Autor Wątek: Najgorsi wodzowie  (Przeczytany 36749 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Gollum

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #15 dnia: Luty 18, 2005, 08:28:02 am »
Cytat: "Tiglatpilesar III"
Najgorszym wodzem był... Hitler.

A tak. Odkąd wziął się za dowodzenie, Niemcy zaczęły zbierać coraz większe cięgi. Ale ten sam tytuł należy się Josifowi Wissarionowiczowi z tego samego powodu. Gdyby nie jego decyzje, parę milionów Rosjan przeżyłoby.

Offline Thrawn

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #16 dnia: Luty 18, 2005, 08:40:03 am »
Najgorszy wódz? Nie ma najgorszego, w historii zdarzyła się nam taka banda kretynów, ze trudno wybrać tego najgorszego, poza tym niektórzy (np.Rydz-Śmigły) wymiękali gdy zmienił się styl prowadzenia wojny. Ale skreśle parę słówek bo temat mi się podoba :D
Żukow- wbrew pozorom nie był nawet przeciętnym dowódcą, jego zwycięstwa opierały się na prostym jak konstrukcja cepa flankowaniu i użyciu masy wojska, z doskonale zaplanowaną wojną błyskawiczną nie miało to nic wspólnego.
Montgomery- nie wiem czemu wielu uparło się by zrobić z niego geniusza (zwłaszcza Angole mają do niego słabość co zrozumiałe), wygrać z Afrika Korps pod El Alamein to nie był problem, bo co to za przeciwnik co ucieka aż się za nim kurzy (Włosi), a do tego niemieckie oddziały były mocno przetrzebion pod względem satnu liczebności i zaopatrzenia no i Rommla nie było, choć jak pokazała historia to na Monty'ego wystarczyłby całkiem przeciętny niemiecki generał.
Paulus- on wbrew pozorom był całkiem dobrym dowódcą (ostatecznie przez spory czas utrzymał Stalingrad mimo przewagi wroga), swoje zadanie w ofensywie na Kaukaz wykonywał całkiem sprawnie, ale w plany operacyjne zaczął się wpieprzać pewien mały pan z charakterystycznym owłosieniem na twarzy i wyszło to co wyszło. A teraz coś odnośnie wszystkich dowódców niemieckich w czasie II WŚ- śmiem twierdzić, że wśród nich nie było oficerów o miernych umiejętnościach (mówię o generałach) najgorsi byli przeciętni, którzy gdy przeciwnik było podobnie uzbrojony i zaopatrzony pokazywali zęby, nawet gdy wróg był ciut silniejszy potrafili wygrać, no dobra koniec ;)
Hitler- żeby przegrać w sytuacji w jakiej była III Rzesza w 1941 trzeba było być geniuszem ;) Hitler był najlepszym sprzyemirzeńcem Aliantów moim zdaniem a nie najgorszym wodzem ;)
Rydz-Śmigły- to co on zrobił w 1939 to bardzo malowniczy obraz głupoty i niekompetencji. Rozstawił wojska wzdłuż granicy najprawdopodobniej znając zasady Blitzkriegu, no chyba że był takim idiotą, że nie chciał nic wiedzieć o przeciwniku, zapewne wiedział, że niemieckie wojska pancerne w takiej sytuacji rozsmarują nas całkiem szybko, za bardzo ufał sojusznikom (pierwsza zasada wojny- licz tylko na siebie i swoje wojsko) potem często wydawał kretyńskie rozkazy, gdy Guderian i spółka po kolei robijali polskie dywizje. Nie docenił wroga, pierwszy błąd. Zaweirzył w słowo sojuszników, drugi błąd (ach te rycerskie wychowanie...). W momencie kiedy nie potrafił zapanować nad sytuacją nie ustąpił, trzeci błąd. Trochę długo ale miałem wenę ;)
zien w ktorym zwatpisz w Jego Wole, bedzie twoim ostatnim dniem...

