trawa

Autor Wątek: Najdroższy polski komiks...  (Przeczytany 75592 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline absolutnie

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #165 dnia: Luty 07, 2017, 03:19:23 pm »


Wydaje mi się, że nikt spośród krytykujących się na takie rozumowanie nie zgodził, a na pewno nie ja. Chociaż, nie wiedzieć czemu, jest ono tutaj forsowane przez niektórych zwolenników takiego procederu.


Gdybyś czytał ze zrozumieniem posty innych, to bys zauważył, że wielu się na takie rozumowanie zgodziło.




Cytuj
Kilka postów wyżej wytłumaczyłem dlaczego takie zachowanie ze strony pracowników wydawcy jest naganne i nie zamierzam się powtarzać. Gdyby np. Kołodziejczak zrobił tak samo jako Kołodziejczak z jakimś białym krukiem Egmontu, to spotkałby się z identyczną krytyką.
Ale gdyby to zrobił jako użytkownik "Tomek", "Kolodziej", "Ciocia Jadzia" albo "Agent J-23", to transakcja pozostałaby prywatną sprawą pomiędzy nim i kupującym i nie miałbyś się do czego przyczepić.


Poprzestańmy na stwierdzeniu, że wymyśliłeś sobie sztuczny problem i nadmiernie go rozdmuc**jesz.
Imaginary enemies are not hard to conjure into being.

Offline gobender

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #166 dnia: Luty 07, 2017, 03:50:19 pm »
Skoro kilka innych osób to widzi to chyba nie do końca sztuczny. Niezależnie od tego, jak kategorycznie to ogłosisz.

Offline misiokles

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #167 dnia: Luty 07, 2017, 04:02:46 pm »
Nie tak dawno temu kilka osób widziało też  problem,  że Dredd od Ongrysa był kilka mm niższy niż Dredd od Studia Lain.

Offline mappy

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #168 dnia: Luty 07, 2017, 04:14:34 pm »
Trochę ci się pomerdało. Co innego jak wydawcy zostało parę sztuk i wystawił je na allegro, a co innego jak wydawca przestrzelił z nakładem i np. z 2 czy 3 tys. nakładu sprzedał 400-500 sztuk. Co miał zrobić z tym 1,5 tys? Magazynować i płacić za leżenie i gnicie w piwnicy? Nie, dać na przemiał. Porównywanie Egmontu - molocha zajmującego się nie tylko komiksami, ale mającego w ofercie sporo innych rzeczy (książki, planszówki) z Ongrysem to jakaś nowa moda. Zaraz się okaże, że jak komuś zostanie 10 sztuk zina, wyprzedanego w necie, to ma wrzucić do niszczarki, bo przecież Egmont tak robi. Paranoja po polsku, jak zwykle.
Przecież pisałem wcześniej że dostali odgórne polecenie. To nie mój wymysł i ja tego nie popieram. Kolejny co przykleił łatkę jakbym palił książki :roll:
Gdybyś czytał ze zrozumieniem posty innych, to bys zauważył, że wielu się na takie rozumowanie zgodziło.
Ja jestem takiego zdania i coś takiego pisałem. Osobiście od paru stron piję tylko do tego. Nie podoba mi się proceder sprzedaży pod szyldem wydawnictwa. Tylko tyle.

Offline absolutnie

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #169 dnia: Luty 07, 2017, 04:48:46 pm »
Skoro kilka innych osób to widzi to chyba nie do końca sztuczny. Niezależnie od tego, jak kategorycznie to ogłosisz.


Weź pod uwagę, że problem, który ty poruszyłes i problem, jaki ma Feldkurat to dwa problemy, różniące się miedzy sobą w szczegółach (ale - w moim odczuciu - istotnych).


W moim przekonaniu problem wyjściowy został przedyskutowany, a cała dyskusja zakończona. Pewne rzeczy zostały ustalone (wydajemi się nawet, że w pewnym momencie zgodziłem się z Twoim stanowiskiem, ale pewnie zroibiłem to zbyt autorytarnie, więc nie doceniłes). W innych kwestiach sporzadzono protokoły rozbieżności. Kontynuowanie tej dyskusji uważam za zwykłe bicie piany.
Jeśli jednak uważasz, że jest inaczej, to proszę...
« Ostatnia zmiana: Luty 07, 2017, 04:54:11 pm wysłana przez absolutnie »
Imaginary enemies are not hard to conjure into being.

