Autor Wątek: Najgorsi wodzowie  (Przeczytany 36555 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline krytyk

Najgorsi wodzowie
« dnia: Październik 22, 2004, 10:34:28 am »
Zwykle wybiera sie najlepszego wodza, a ja proponuje coś odwrotnego. Kto był najgorszym wodzem? Kto miał wielka przewage nad nieprzyjacielem i nie potrafił jej wykorzystać. Kto popełnil najwieksze fatalne błędy i przegrał?

Offline Nocturno_Culto

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 22, 2004, 05:53:45 pm »
imc Jenerał Zukow za najgłupszego generała jakiego zna nauka radziecka czy swiatowa. Kretyn. Swą doktrynę walki opierał tylko na przewadze liczebnej....

Offline Eomer

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 22, 2004, 06:40:17 pm »
Wladysław Warneńczyk. No powiedżcie mi co za idiota prowadzi kupke rycerstwa przeciwko Turkom w głąb Mołdawii nie liczac się z nieprzychylnymi mu ''tubylcami". Chęci mi nie brakowało. Był młody i ambitny ale skwasił akcje.
Życie jest tylko nędznym aktorem, który swoja rolę przez pare godzin wygrawszy, w nicość przepada. Staje się tylko powieścią idioty."
Szekspir "Makbet, akt V, scena V"

Offline Gollum

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 22, 2004, 11:25:51 pm »
No to jeszcze:
Warus - Cheruskowie i inni Germanie zmasakrowali kilka legionów i jego samego, choć to on miał znacznie lepsze wojsko.
Jan Olbracht - miał tylko tyle więcej szczęścia niż własny stryj, że nie zginął.
Alonso Perez de Guzman Medina-Sidonia - z siłami Niezwyciężonej Armady, jakimi dysponował, wystarczyło przepłynąć kanał La Manche, a Anglia leżała u jego stóp. On jednak dał się Anglikom wciągnąć w walki morskie i skończył bardzo marnie.
George A. Custer - zbyt zaufał sprzętowi, którym dysponował i skończył pod Little Bighorn jak Warneńczyk pod Warną.
Kliment Woroszyłow - To duża sztuka, dostać takie lanie, jak dostał on atakując Finlandię powczas Wojny imowej.
Ch**ichi Nagumo - wycofał się spod Pearl Harbour, choć miał w garści pełne zwycięstwo. Co gorsza, jego dowódca, Isoroku Yamamoto, uważany przez wieku (i mnie też) za wybitnego stratega, domyslał saię że tak będzie, a mimo to jemu powierzył dowództwo. A pod Midway juz wygrać nie mógł, bo Spruance miał lepszych sztabowców.
Stefan Dąb-Biernacki, Juliusz Rómmel - za ucieczkę, eufemistycznie zwana opuszczeniem swych żołnierzy, należała się kula w łeb.

Offline Nocturno_Culto

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 26, 2004, 04:54:33 pm »
Cytuj
Wladysław Warneńczyk. No powiedżcie mi co za idiota prowadzi kupke rycerstwa przeciwko Turkom w głąb Mołdawii nie liczac się z nieprzychylnymi mu ''tubylcami". Chęci mi nie brakowało. Był młody i ambitny ale skwasił akcje.


no coż żaden idiota w tym i Warneńczyk bitwa odbyła siępod Warną dlaetgo że przez Morze Czarne w decydującej fazie bitwy miały przybyć posiłki które jak wiemy ze skutków potyczki nie przybyły....
Plan był śmiały mógł się powieść ale niestety znalazło się w nim zbyt wiele punktów które mogły nieoczekiwanie zawieść wojaków...

Generał Montgomery - mimo iż wielu forumowiczów może się nizgodzić ze mną ponieważ wykużył on "Lisa Pustyni" etc. ale w czasie D-Day i po nim sytuacje spieprzał na każdym prawie kroku czy to była operacja Goodwood czy Market-Garden zawsze ślepo wiezył w wywiad wojskowy oraz we włansy Brytyjski sprzęt który zwykł często zawodzić.....

