecie czy i kiedy będzie reedycja tego wydania. I możecie wyprzedać zasoby po zawyżonych cenach, zanim taką informację ogłosicie. Tym się różni spekulowanie od inwestowania, o czym w dalszej części wypowiedzi.
I to jest bardzo dobry pomysł. Ongrys oferował kiedyś swoje albumy na aukcjach charytatywnych, teraz akurat tego nie zrobiliśmy. Słusznie, trzeba było. Następne egzemplarze albumów "Skąd się bierze woda sodowa" i "Antresolka profesorka Nerwosolka" wystawione przez Ongrysa pojawią się na przyszłorocznych aukcjach WOŚP i mam nadzieję, że osiągną ceny jeszcze większe niż teraz.
No i fajnie, że nadeszła taka refleksja.
A co do spekulacji i inwestycji. Spekulowanie jest określeniem jednoznacznie pejoarytwnym i nie powinno być używane w stosunku do osób, które sprzedają na aukcjach komiksy, których nakład już się wyczerpał, po cenach kilkukrtonie wyższych od cen zakupu. Nawet takich, którzy kupują większe wolumeny w takim właśnie celu. Dlaczego? Bo im bliżej do inwestorów, niż do spekulantów. Każda inwestycja obarczona jest pewnym ryzykiem. W przypadku rynku komiksowego takim ryzykiem jest nieoczkiwana możliwość ukazania się kolejnego wydania lub dodruku. Oni zatem ryzykują, bo nie mają wiedzy, czy któreś z wydawnictw takowego nie planuje. Spekulant natomiast ryzyka nie ponosi, bo np. pracuje w wydawnictwie i posiada wiedzę, której nie posiadają inni. Jest to przewaga nieuczciwa i np. zakazana na każdym regulowanym rynku. Aż dziw bierze, że trzeba tłumaczyć takie oczywistości...
To Ongrys sam sobie ustala co według niego jest fair albo nie.
Rozbawiło mnie to
![Smile :)](https://forum.gildia.pl/Smileys/bb/smile.gif)
Idąc tym tokiem rozumowania należy również stwierdzić, że to Andrzej Z. ps. "Słowik" sobie ustala, co według niego jest fair, a co nie i dlatego niesłusznie został zatrzymany za próbę odbudowania mafii pruszkowskiej i wyłudzanie VAT