Offline misiokles

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #170 dnia: Luty 07, 2017, 05:30:19 pm »

W moim przekonaniu problem wyjściowy został przedyskutowany, a cała dyskusja zakończona. Pewne rzeczy zostały ustalone W innych kwestiach sporzadzono protokoły rozbieżności.

Dyskusja pewnie nigdy nie zostanie zakończona, skoro wnioski z niej są dość... schizofreniczne. Specjalnie napisze je tu przerysowane (ale też przerysowane argumenty tu padały).

A więc Ongrys produkuje 500 sztuk komiksu. Na rynek puszcza 50 sztuk, 450 sztuk zagrabia by po sprzedaniu tych 50-ciu spekulować mniej bądź bardziej otwarcie.
- zrobił źle, bo ujawnił że drukuje komiksy i kradnie lwią część nakładu dla siebie, czymś przyśpiesza wyprzedanie się i nakręca spekulantów
- zrobił źle, gdyż wystawił po okładkowej na allegro pod barwami wydawnictwa a nie jakim innym nickiem

- zrobiły dobrze, gdyby ukradł lwią część nakładu, ale puściłby komiks na allegro na rzecz wośp czy organizując inne akcje charytatywne.

Tak więc drogi Ongrysie, to że kradniesz własne nakłady, to już twoi wrogowie będą ci wypominać do końca życia. A dla osób którzy nie widzą w tym jednostkowym przypadku żadnego złego procederu - organizuj eventy. Niech to będzie np. puszczenie odnalezionego egzemplarza komiksu na allegro z okazji 10-lecia wydania premiery. Następny na 15-lecie itd. itp. Będzie to konkurs, będzie można w glorii wystawić za okładkową cenę, a malkontenci musieliby szukać nowe punkt zaczepienia.

Offline absolutnie

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #171 dnia: Luty 07, 2017, 05:49:45 pm »


Ongrys (...) 450 sztuk zagrabia


Cytuj

kradnie


Cytuj
Ongrysie (...) kradniesz


Bardzo ładnie to ująłeś. Teraz jeszcze wskaż mi tego, którego Ongrys okradł, a pójdę zbierać kamienie.



Imaginary enemies are not hard to conjure into being.

Offline blackwaterpark

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #172 dnia: Luty 07, 2017, 05:51:06 pm »
[...]
Tak więc drogi Ongrysie, to że kradniesz własne nakłady, to już twoi wrogowie będą ci wypominać do końca życia.
[...]

Z całym szacunkiem, ale nie powinieneś pisać takich rzeczy, gdyż ktoś nie doczyta całości wątku i taka opinia może ugodzić w dobre imię Wydawcy.
Myślę że temat już chyba się wypalił i proponuję spuścić na całość Zasłonę Milczenia:wink:

Offline misiokles

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #173 dnia: Luty 07, 2017, 06:13:41 pm »
Przecież napisałem, że specjalnie przerysowałem wypowiedź zbierając opinie padające w tym temacie. Osobiście w wystawieniu komiksu przez Ongrysa nie widzę nic złego.

Feldkurat

  • Gość
Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #174 dnia: Luty 08, 2017, 10:50:37 am »
Gdybyś czytał ze zrozumieniem posty innych, to bys zauważył, że wielu się na takie rozumowanie zgodziło.

Skoro "wielu" się na takie rozumowanie zgodziło, to wskaż przynajmniej trzech, z dokładnymi cytatami. W przeciwnym razie możemy uznać, że poczułeś się urażony moimi słowami (nie od dziś wiadomo, że prawda w oczy kole) i teraz próbujesz się w głupi sposób odgryźć, nie wnosząc do dyskusji nic merytorycznego.

Cytuj
Ale gdyby to zrobił jako użytkownik "Tomek", "Kolodziej", "Ciocia Jadzia" albo "Agent J-23", to transakcja pozostałaby prywatną sprawą pomiędzy nim i kupującym i nie miałbyś się do czego przyczepić.

