AFERA Z KSIAZKA „TRZASK PRASK”
Mieczysław Wiśniewski jest oburzony publikacja dwóch kadrów z komiksu „Podziemny front” na stronie 174. Twierdzi, iż rysunki nie są jego autorstwa. Rysownik „Klossa” i „Podziemnego frontu” grozi spawa sadowa i wycofaniem książki ze sprzedaży.
Zupełnie zgadzam się z
turu - skoro Wiśniewski rysował Podziemny front, co sam przyznaje, to nie ma żadnego problemu...
Obrazki w książce są podpisane tytułami komiksów, a nie nazwiskami autorów, więc "oburzony autor" nawet nie ma się czego przyczepić...
Swoją drogą, to Kurc mógłby się raczej spodziewać głosów autorów oburzonych faktem, że ich prace zostały w książce zreprodukowane bez podpisów... Bo jest w książce parę miejsc, w których tytuł komiksu to za mało. Zwłaszcza tam, gdzie dana praca miała więcej niż jednego autora.
Powiedzmy: fragment komiksu "Zbyt długa jesień" opublikowany przy wywiadzie z Jezierskim (który nawet się nie zająknął, że nie jest jego scenarzystą); fragment "Szminki" przy wywiadzie z Szyłakiem, fragment "Buntu olbrzymów" przy wywiadzie z Polchem.
Owe pominięcia są o tyle dziwne, że przy wywiadzie z Krupką, sceny ze Żbika są podpisane nazwiskami rysowników.