Autor Wątek: Byc klimaciarzem? czy tez powergamerem...  (Przeczytany 17593 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Loremaster

Byc klimaciarzem? czy tez powergamerem...
« Odpowiedź #30 dnia: Październik 19, 2004, 06:55:28 pm »
tak wystarczy KO z commanderem?? :o  :o
to chyba grał z jakims kompletnym amatorem jak rycerzami złapał magów?? :o  :o  :o
Jeżeli myślisz że zwycięstwo uczyniło Cię większym, zmierz swój cień"
-Spartiaci

"Słowa są tylko cieniem czynów"
- Rzymianie

"Jeszcze jedno takie zwycięstwo i jesteśmy zgubieni"
- Pyrrus po zwycięstwie pod Asculum

JJ

  • Gość
13 grudnia
« Odpowiedź #31 dnia: Październik 19, 2004, 07:03:13 pm »
A ja od 13 grudnia 2004 do 13 grudnia 2005 będę starał się być Straszliwym Powergamerem.
 I na pewno będę się dobrze bawił! Już zacieram rączki!!!   :D   :D  :D
4 magów, 4 armaty, Steam Tanki, Smoki Chaosu – Witajcie! :D

Offline Slaw

Byc klimaciarzem? czy tez powergamerem...
« Odpowiedź #32 dnia: Październik 19, 2004, 07:22:23 pm »
W dyskusji o powergamingu, powergamerach od zawsze jest co najmniej jeden problem. Niby wszyscy wiedzą o czym mowa, ale brak jest ścisłego dookreślenia czy zdefiniowania pojęć. Słowo "powergamer" można przetłumaczyć na co najmniej dwa sposoby - jako "gracz siłowy" lub "gracz silny". Dla mnie jednoznacznie naganna jest pierwsza postawa, która cec**je się siłowym stylem gry tzn. wspomnianym wykłucaniem się o milimetry, naginaniem zasad, sztucznym tworzeniem niejasności. Gra z kimś takim z pewnością nie należy do przyjemności. Co innego kiedy można zagrać z graczem silnym, doświadczonym, który spędził mnóstwo czasu maksymalnie optymalizując swoją roziskę. Wtedy dużo zależy juz od osobowości takiego gracza - czasami nawet dostając masakrę można miło spędzić czas. Najgorszą jednak odmianą powergamera jest połączenie w jednej osobie cech gracza silnego i siłowego - wtedy naprawdę ma się dość.  :wall:  :bite:  :x  :bored:

A tak w ogóle stół na działce na świeżym powietrzu, przy grillu, z piwkiem, w miłych okolicznościach przyrody - to jest granie.  :)
padł kamień na garnek, biada garnkowi,
upadł garnek na kamień, biada garnkowi;
tak czy owak - biada garnkowi.

Offline Swingu

Byc klimaciarzem? czy tez powergamerem...
« Odpowiedź #33 dnia: Październik 19, 2004, 07:31:19 pm »
jak to nie ma definicji?
Jest. Tylko nikt jej nie używa :(

Dla przypomnienia:
Cytat: "Swingu"

Warzywo: Ktoś, kto nie umie grać. Czasem przejawia się u niego resentyment klimacaiarza - twierdzi, że przegrywa, bo wszyscy są powergamerami.

Klimaciarz: wykazuje przewagę postawy deontologicznej nad utylitarystyczną. Umie złożyć skuteczna armię, na widok której przeciwnikowi nie robi się niedobrze. Potrafi nią grać i wygrywać, choć może mieć problemy z powergamerami i rzeźnikami (patrz niżej). Część siły armii poświęca na rzecz ogólnie rozumianego klimatu. Cyel wydaje się byc archetypicznym klimaciarzem.