Offline SirAlexander

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #17 dnia: Luty 18, 2005, 09:41:27 am »
czemu poszukiwania najgorszego wodza zawężacie głównie do drugiej światowej i okolic? To była wojna jedyna w swoim rodzaju, trudno szukać tutaj dobrych i złych dowódców, bo pod jakim kątem? Wojska realizowały założenia polityczne i tyle.
SirAlexander
SZARA STRONA MOCY

Offline Tiglatpilesar III

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #18 dnia: Luty 18, 2005, 03:00:47 pm »
Co do Stalina: fakt, przez niego zginęło parę milionów moskali. Przez niekompetencję Fuhrera padło też sporo niemców. Ale Stalin mógł sobie pozwolić na stratę gromady Czukczów, Kałmuków, Ałtajów i Kazachów. Rosja miała nieprzebrane masy ludzi. Fuhrerowi nikt nie może wybaczyć stalingradzkich stu tysięcy.
Żukow: był zręcznym politykiem i świetnym logistykiem: dzięki jego metodzie rozstawiania pułków artyleryjskich (były mobilne) Moskwa przetrwała. Poza tym: nie musiał się starać o wyrafinowaną taktykę po 1942. Po prostu nie musiał  :badgrin:
ic dodać, nic ująć.

Offline Manowar

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #19 dnia: Luty 18, 2005, 07:12:54 pm »
Dlaczego szukając najgorszych dowódców odwołujemy się najczęściej do II wojny? Myślę, że oni mieli najwięcej do popisu mając do dyspozycji taki sprzęt, blitzkriegi, nowy typ transportu, obszerną walkę wywiadowczą i co więcej znajomość historii.

Offline SirAlexander

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #20 dnia: Luty 18, 2005, 07:28:23 pm »
Cytat: "Manowar"
Dlaczego szukając najgorszych dowódców odwołujemy się najczęściej do II wojny? Myślę, że oni mieli najwięcej do popisu mając do dyspozycji taki sprzęt, blitzkriegi, nowy typ transportu, obszerną walkę wywiadowczą i co więcej znajomość historii.


no tak, ale weźmy pod uwagę jak bardzo skomplikowanym środowiskiem była druga światowa. Każda bitwa była powiazana z tysiacem innych wydarzeń, które można ignorować lub nie. Bardzo często bitwy miały cel głównie polityczny. Szarża polaków pod Lenino na przykład. Niby zwycięstwo (połowiczne) ale straty spore, kiepska opłacalność działań. Ale cel polityczny osiągnięty. Albo operacja Zitadelle. Co mieli powiedzieć generałowie, skoro bitwą zdalnie dowodzili Hitler i Stalin. Albo np. lądowanie Aliantów w Normandii - oprócz dziesiątki czynników które wpłynęły na jego przebieg trzeba by dorzucić jeszcze postać Stalina, który nalegał na tyle mocno na otwarcie frontu, że de facto spowodował to działanie w tym konkretnym czasie. A dowódcy? Im przyszło kreślić po mapach i próbować łączyć realia z wyobrażeniami Przywódców...
SirAlexander
SZARA STRONA MOCY

Offline Tiglatpilesar III

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #21 dnia: Luty 18, 2005, 10:19:11 pm »
Batiuszka Stalinu mógł sobie pozwolić na dowodzenie podczas Cytadeli. Jasne było, że uderzenie niemieckie ugrzęźnie w błocie i morzu T34...
Taaa, a Churchilla powinni powiesić za jego "miękkie podbrzusze Europy"... Potem gamoń gadał o Żelaznej Kurtynie, a przez niego właśnie powstała... Temat jest dość szeroki, bo dotyczy wodza. Jesli chodziłoby o dowódcę, to w II WŚ nie doszukalibyśmy się chyba żadnego miernego dowódcy poza może Rómmlem, Biernackim, Rydzem, Budionnym i może Montym. Bo trudno Churchilla, Stalina i Hitlera nazwać dowódcami. Nie mieli nawet stopni wojskowych.
ic dodać, nic ująć.

Offline Manowar

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #22 dnia: Luty 19, 2005, 03:39:06 am »
Hitler był kapralem, a Stalin nie musiał mieć żadnego stopnia aby bali się go generałowie z Żukowem na czele.