Zadziwiające jak niektórzy nie są w stanie pojąć prostej rzeczy. Zmieniając nicki w serwisie aukcyjnym to wciąż przecież byłaby ta sama osoba, więc nie rozumiem zupełnie o co ci chodzi. Ja natomiast cały czas twierdzę, że taka praktyka ze strony wydawcy lub pracownika wydawcy jest naganna, bo taka osoba posiada wiedzę, której nie posiadają inni użytkownicy rynku. I nie ma znaczenia, czy ktoś wystawi komiks z oficjalnego profilu sklepu/wydawcy, czy z konta prywatnego, bo jako osoba prywatna również tę wiedzę będzie posiadała. Pewnie już zapomniałeś lub nie doczytałeś o jaką wiedzę chodzi, dlatego przypomnę - o możliwość reedycji/dodruku wystawionego komiksu. Chyba oczywistym jest, że wydawnictwo posiadające licencję na dany tytuł, wie najlepiej czy coś takiego będzie, czy nie, a jeśli będzie, to kiedy - i w konsekwencji zna najlepszy moment na wystawienie na aukcji swojego egzemplarza tak, aby na tym zarobić jak najwięcej. Nikt inny tego nie wie. Jest to zatem praktyka haniebna, bo Ongrys wykorzystał nieuczciwą przewagę względem innych.

Offline absolutnie

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #175 dnia: Luty 08, 2017, 11:24:14 am »
Skoro "wielu" się na takie rozumowanie zgodziło, to wskaż przynajmniej trzech, z dokładnymi cytatami.



Daj już spokój.
Imaginary enemies are not hard to conjure into being.

Feldkurat

  • Gość
Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #176 dnia: Luty 08, 2017, 12:50:19 pm »

Daj już spokój.

ok, przyjmuję kapitulację

Offline Kokosz

Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #177 dnia: Luty 08, 2017, 05:31:06 pm »
Ja natomiast cały czas twierdzę, że taka praktyka ze strony wydawcy lub pracownika wydawcy jest naganna, bo taka osoba posiada wiedzę, której nie posiadają inni użytkownicy rynku. Pewnie już zapomniałeś lub nie doczytałeś o jaką wiedzę chodzi, dlatego przypomnę - o możliwość reedycji/dodruku wystawionego komiksu. Chyba oczywistym jest, że wydawnictwo posiadające licencję na dany tytuł, wie najlepiej czy coś takiego będzie, czy nie, a jeśli będzie, to kiedy - i w konsekwencji zna najlepszy moment na wystawienie na aukcji swojego egzemplarza tak, aby na tym zarobić jak najwięcej. Nikt inny tego nie wie. Jest to zatem praktyka haniebna, bo Ongrys wykorzystał nieuczciwą przewagę względem innych.

Komiks (ogólnie) JUŻ ZOSTAŁ wznowiony w 2012 i 2015, a w takiej postaci (w płótnie) NIE BĘDZIE wznawiany w ogóle.

Czy ty twierdzisz, że Ongrys postąpił haniebnie, bo wiedział o tych wznowieniach, a inni nie wiedzieli? I to dało wydawcy nieuczciwą przewagę?

Feldkurat

  • Gość
Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #178 dnia: Luty 08, 2017, 08:31:23 pm »
a w takiej postaci (w płótnie) NIE BĘDZIE wznawiany w ogóle.


Tego nie wiemy. To wie tylko Ongrys. I to jest jego przewaga nad nami.

Offline tucoRamirez

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 010
  • Total likes: 2
  • Hijo de una gran puta!
Odp: Najdroższy polski komiks...
« Odpowiedź #179 dnia: Luty 08, 2017, 09:02:38 pm »

Tego nie wiemy. To wie tylko Ongrys. I to jest jego przewaga nad nami.
chłopie, daj se przysłowiowego siana.....
skończ już wypisywać swoje teorie spiskowe, bo oprócz karmienia swego rozbuchanego ego, niczego więcej tym nie osiągasz.
amen/t
Z wszystkiego, co kiedykolwiek napisano, lubię tylko to, co autor napisał własną krwią.