Rzeźnik: wykazuje przewagę postawy utylitarytycznej nad deontologiczną, zdaje sobie jednak sprawę, że czasami maksowanie wszystkiego nie musi być receptą na wygraną. Ma silna rozpiskę którą potrafi dobrze grać, choć poświęcił w niej kilka klimatycznych jednostek, które mu się nie sprawdzały. Potrafi naginać fluff - na przykład Trojkowy sojusz nocnych goblinów z common goblinami może się wydawać takim nagięciem - bo te rasy wydają się mieć odmienne paradygmaty działania. Nie przesadza jednak aż tak, żeby nie dało się tego uzasadnić w jakiś sposób. Mamy dużo takich osób na forum - Marcin, Trojek, Barbarosa...

Powergamer: przejawia wyłącznie utylitarystyczną postawę. To, co skuteczne, musi być wymaksowane. Po co komu ten fluff w ogóle? Bierzemy klan skryre i klan eshin, bo się sprawdzają razem. Mieszamy Khorna i Slaanesh, bo czemu nie? Nie wiem, kto tu może pasować. Marcin w sojuszu z Chaos Dwarfami (słynne 8 balist, 8 rydwanów, 2 eartshakery, 8 magów?). Może.

 know you believe you understand what you think I said, but I am not sure you realise that what you heard is not what I meant.

Jankiel

  • Gość
Byc klimaciarzem? czy tez powergamerem...
« Odpowiedź #34 dnia: Październik 19, 2004, 08:34:56 pm »
Cytuj
Najgorszą jednak odmianą powergamera jest połączenie w jednej osobie cech gracza silnego i siłowego - wtedy naprawdę ma się dość

Chciałbym zobaczyć, czy po grze ze mną (a wpasowuję się w Twoją definicję) dalej będziesz uważał powergaming za coś strasznego, a bitwę za najgorszą w Twoim życiu.
Cytuj
to chyba grał z jakims kompletnym amatorem jak rycerzami złapał magów??

Wjeżdżasz w linii do lasu i strzelasz do tego, co wyjdzie. Jak dla mnie oczywiste :)

Offline trojek84

Byc klimaciarzem? czy tez powergamerem...
« Odpowiedź #35 dnia: Październik 19, 2004, 09:00:11 pm »
Cytat: "Loremaster"

W taki sposób obrażasz wielu ludzi, m.in tego kto tą rozpiskę wymyślił i jeżeli uważasz że jest zły graczem to bez komentarza.


Bez przesady, to nie jest jedna z tych genialnych, ani chociazby przmyslanych strategi aby miec wlasnego autora... tak jakbys mial nadzieje na istnienie autora strategi "banda na bande" w bitwach wczesnej starozytnosci :)

Cytat: "Slaw"

Najgorszą jednak odmianą powergamera jest połączenie w jednej osobie cech gracza silnego i siłowego - wtedy naprawdę ma się dość


Nie kapuje... jak ktos gra silnie, to silowo nie musi, moim zdaniem takie polaczenie nie istnieje, a zjechanie go raczej zowstanie odebrane jako tlumaczenie swojej porazki... chyba?



Powergaming to zdecydowanienie jest chamstwo ani nic temu podbnego. Oszukiwanie, klucenie sie o milimetry to nie powergaming - to buractwo. Prosze nie laczyc tych pojec razem, bo powstaja z tego problemy. Powergamer, gra aby wygrac, nie za wszelka cene, ale nie jedzie na turniej 300 km zeby poprzesuwac figurki, robi to w domu. Jedzie aby wygrac, pokazac co potrafi i to sprawia mu frajde. Umie przegrac, wie kiedy przegryw. Ma rozpiske wymaksowana, spojzmy prawdzie w oczy, HE na 4 magach nie sa wymaksowane. jak trafia na imperium a'la zaba z 6 DS to sobie moga... wymaksowana to armia ktora jest w stanie conajmniej zremisowac kazda bitwe, bo stawi czola i defnesom i ofensom, magicznym i fizycznym. Tak to wyglada wg mnie. Kazda inna definicja bedzie mnie obrazac, bo uwazam ze jestem powergamerem. Nie odroznienie mnie od buraka bedzie drogo kosztowac kazdego  :twisted:
am, tak samo jak ty,
Miasto moje a w nim:
Najpiękniejszy mój świat
Najpiękniejsze dni
Zostawiłem tam, kolorowe sny
Kiedyś zatrzymam czas
I na skrzydłach jak ptak
Będę leciał co sił
Tam, gdzie moje sny,
I warszawskie kolorowe dni