Offline SirAlexander

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #23 dnia: Luty 19, 2005, 06:25:47 am »
Stalin był generalissimusem ;-p
SirAlexander
SZARA STRONA MOCY

Offline Galol1990

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #24 dnia: Luty 19, 2005, 02:23:59 pm »
Cytat: "Nocturno_Culto"
imc Jenerał Zukow za najgłupszego generała jakiego zna nauka radziecka czy swiatowa. Kretyn. Swą doktrynę walki opierał tylko na przewadze liczebnej....
Jenerał Zukow jest taki sam jak mój kumpel :) Miał tyle chłopa że szok ale postanowił nas okrążyć i powoli zaciskać krąg :) I to się źle dla niego skończyło :) Zaczęliśmy szarżować z 2 ręcznymi i masakra :D Tylko 2 osoby z naszej grupy zgineło :) A wybiliśmi z 17 osób :)
PG RULEZ, PARKOUR RULEZ, NUNCHAKU RULEZ, ASG RULEZ, DnD RULEZ :D, DRAGON WORLD RULEZ ^^

Offline Tiglatpilesar III

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #25 dnia: Luty 20, 2005, 12:36:37 pm »
Kolega gra w Cyberpunka 2020 ? Bo my tu o wodzach, nie o erpegach.
Do pocztu kretynów zaliczyłbym jeszcze Woroszyłowa: gość był tak głupi, że Stalin nie chciał go nawet puknąć. Chcałbym zaznaczyć, że imć Żukow zaczynał od szeregowca, nie od partyjnego komisarza. Dlatego coś musiało w nim być, że się dosłużył.
ic dodać, nic ująć.

Offline Gollum

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #26 dnia: Luty 20, 2005, 10:51:04 pm »
Cytat: "Tiglatpilesar III"
Żukow zaczynał od szeregowca, nie od partyjnego komisarza. Dlatego coś musiało w nim być, że się dosłużył.

Od szeregowca albo mało znaczącego oficera zaczynali też inni wodzowie radzieccy, że wspomnę o Tuchaczewskim czy Budionnym. W porę jednak przeszli na stronę Lenina, a że początkowo udawało im się, to awansowali jeszcze szybciej niż marszałkowie Napoleona.

Offline Tiglatpilesar III

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #27 dnia: Luty 21, 2005, 06:10:46 pm »
Budionny tylko wąsa podkręcał i szarżować chciał  :?  nie utrzymał frontu ani na sekundę podczas Barbarossy, dobrze, że go zdjęli. Jako kiepskiego wodza uważam również Antiocha III. Mając armię złożoną głównie ze słoni bojowych, konnicy i ciężkich rydwanów przyjął bitwę z Rzymem pod Magnezją, gdzie błota było po kolana... Także jego wcześniejsza ekspedycja do Grecji była jednym, wielkim błędem.
ic dodać, nic ująć.

Offline Celeborn

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #28 dnia: Luty 21, 2005, 11:30:28 pm »
Moim zdaniem za jednego z najgorszych dowódców nalezy uznać Generała wojsk brytjskich w czasie bitwy pod Sommą (niestety nie pamiętam nazwiska :( ).....zdobyto 2 Km terenu kosztem 1,5 człowieka na centymetr (mniej więcej)........poza tym jeszcze uściślijmy czy najgorszy, w sensie "najsłabszy" czy taki co dokonwyał wszystkich działań z kamiennym sercem .....bo za takiego można uznać również np. Saddama Husseina czy Hitlera.....
ISTRZEM POLSKI JEST LEGIA, LEGIA NAJLEPSZA JEST, LEGIA TO JEST POTĘGA, LEGIA CWKS!!!!!!

MAMY MISTRZA!!!

Offline Radagajs

Najgorsi wodzowie
« Odpowiedź #29 dnia: Luty 22, 2005, 01:59:26 pm »
Cytat: "Gollum"
Od szeregowca albo mało znaczącego oficera zaczynali też inni wodzowie radzieccy, że wspomnę o Tuchaczewskim czy Budionnym. W porę jednak przeszli na stronę Lenina, a że początkowo udawało im się, to awansowali jeszcze szybciej niż marszałkowie Napoleona.


Ale marszałkowie Napoleona byli wybierani bardziej według zdolności niż klucza partyjnego. I nieźle dawali sobie radę również w funkcjach administracyjnych , aprowizacyjnych i takich tam , przykładem Bernardotte.

Odnośnie generałów wojsk brytyjskich , nie ma chyba takiego okresu w historii , w którym wojskami dowodziliby więksi idioci niż w armii Wielkiej Brytanii w XIX wieku. Pomijając Wellingtona.

 

anything