Offline Gollum

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 27, 2004, 07:16:39 am »
Cytat: "mad_larkin"
bitwa odbyła siępod Warną dlaetgo że przez Morze Czarne w decydującej fazie bitwy miały przybyć posiłki które jak wiemy ze skutków potyczki nie przybyły....

Przybyły, tylko nie te. Na włoskich (a wiec chrześcijańskich) statkach Bosfor przepłynęły wojska tureckie i sprawiły lanie chrześcianom.

Offline Lurgal

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 27, 2004, 02:48:35 pm »
Zukow takim barszczem nie był. Owszem opierał się na przewadze ilościowej. Można powiedzieć, że był mistrzem wojny obliczonej na wyczrepanie zasobów  ludzkich oraz materialnych przeciwnika. Tytaniczne starcia na wschodzie Europy wymagały właśnie mistrzostwa w takiej strategii :bite: pozatym przewaga ilościowa z czasem zmieniała się w jakościową ( gość jest twórcą radzieckiej wersji "wojny błyskawicznej"," wojny przemysłowej". Dlaczego NATO i USA robiły w gacie na samą myśl o otwartym starciu z Układem Warszawskim chceli wszystko załatwić prewencyjnie atomicami  :twisted: ostatecznie wygrali ekonomicznie, ach ten realny SOCJALIZM  :wall:  ) , a jeśli chodzi o buraka opierającego swe sukcesy na wielkich stratach i przewadze ilościowej to bardzo ładnym przykładem jest tzw. :wall: "montgomery" :wall:,np. jego dowodzenie w Normandi  :bored: lub operacja Marcet Garden :cry: , której był autorem.
Facet miał chwilkę sławy w Afryce północnej( atakował kiedy w Afryce nie było Rommla :lol: ), ale dalej było już tylko gorzej.
Ceterum censeo juda esse delendam.

There is no substitute for zeal.

Offline Kaiser

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 27, 2004, 09:01:53 pm »
Żukow ... jak mawiał Montgomery ( :P ) bitwy, w których przewaga jest po naszej stronie powinny być rozgrywane w formie "teed up" (najprostsze zagranie w golfie) - wszelkie wyrafinowanie może doprowadzić tylko do skomplikowania sytuacji i zmienić losy wygranej bitwy
 predict a riot ...

Offline Manowar

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 11, 2005, 05:21:57 pm »
Też uważam, że Zukow barszczem, co więcej był podziwiany choćby rpzez Rosvelta. Natomiast Monty był partaczem i faktycznie w Afryce atakował kiedy Rommla nie było. Jednak za największego anty geniusza trzeba chyba uznać Dariusa, chociaż w pierwszych starciach pod Gaugamelą otrzymał włócznią od Aleksa i w sumie przez to chłopaki uciekły z pola bitwy (nie wiem jak to pokazali w filmie, nie oglądałem)

Offline Shinedredd

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 14, 2005, 11:13:31 am »
według mnie najgorsze było niemieckie dowództwo w II wojnie. Kilka nazwisk: Keitel, Jodl, Paulus, jeszcze kilka należaloby dopisać.
łonął front wiecznym ogniem,
ranił Ojczyzny zew.
Ja zginąłem i wciąż nie wiem,
czy już wzięty Rżew?

Kiedy ty mówisz do Boga - to jest modlitwa,
Kiedy Bóg mówi do ciebie - to jest schizofrenia.

Last Viking

  • Gość
Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 14, 2005, 12:07:53 pm »
Cytat: "Manowar"
Jednak za największego anty geniusza trzeba chyba uznać Dariusa


Nie uważam, że był złym wodzem.
Pod Gaugamelą, pierwszy raz spotkał się z tego typu wojskiem i z tym stylem walki jaki prezentowali Macedończycy.
Po prostu...Aleksander był geniuszem (36 tys. pokonało 300 tys. - to robi wrażenie)
Aha i jeszcze jedno, czytałem gdzieś iż duża część Perskiej armii była wyposażona w broń z epoki brązu :!:

A co do pytania.
Należy się zastanowić nad definicją "wódz" i w jakim względzie najgorszy. Czy chodzi o taktykę, strategię, planowanie logistyczne itp.
Np. Napoleon wcale nie był dobrym taktykiem (patrz Waterloo) ale był geniuszem jeśli chodzi o planowanie logistyczne. Potrafił zebrać w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie, odpowiednią ilość wojska wystarczającą do pokonania przeciwnika.