Offline Slaw

Byc klimaciarzem? czy tez powergamerem...
« Odpowiedź #36 dnia: Październik 19, 2004, 09:19:41 pm »
Cytat: "Jankiel"
Chciałbym zobaczyć, czy po grze ze mną (a wpasowuję się w Twoją definicję) dalej będziesz uważał powergaming za coś strasznego, a bitwę za najgorszą w Twoim życiu.


Nie wiem czy do niej pasujesz mam nadzieję, że nie. Bo ja naprawdę nie czerpię przyjemności z gry z kimś kto ma ciągłe pretensje o wszystko, nie ma przyjemności z grania tylko z pognębienia przeciwnika. To o takim graniu siłowym pisałem. Wiem że jesteś graczem doświadczonym i z tego powodu ufam, że nie potrzebujesz się wykłucać o milimetry. Jeżeli jednak grasz w ten sposób to przykro mi to powiedzieć, ale pewnie przyjemna to gra nie będzie. Ale liczę na nią.  ;)

Cytat: "Trojek84"
Nie kapuje... jak ktos gra silnie, to silowo nie musi, moim zdaniem takie polaczenie nie istnieje,


Ja też mam nadzieję że nie.  ;)

Cytuj
Oszukiwanie, klucenie sie o milimetry to nie powergaming - to buractwo


Być może w tym tkwi problem - Ty nazywasz to buractwem a ja graniem siłowym. Być może Jankielu Ty również z definicji powergamingu eliminujesz takie zachowania. Ja napisalem o dwóch odmianach powergamingu. Na źródło tych zachowań wskazujemy jednak wspólnie - wygrać za wszelką cenę. Jednoznacznie je też oceniamy. Pozostaje przydać im jeszcze jednolitą etykietę.  ;)

Pozdrawiam
padł kamień na garnek, biada garnkowi,
upadł garnek na kamień, biada garnkowi;
tak czy owak - biada garnkowi.

Offline BOGINS

Byc klimaciarzem? czy tez powergamerem...
« Odpowiedź #37 dnia: Październik 19, 2004, 09:21:20 pm »
Powergamer, jak gram w WFB to chyba takiej osoby nie spotkałem. Prawdą jest ze jeżdżę głównie po lubuskim teatrze wojennym i dopiero zaczynam się wypuszczać poza, (raz w Poznaniu i prawie na 90% na Czar Par jadę) ale jakos mnie ominęło granie z Powergamerem w znaczeniu takim jakim opisujecie (wyklucanie sie itd).
Dla mnie to słowo oznacza osobę grajacą po prostu silna rozpiską, która doskonale wie co ma robić przeciwko danemu wrogowi, czyli jest graczem doświadczonym i obytym z taktykami i zasadami.
IMHO jeśli ktosprzy wykonywaniu wheela zrobi bład 3 minimetry to luz, (jestem ślepy pomimo dodatkowych paru oczów  8), wiec pewnie tego bym anwet nie zauważył), ale jeśli ktos próbuje sie przecisnąć przez lasek o niego nie zachaczajac, a przy tym szarżując moje jednostki, to oczywiście trzeba sie przeygladać takim akcjom :).
Sądzę że przypomnienie o zdawaniu paniki czy teście głupoty to też nie jest powergamerstwo, bo juz wielokrotnie spotkalem siez faktem że ludzie o tym zapominają...przy czym nie wiem czy specjalnie (powergamer ? :x ) czy nie.
laanesh!!! The time has come! Fear me mortals.

Offline sanity's dead

Byc klimaciarzem? czy tez powergamerem...
« Odpowiedź #38 dnia: Październik 19, 2004, 09:21:36 pm »
Niewiem, ja jakoś niemogę zczaić tego całego tematu. Klimaciarze vs Powergamerzy. Nie rozumiem tego po prostu.

Jeśli myślę nad rozpiską, to układam ją po to, żeby wygrywać bo w tej grze właśnie o to chodzi. Ale nie układam czegoś, co nie pasuje do mojego stylu, co mi się niepodoba i co nie jest dla mnie wygodne do grania. Proste.

Jeśli ktoś układa rozpiskę po to, żeby przegrywać, to niech potem nie narzeka że przegrywa! A z drugiej strony jeśli ktoś wystawia armię pod kątem klimatu, to niech zdaje sobie sprawę, że taką armią może dostawać maski, aż się wyrobi.

Generalnie klimat dla mnie to takie ukłucie, kiedy robię rozpiskę. Z resztą, ja niemam tego problemu bo niema rozpiski VC, która klimatyczna nie jest. No chyba, że rój zombich na Lahmiach....

O co więc chodzi? Moim zdaniem granie przeciwko niezrównoważonej rozpisce jest po prostu męczące i tyle. Nikt nie lubi przegrywać, dlatego naturalne jest ,,manie doła'', kiedy nasza armia jest masakrowana przez jakiegoś rzeźnika. Ale z drugiej strony, przynajmniej dla mnie, o wiele przyjemniejsze jest przegranie z jakimś masakratorem, który potem powie ,,na tym turnieju, byłeś najtrudniejszym moim przeciwnikiem'' niż rezanie jakichś małolatów, którzy ledwo co skumali zasady...

Pozdrawiam
SK
oniec

Użytkownik #3000 :D

Offline Marcin Galoch

Byc klimaciarzem? czy tez powergamerem...
« Odpowiedź #39 dnia: Październik 19, 2004, 09:30:30 pm »
Cytat: "Swingu"
Powergamer: przejawia wyłącznie utylitarystyczną postawę. To, co skuteczne, musi być wymaksowane. Po co komu ten fluff w ogóle? Bierzemy klan skryre i klan eshin, bo się sprawdzają razem. Mieszamy Khorna i Slaanesh, bo czemu nie? Nie wiem, kto tu może pasować. Marcin w sojuszu z Chaos Dwarfami (słynne 8 balist, 8 rydwanów, 2 eartshakery, 8 magów?). Może.

Z jednej strony mamy Monike, ktora na nazwanie jej powergamerem odpowiada "Dziekuje za komplement"
Z drugiej strony to co napisales, to pol-prawda, to mniej jak polowa armii na 5000 pkt jaka wtedy wystawilismy. Do tego bylo jeszcze chyba 11 klocuszkow klimatycznej, corowej piechoty, fakt, ze wiedzielismy, jak jej uzywac  ;) i pare innych wrednych rzeczy tez  :twisted:
ttp://www.earthshaker.homepages.pl/download.php

Offline Raistlin

Byc klimaciarzem? czy tez powergamerem...
« Odpowiedź #40 dnia: Październik 20, 2004, 06:10:20 am »
Jedyna osoba grajaca silowo jest Trojek i jego oponent z pojedynku bokerskiego :P


Boze czepicie sie znow tematu rzeki. Imo powergammer to osoba grajaca silna rozpsika, przewazne nie ciekawa, nudna itd, co nie oznacza ze nie jest klimatyczna, a nie milo i przyjemna dla obu graczy- tzn. z wykozystaniem duzej ilosci jednostek, ciekawie zbudowana, a le nie beznadziejnym smieciem.... coz przewaznie powergammerzy sa tez bardzo dobrymi graczami.... i to rczej ten czynnik powoduje ze czesto wygrywaja
quote]Zobowiązuję się zjeść swój kapelusz, jeśli w ciągu dwóch lat po wyjściu AB WE na jakimś Masterze w Polsce będzie 3 WE w pierwszej piątce.
[/quote]

Jacek Jedynak

Offline Swingu

Byc klimaciarzem? czy tez powergamerem...
« Odpowiedź #41 dnia: Październik 20, 2004, 06:13:28 am »
No dobra, żeby przejść na legionowską grę językową ( ;): Zamień "rzeźnik" na "powergamer" i "powergamer" na "burak" (edit: albo inne słowo... tylko by trzeba uzupełnić o kantowanie... albo i nie... hmm... całą definicję diabli wzięli przez takie przekłady  :wall: ).