Swojego zdania w temacie "najgorszy" nie mam, ale myślę, że może to być któryś z dowódców legionów rzymskich w czasie wojny galijskiej (tam dopiero były "wtopy")

Pozdrawiam

Offline andp84

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 14, 2005, 07:38:54 pm »
Jeśli chodzi o wodzów rzymskich w okresie republiki, to często ich porażki mogły wynikać z braku doświadczenia - Armią dowodzili konsulowie wybierani, tak jak większość rzymskich urzedników, na jednoroczne kadencje - w tym czasie nie mieli po prostu szansy stać się sprawnymi dowódcami.

Offline SirAlexander

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 15, 2005, 12:34:40 pm »
może Cornwallis? Mając regularną armię i poparcie pewnej ilości lojalistów dał się pokonać chłopskiej armii, która nawet nie miala oficerów z prawdziwego zdarzenia... No, przynajmniej na początku, bo potem Armia Kontynentalna trochę urosła w siłę i okrzepła. Ale przez jego porażki Imperium straciło najważniejszą kolonię a dziś widać, że i dominację nad światem...
SirAlexander
SZARA STRONA MOCY

Last Viking

  • Gość
Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #13 dnia: Luty 16, 2005, 07:15:30 am »
Cytat: "andp84"
Jeśli chodzi o wodzów rzymskich w okresie republiki, to często ich porażki mogły wynikać z braku doświadczenia - Armią dowodzili konsulowie wybierani, tak jak większość rzymskich urzedników, na jednoroczne kadencje - w tym czasie nie mieli po prostu szansy stać się sprawnymi dowódcami.


To prawda!
Np. w 216 p.n.e. armią Rzymską wysłaną przeciw Hannibalowi Barkasowi dowodziło dwóch konsulów: Lucius Aemilius Paullus i Gaius Terentius Varro (chyba nie pomieszałem imion :?: ). Przekazywali sobie dowódctwo z dnia na dzień (jeden dzień dowodził Paullus drugi Varro, i tak na zmianę) W czasie dowodzenia jednego, drugi nie miał prawa się wtrącać i nic sugerować. Doprowadzało to do sytuacji w których codziennie zmieniały się dyrektywy.
Koszmar :!:
Jak się to skończyło: wszyscy wiemy.
Według Polibiusza 83 tys. legionistów uległo pod Kannami armii Hannibala (35 tys. piechoty i 10 tys. konnych)

PS. Bardziej prawdopodobną liczbą armii rzymskiej to 45 tys. piechoty i 6 tys. kawalerii, ale nie zmienia to faktu, że rzymskie dowodzenie było beznadziejne...aż nadszedł Scypion zwany później Africanusem
Ale to już zupełnie inna bajka  :lol:

Serdecznie Pozdrawiam

Offline Tiglatpilesar III

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 16, 2005, 06:40:09 pm »
Paulus był wodzem sztabowym, nie polowym. Zatem nic dziwnego, że pod wpływem Hitlera skrewił.
Dariusz miał armię ogromną, ale tylko 20 tys stanowiły jednostki elitarne: reszta była nie lepsza od chłopskiej milicji, która nie miała ochoty poświęcać życia.
Monty niczym się w Afryce nie popisał, Rommel stracił swoje czołgi przez Hitlera. Gdyby wycofał się  spod El Alamein zgodnie z planem, Monty dostałby cięgi. Zaś o przydatności trzonu jego armii, Włochów... ani nie wspomnę.

Najgorszym wodzem był... Hitler.
ic dodać, nic ująć.

 

anything