A klimatyczna piechotam miała blunderbussy :P (choć i tak statnimi czasy jakoś zupełnie przestało mnie obchodzić kto ma jaką armię... )

*edit* psiakrew, pogubiłem się...
 know you believe you understand what you think I said, but I am not sure you realise that what you heard is not what I meant.

Offline -=*zacharias*=-

Byc klimaciarzem? czy tez powergamerem...
« Odpowiedź #42 dnia: Październik 20, 2004, 07:08:36 am »
hehehe spox fajnie ze piszecie. co do dziewczyny na kolanach :x niech ktos zrobi z niej maskotke :x  zabije  :x  a co do pubu to tez, ale w pubie nie wyciagniesz figsow na stol i nie zaczniesz rznac w warha? a poza tym moja dziewczyna kocha warha, maluje mi figsy i w sumie to zbiera slanesza ale coz, eee, wiecie musi "pieknie wygladac" wiec ma tylko pare figsow. za to rzeczywiscie pieknie wyglada :giggle:  dobra. ja dodam swoja definicje powergamera - ktos kto zwyciestwo stawia ponad wszystko i nie wazne jest dla takiego goscia ze psuje wszystkim zabawe z gry.
klimaciarz - ktos kto zna wszystkie historyjki dotyczace wlasnej armii na pamiec, ktos kto podchodzi do gry z dystansem i czerpie radoche z co ciekawszych akcji swojej armii.
rzeznik - absolutnie sie zgadzam. jest taki ktos. znam goscia ktory tak wymiata VC ze szok. wolaja na niego koza on chyba tam gdzies jechal na jakies turnieje wiec moze go znacie :roll:  a przy tym naprawde spox z niego koles, wiesz jak nie wiez to powie, wali dowcipami jak nikt i nigdy sie nie kloci, po prostu "zawolajmy sedziego" i to jest naprawde fajne. a co do tego artykulu. fajny no nie? mi tez sie spodobal a przy tym napisany z jajem (eee no wiadomo o co chodzi)...
he Angel Man finally claimed you'r benevolent soul... Death make angels of us all, and give us wings smooth as ravens claws...

Offline ozar

Byc klimaciarzem? czy tez powergamerem...
« Odpowiedź #43 dnia: Październik 20, 2004, 08:28:52 am »
a jak sądzicie, czy niektóre armie są bardziej "predystynowane" do tego, żeby składać powergamerowskie rozpiski (świadomie rozdzielam element podmiotowy w powergamingu - gracza, od elementu przedmiotowego, czyli materii - armii jako takiej), czy z każdego armybooka da się złożyć jakiegoś wyżyłowanego gniota?

Offline Marcin Galoch

Byc klimaciarzem? czy tez powergamerem...
« Odpowiedź #44 dnia: Październik 20, 2004, 08:46:23 am »
Cytat: "ozar"
a jak sądzicie, czy niektóre armie są bardziej "predystynowane" do tego, żeby składać powergamerowskie rozpiski (świadomie rozdzielam element podmiotowy w powergamingu - gracza, od elementu przedmiotowego, czyli materii - armii jako takiej), czy z każdego armybooka da się złożyć jakiegoś wyżyłowanego gniota?

Oczywiscie ze tak, typowe defensywne "powergamerskie" rozpiski to odpowiedz na chaos i wampiry ktore nie chca sie w wiekszosci wystawiac na klockach maraudereow/wariorow-szkieletow/zombie.
ttp://www.earthshaker.homepages.pl/download.php